- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ały jej twarz. Miała na sobie lekką marynarkę w łososiowym kolorze. Jej kołnierzyk był nieco ciemniejszy z nadmiaru łez, które wciąż na niego kapały. Na kolanach trzymała nieprzytomną Anie. Mark spoglądał na nią z miłością. Spoglądał w jej błękitne oczy, które wyrażały ogromny strach i ból. Mark siedział teraz na fotelu pasażera z przodu. Włosy miał krótko przystrzyżone, koloru mahoniu. Jego twarz była taka męska, że po samym jej wyglądzie można było wywnioskować jego żołnierski fach. Ciemne opalone policzki, mocno zarysowane kości żuchwy dodawały mu hardości. Jego ciemnobrązowe oczy kryły jednak ból, którego nie potrafił wyrazić. Tak bardzo kochał swoją córkę, a dziś miał ją stracić. I nieważne, w jaki sposób, miał już po prostu nigdy jej nie objąć, nie pocałować. Każda ta myśl sprawiała, że czuł coraz większy strach przed jej utratą. Teraz, kiedy przedzierali się przez zgliszcza, które zostały po pięknym Mieście Aniołów, kiedy widział mijanych po drodze rannych, brudnych ludzi, którzy wzywali na próżno pomocy, jego odczucia potęgowały się. Wreszcie jednak samochód się zatrzymał. - Panie Nox - mocny głos barczystego mężczyzny, który prowadził samochód, przerwał ciszę. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, głowę miał ogoloną na łyso, na oczach ciemne okulary. Ubrany był w schludny, czarny podkoszulek. - Tak Kerk? - Mark otrząsnął się i spojrzał przed siebie. Przed samochodem stało dwóch uzbrojonych mężczyzn, a za nimi znajdowała się wielka metalowa brama. Mark wyjął z kieszeni niewielki skrawek plastiku, podał go jednemu z mężczyzn. W tym momencie brama otwarła się. Samochód wjechał na ogromny podziemny parking. Ten podziemny parking był jednak inny niż pozostałe, które widywali w swoim życiu. Był niemal zupełnie pusty. Poza ich samochodem znajdował się tam tylko jeszcze jeden wóz. Biały elegancki sedan. W jego środku nie było nikogo, choć Mark nie był stuprocentowo pewien, ponieważ delikatne światło rzucało na cały parking tylko kilka niewielkich lampek zawieszonych wysoko na suficie. Jeden z żołnierzy podszedł do ich samochodu i ruchem ręki nakazał wyjście na zewnątrz. Mark wysiadł niemal równocześnie z Kerkiem i obaj skierowali się do tylnych drzwi. Kerk delikatnie wyjął na wpół przytomną Anie z wnętrza samochodu. Na jego ogromnych, barczystych ramionach dziewczyna wyglądała, jakby była małym, chudziutkim dzieckiem. Jej cieniutkie rączki wystawały bezwładnie spod różowego koca. - Kerk uważaj na nią, proszę! - Sue błagalnie zawołała za oddalającym się ochroniarzem. Mark pochwycił jej dłoń i sprawnie pomógł wysiąść jej z samochodu. Teraz wszyscy podążali za wysokim strażnikiem przez cały parking. Zatrzymali się dopiero przed kolejną bramą, nieco mniejszą niż poprzednia. Strażnik wbił kilka cyfr, po czym przyłożył swój kciuk do zielonego komputera. Drzwi otwarły się szybko, oślepiając wszystkich bijącym z wnętrza, ostrym światłem. Podążali przez wąski, jasny korytarz. Na jego końcu czekał niski, grubawy mężczyzna z kozią bródką i nieznaczną łysinką. Na jego nosie tkwiły okrągłe okulary. Wyglądał dość groteskowo. Na widok całej czwórki delikatnie się uśmiechnął. Mark podał mężczyźnie dłoń na powitanie. - Witam, doktorze Dan. - Witam, generale Nox, pani generałowo - ucałował dłoń Sue. - Jak się ma nasza Anie? - zapytał, spoglądając na dziewczynę. - Mam nadzieję, że wytrzyma jeszcze kilka minut - Dan przyglądał się jej badawczo. - To silna dziewczynka, na pewno wytrzyma doktorze! - potwierdziła Sue pewnie. - W takim razie chodźmy. Nie ma chwili do stracenia. Doktor Dan pospieszył na przód, a za nim Generał z rodziną. Weszli do niewielkiej oszklonej sali, w której znajdowało się mnóstwo przeróżnej aparatury medycznej. Zapach był jednak przyjemniejszy niż w szpitalu. Przypominał zapach wanilii. Jedyne, co odróżniało ją od zwykłej sali operacyjnej, było to dziwne łóżko. - Połóż ją tu Kerk - doktor wskazał łóżko. Wyglądało ono jak kapsuła solarium. Tyle że na około nie było lamp, tylko mnóstwo kabli. Spód wyścielony był biała tkaniną. W czasie, kiedy Kerk układał Anie na łóżku, do sali weszły dwie pielęgniarki, które natychmiast zabrały się za sprawdzanie parametrów życiowych dziewczyny oraz podłączanie do jej ciała mnóstwa rurek. Sue stała w rogu, otulona silnym ramieniem męża, a w jej oczach rosła panika. - Doktorze, a jeśli coś się nie uda? Jeśli - słowa uwięzły jej w gardle. Nie chciała myśleć o najgorszym. Wolała żywić nadzieję, że wszystko będzie dobrze, że kiedy znajdą lek na tę paskudną chorobę, wybudzą Anie i będzie żyła długo i szczęśliwie. Sue nie była w stu procentach przekonana do tego rozwiązania, ale, niestety, to rozwiązanie by
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Maja |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.