- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.po don Javierze była rozdzielona i wyglądało na to, że Antoniemu przyjdzie zadowolić się rolą młodszego syna. Najwyraźniej jednak nie miał on nic przeciw temu. O ile Hectora wciąż gnało po morzach i faktoriach, to Antonio wolał spędzać czas na miejscu. Jego świat kręcił się wokół wygodnego łoża i uciech stołu. Do czasu. - Przyszedł list od przyjaciół z Rzymu - Álvarez cmoknął, odstawiając gliniany kubek. - Słyszałem - odparł Kolb, dla odmiany unosząc swój. Trudno powiedzieć, kim właściwie był, czy wkradł się w łaski Álvarezów jak złodziej w nocy, czy też sami przyjęli go do familii. Z pewnością Opatrzność czuwała nad nim, bo trafił na nich, ale na szacunek i uznanie już sam ciężko zapracował krwawym potem. Bardzo szybko udowodnił, jak świetnym jest żeglarzem. Miał do tego smykałkę. Zaprocentowały też wpojone za młodu maniery. Javier obserwował wszystko z boku, pozwalając mu się wykazać. Z upływającymi laty stał się kimś w rodzaju zaufanego domu. Człowiekiem od wszystkiego, który jest na tyle blisko rodziny, by znać większość planów i posunięć, a jednocześnie którego można bez skrępowania wysłać do załatwienia niezręcznej sprawy, jak ściąganie długów z nieuczciwych kontrahentów, zwlekających ze spłatą należności. Te akurat zadania wykonywał z łatwością, zważywszy na jego budzącą szacunek posturę. W niczym nie przypominał tamtego szczeniaka przygarniętego parę lat temu w Zjednoczonych Prowincjach. Nabrał ciała, przybyło mu też sporo blizn. Ale to jego włosy koloru pszenicy, w dodatku rozjaśnione latami spędzonymi na pokładach w palącym słońcu, wzbudzały największe zainteresowanie, i to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Tu, na południu Hiszpanii, stanowił taką samą egzotykę jak - nie przymierzając - dwugłowe cielę bądź kalmar zdolny zatopić handlowy barkas. Stał się zatem całkiem interesującą postacią. - Nie wiesz wszystkiego - ciągnął dalej Antonio, rozglądając się po tawernie, gdzie dość często zaglądali po załatwieniu spraw wymagających ich obecności. - Już nie mogę się doczekać. - Poczekaj - Álvarez wpierw skinął na służebną, by przyniosła kolejny dzban wina. - Smakowało ci? - Nie. - Właśnie. Antonio zignorował naczynie postawione przez dziewczynę i wycelował w nią upierścieniony palec. - Powiedz temu staremu kutwie, że jak w końcu nie dostarczy nam dobrego napitku, to przestaniemy tu przychodzić. Faktycznie, próbowano im wcisnąć jakiś kwaśny sikacz, który bardziej przypominał wiejski cydr niż szlachetny trunek z owoców winorośli. Odprawiona zabrała, co przyniosła, i odeszła, nawet już nie starając się kokieteryjnie kołysać biodrami. Zresztą i tak uroku miała w sobie tyle co krowa na pastwisku. Jan wolał tę drugą, Jucintę, usługującą od niedawna i wciąż niezepsutą przez miejsce, w którym przyszło jej pracować. - Otóż... - Antonio zbierał myśli, ale działo się to niezmiernie powoli. - Jeżeli to nic - Chwilę... - spojrzenie młodego Álvareza wreszcie nabrało ostrości. Uniósł dłoń i klepnął nią w deski stołu. - Wieści nie dotyczą jedynie naszych interesów - czknął, tą samą dłonią zasłaniając usta. - - Kolb westchnął. Nieraz w listach dostarczanych przez zaufanych ludzi korespondenci wymieniali tajemnice polityczne i dzielili się przypuszczeniami co do nadchodzących wydarzeń. - Szykują się kłopoty? - zapytał. - Jakbyś zgadł. Nowe naczynie stanęło przed nimi. Kolb nalał do kubków. Upili. Niewiele lepsze od poprzedniego, ale zawsze coś. - Turkom nie powiodła się wyprawa na Astrachań - powiedział w końcu Antonio. - Zgadnij, czym zajmą się teraz. To było jasne. Mehmed pasza Sokolović, Serb z pochodzenia, mający w młodości zostać prawosławnym duchownym, zrządzeniem losu albo przedziwną wolą Boga zasilił korpus janczarów. Stamtąd szybko awansował do seraju sułtana Sulejmana Kanuni, czyli Prawodawcy, w Europie zwanego Wspaniałym. Bystry umysł i wielka ambicja pozwoliły mu gładko prześlizgnąć się nad kwestiami religii i stłumić w sobie ewentualne wątpliwości. Sulejman dostrzegł w nim kogoś więcej niż kolejnego dworzanina. Odtąd, nieustannie nagradzany, pełnił coraz wyższe funkcje, poczynając od dowódcy floty osmańskiej. Kiedy został bejlerbejem Rumelii, nikt już nie miał wątpliwości, kto jest ulubieńcem sułtana. Wojny przeciw Habsburgom w Siedmiogrodzie i na Węgrzech tylko umocniły tę pozycję. Z Persami poradził sobie równie dobrze jak z wewnętrznymi buntami. Był niczym karzący miecz islamu spadający wszędzie tam, gdzie spoczęło gorące spojrzenie sułtana. Sulejman oddał Sokoloviciowi własną wnuczkę za żonę. Taka kariera możliwa była tylko w Turcji niezwiązanej konwenansami chrześcijańskiej, stanowej Europy. Od niewolnika po prawą rękę sułtana, a nawet po
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Ender |
Rok publikacji: | 2016 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.