- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tku liceum. Pożegnałam się z dziewczynami, włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam sobie Sonic Youth. Wyszłam z parku na Zwycięstwa i pomaszerowałam do domu. Mieszkałam, z rodzicami oczywiście, w dużym, wysokim mieszkaniu w kamienicy przy ulicy Lelewela. Po drodze, na rynku, znudził mi się Sonic Youth i puściłam Skunk Anansie, Post Orgasmic Chill. Wrzaski Skin jakoś dobrze oddają mój stan ducha. Wstąpiłam do empiku, przejrzałam książki, chciałam sobie kupić jakąś fantastykę, ale nie było nic ciekawego, tylko jakieś głupoty, trzeba chyba mieć trociny zamiast mózgu, żeby takie pierdoły czytać. Przejrzałam kolorowe pismo o tatuażach. Chciałam sobie wytatuować smoka na łopatce, takiego wielkiego, chińskiego, zielono-czerwonego - wiem, oczywiście, że rodzice się za nic nie zgodzą. Cały czas zastanawiam się, czy nie zrobić tego bez ich pozwolenia, ale sama jakoś nie jestem przekonana. Pismo odłożyłam na półkę i wróciłam do domu. Ojciec siedział w kuchni i czytał ,,Newsweeka" nad wielkim kubkiem herbaty. Mój tata: taki sam jak co dzień: szary, chociaż ubrany zwykle w różne odcienie brązu, w grube tweedowe marynarki, albo lniane, ciemne - latem. Z krótko przyciętą brodą nijakiego koloru, wyglądał jak nauczyciel historii, ale nie był nauczycielem, pracował w urzędzie w Katowicach, nigdy jednak nie opowiadał o pracy, więc nie wiedziałam, w jakim. Mama krzątała się obok: szczupła, zadbana, nie wyglądała na swoje czterdzieści dwa lata. Tata złożył gazetę. - Jesteś - stwierdził. - No - wzruszyłam ramionami. Mama odłożyła moździerz, w którym rozcierała bazylię z jakimiś orzeszkami na pesto, otarła dłonie o fartuch, przytuliła mnie mocno. - To dla twojego dobra, kochanie, naprawdę. Spodoba ci się tam, zobaczysz. Ciebie nie da się nie lubić, więc na pewno cię tam polubią. I przecież wcale nie musisz przestać się przyjaźnić z Marysią i Paulą. - Jasne - wymamrotałam z moją najbardziej ponurą miną. Tata pokręcił głową, mama uśmiechnęła się do mnie. - Zjesz coś? - Jadłam już w mieście - odpowiedziałam, ponura jak śmierć pudla. Poszłam do pokoju, otworzyłam lapa, ściągnęłam torrenty z drugim sezonem ,,Six feet under", załadowałam do programu, położyłam się na łóżku z lapem na kolanach i włączyłam sobie ,,Latający cyrk Monty Pythona", oglądałam trochę, potem mama zawołała mnie na kolację, zjadłam pyszną bruschettę z pomidorami, kiedy wróciłam do pokoju, cały drugi sezon ,,Six feet under" czekał na mnie gotowy do oglądania. Ściągnęłam sobie jeszcze angielskie napisy: to lepsze, niż zakuwać słówka, oglądać seriale po angielsku z angielskimi napisami, czasem nawet sprawdzam jakieś niezrozumiałe słowa albo wyrażenia w słowniku, normalnym i slangowym - i oglądałam, aż o północy zapukał tato. - Karola, zbieraj się do spania. Jutro wstajesz o siódmej. Przykro mi, mała, ale wakacje właśnie się skończyły. - Na to wygląda - zgodziłam się, ciągle ponuro. Łazienka, zęby, pidżama w nietoperze i do wyrka. W łóżku, już po ciemku, włączyłam sobie ,,OK Computer" Radiohead. Byłam smutna i myślałam o tym, czego mi brakuje najbardziej: zasypiając, widziałam na skraju świadomości jakąś postać, kogoś bardzo podobnego do mnie, jednak nie takiego samego, kogoś bardzo mi bliskiego. Nie wiem, czy to był już sen, czy marzenia na jawie: co rozumiałam bardzo dobrze, to kwestię tożsamości tej postaci. To nie była potrzeba miłości czy jakiś wymarzony królewicz z bajki, to był ktoś, kogo w moim życiu brakowało o wiele bardziej niż chłopca, z którym chodzi się na randki. To był ktoś, kogo nie ma, a kto powinien być. Potem ten sen rozmył się do szarości i do czerni, i w końcu odpłynęłam w bezświadomość, zanim jeszcze skończyła się płyta. Budzik zawył wrednie, z satysfakcją, jakby swoim trąbieniem ogłaszał: koniec wakacji, Karolcia, od dzisiaj znowu jesteś moją poddaną! Mój budzik ma osobowość strażnika z obozu koncentracyjnego. Niech go szlag. Ipod leżał na nocnym stoliku, mama albo tata przyszli w nocy i zdjęli mi słuchawki z uszu. Zwlokłam się z wyrka. Przypomniałam sobie myśli sprzed zaśnięcia. Wydały mi się głupie. Za oknem niebo było szare jak papier toaletowy. Lało, co sprawiło mi ponurą satysfakcję. Pogoda dobrze pasowała do mojego nastroju. W mieszkaniu pachniało grzankami i świeżą kawą, mama kroiła ser, a tata siedział na wysokim stołku w kuchni i coś stukał w swoim laptopie, który był laptopem super tajnym - ani ja, ani mama nie mogłyśmy go dotykać, co tata egzekwował we właściwym sobie stylu: delikatnie, uprzejmie, bez pokrzykiwania - i bezwzględnie. Choćby mój komputer właśnie eksplodował, a mi zostało pięć minut na zarezerwowanie biletów na jakiś wymarzony koncert, choćby mamie kończyła się właśnie na al
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek |
Wydawnictwo: | Dębogóra |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 05.04.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.