- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i się tak pogodną i pełną śmiechu krainą. ,,Na shledanou" znaczy ,,Do widzenia". Ten etap miałem już dawno za sobą. Kilka podróży po Republice Czeskiej, w tym jedna rowerowa, wiele mnie nauczyło. Mieszając polski z czeskim, byłem w stanie sporo wyrazić i wiele zrozumieć. Wiedziałem na przykład, że bilet to lístek, a květen to maj. I że się mówi w knajpie dvie piva, a nie dwa piwa. Nie mogłem się dowiedzieć tylko jednego: co to jest ,,Utopenec". Wiedziałem, że to jest do jedzenia, bo występowało w kartach dań. Jakoś długo nie mogłem się zdecydować, żeby to zamówić. A kiedy raz się odważyłem, to akurat nie było. Nasze praskie wykopaliska to była taka międzynarodowa szkoła archeologiczna organizowana przez Czeską Akademię Nauk. Językiem urzędowym był angielski. Trochę kopaliśmy, trochę wędrowaliśmy. Z naszymi czeskimi przewodnikami wchodziliśmy tam, gdzie zwykli turyści nie mogą. Wspinaliśmy się na najwyższe wieże, schodziliśmy do najgłębszych podziemi. Do tego los zrządził, że jeden z najsłynniejszych badaczy praskiego średniowiecza nazywał się Ivan Borkovski i wszyscy mnie pytali, czy jestem jego krewnym. Dawałem mgliste odpowiedzi. Padało właściwie codziennie. Któregoś razu mieliśmy razem z Sharon coś wykopać. Zrobiliśmy zdjęcia, potem rozłożyłem taśmy i znalazłem metrówkę. Irlandka przykleiła arkusz papieru milimetrowego do deski i zatemperowała ołówek. - Gotowe - powiedziała. - Możemy zaczynać. Ja mierzyłem, ona rysowała. Po kilku minutach zaczęło padać. Rysunek nie był zbyt skomplikowany. Chcieliśmy go szybko skończyć, a potem schronić się pod dachem. Deszcz się wzmagał. Wkrótce papier milimetrowy wyglądał jak szmata, a ołówek nie rysował po nim, tylko robił dziury. Daliśmy sobie spokój i poszliśmy do baraku. - Ja nie rozumiem - powiedziała Sharon - dlaczego tu się nie używa nieprzemakalnej kalki technicznej! Zupełnie nie wiedziałem, o co jej chodzi. Zawsze rysowaliśmy na papierze. Jeśli padało, czekaliśmy aż przestanie. Minęło ponad dziesięć Rozłożyłem taśmy, znalazłem metrówkę. Lukaš przykleił do deski arkusz nieprzemakalnej kalki technicznej i zatemperował ołówek. Padało od rana. Z przerwą, kiedy mieliśmy przerwę śniadaniową. Stałem na dnie rowu po kostki w błocie i mierzyłem. Lukaš usiadł na odwróconym wiadrze i rysował. Mieliśmy na sobie cały nieprzemakalny rynsztunek: kalosze, gumowe spodnie i żółte, nieprzemakalne kurtki. Wszystko to umazane było błotem, ale od dawna przestało to robić na kimkolwiek wrażenie. - Skurwene poczasi - powiedziałem wesoło, pokazując na niebo. - Popatrz na te mraki! - Mam to w perdeli - odparł Lukaš. - Dnes je patek na szczęście. Tak sobie gawędziliśmy. Znaczyło to mniej więcej, że pogoda jest paskudna, ale to nic, bo już jest piątek. Lukaš był ze Zlina na Morawach. Za komuny miasto nazywało się Gottwaldov. Przed wojną słynęło z butów Bata. Pracowaliśmy ramię w ramię przez parę miesięcy. Rozmawialiśmy mieszanym czesko-polskim. Kiedy to nie wystarczało, używaliśmy angielskiego. Kiedy angielski okazywał się zbyt ubogi, wracaliśmy do naszego slangu. Po kilku tygodniach pracujący w pobliżu rodacy mówili mi, że w ogóle nie rozumieją, co my z tym Czechem gadamy. Przydawał się kolonijny pobyt w Nachodzie, pedałowanie po górskich drogach i prawie miesiąc wykopalisk w Pradze. Tylko Szymon wiedział, o co chodzi, bo jest z Cieszyna. Oni tam tak cały czas. Czech, Szwed, dwoje Słowaków, trójka Irlandczyków i czterdziestu Polaków. Taka była struktura narodowa zespołu archeologów na stanowisku Boyerstown 1 koło Navan w hrabstwie Meath w Republice Irlandii w 2007 roku. Szanse na rozwijanie znajomości angielskiego w takim środowis
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Self Publishing |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.