- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e zachlipał, nie załkał, nie zaszlochał. Po prostu po jego steranej, pomarszczonej twarzy zaczęły płynąć wielkie jak groch łzy. Jedna za drugą, jakby biły z tego samego źródła, nad którym rozpaczała Niobe, kiedy bogowie raczyli pofatygować się na ziemię i wybić jej potomstwo. - Moja mała dziewczynka - wyszeptał wreszcie. - Światło moich oczu. Jedyny sens życia. - Nie macie innych dzieci? - Miałem. Miałem, ale pomarły w niemowlęctwie. Ona mi jedna została. Taka słodka, taka dobra, taka pię Ująłem starego pod ramię. - Pozwólcie ze mną, jeśli łaska - poprosiłem. - Na życzenie dostojnej pani margrabiny prowadzę śledztwo w sprawie śmierci waszej córki. Pomóżcie mi, proszę, by można było schwytać i osądzić bestię, która jej to uczyniła. Dał mi się zaprowadzić do najbliższego szynku, którego właściciel wystawił przed drzwi, na pełne gnijących odpadków podwórko, dwa stoły i dwie ławy. Przysiedliśmy. - Kto mógł to zrobić? - zapytałem prosto z mostu. - Podejrzewacie kogoś? Może skarżyła się wam na jakiegoś mężczyznę? Może miała wrogów? - Gdzie tam Elżunia mogłaby mieć wrogów! - nawet się nie oburzył, tylko zdumiał. - A mężczyźni? Ci tak za nią wodzili oczami jak pies za kością. Prawda to jest. Ale to była cnotliwa dziewczyna. Dobrze ją wychowałem. W szacunku dla praw boskich i ludzkich. No cóż, w podobny sposób najczęściej myślą rodzice o ulubionych pociechach. I często dopiero tragiczne wydarzenia zdzierają im łuskę z oczu. Być może właśnie tak rzecz wyglądała w tym wypadku, ale być może naprawdę Elżbieta była niedoścignionym ideałem piękna, szlachetności oraz niewinności. A może, jak to zwykle bywa, prawda leżała gdzieś pośrodku? - Wiecie, z kim się przyjaźniła? Miała narzeczonego? - Mówiłem jej: ,,Nie idź na dwór. Człowiek powinien znać swoje miejsce, a twoje jest wśród równych stanem, a nie wśród wielkich panów" - nie odpowiedział na pytanie. - Ale ona tylko się śmiała. ,,A może jakiś szlachcic mnie pokocha i się ze mną ożeni?", mówiła. ,,Może będziesz miał herbowe wnuki, tatku?" Tak, tak, oto marzenia większości panien służebnych. Jednak najczęściej te imaginacje lepszej przyszłości kończyły się na małym poważaniu i wielkim brzuchu. Chociaż od powyższej reguły bywały, rzecz prosta, wyjątki. - Miała przyjaciółkę? Kochała się w kimś? Ktoś się w niej kochał? - Urodziłeś się w chlewie, mieszkaj w chlewie, urodziłeś się w stajni, mieszkaj w stajni, urodziłeś się w gnieździe, mieszkaj w gnieździe. Ale jak świnia wdrapie się do gniazda, to jej skrzydła od tego nie wyrosną. A i latać się nie nauczy. Naprawdę lubię ludzi odpowiadających na zadawane im pytania, a nie ignorujących mnie i wypowiadających banialuki godne wioskowych przygłupów. Rozumiałem, że śmierć córki wstrząsnęła mężczyzną, ale skoro wcześniej pomarły mu inne dzieci, powinien już być bardziej zahartowany. - Panie Holz - rzekłem ostrzejszym tonem - bądźcie łaskawi odpowiedzieć na moje pytania. Spojrzał na mnie przestraszony, niczym zabiedzony kundel, któremu pogroziło się kijem. - A mówiliście coś? Nie dosłyszałem, wybaczcie. - Pytałem, czy miała przyjaciół. Może narzeczonego? Może ktoś się do niej zalecał? - Wszyscy się do niej zalecali - westchnął. - Ciągnęli jak pszczoły do miodu. Tak bym chciał mieć chociaż jej konterfekt, malutki jakiś, na pamiątkę... - Znowu się rozpłakał. - Matko Boska Bezlitosna - szepnąłem do siebie, gdyż powoli zaczynałem tracić cierpliwość. - A powiedziała, że da mi swój portret, biedactwo. Nie zdążył - Jaki portret? Skąd portret? - uchwyciłem się tego słowa jak pies żebraczej nogawki. - Kto miał ją malować? - A jakiś tam malarz - tym razem wyjątkowo usłyszał moje pytanie. - Podejrzewam, że malarz - odparłem jadowicie. - A nie perukarz, łaziebny ani stajenny. Wiecie, o kogo chodziło? Podniósł na mnie pełne łez oczy. - Nie krzyczcie na mnie - poprosił zbolałym głosem. - Uszanujcie ojcowską żałość i wiek sędziwy. Miałem ochotę trzepnąć go w ucho, lecz się powstrzymałem. Przecież miałem zostać inkwizytorem, a inkwizytora musi cechować cierpliwość co najmniej równa żarliwości oraz pobożności. - Panie Holz, ja tylko próbuję pomóc - powiedziałem najłagodniejszym tonem, na jaki mogłem się zdobyć. - Nie przywrócę życia Elżbiecie, mogę jednak schwytać jej krzywdziciela. Pomóżcie mi, proszę... - Neubaum - rzekł wyraźnie. - Tak nazywa się ten malarz. Znajdźcie go. - Ucapił mnie za rękaw. - Może skończył portret? Może odsprzeda? Zapytajcie, błagam Chociaż popatrzę sobie na moją dziewczyneczkę... - Zapytam. - Uwolniłem się i wstałem. - Bywajcie, panie Holz. Szczerze wam współczuję. Zostawiłem go siedzącego przy stole i zraszającego łzami nieheb
ebook
Wydawnictwo Fabryka Słów |
z serii Cykl inkwizytorski |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Wydawnictwo: | Fabryka Słów |
Wydawnictwo - adres: | joanna.orlowska@fabrykaslow.com.pl , http://www.fabrykaslow.com.pl , 20-834 , ul. Irysowa 25a , Lublin , PL |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 23.12.2010 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.