- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.krzyżowaniu trzeba było skręcić w prawo, przejechać jakieś trzysta metrów obok remizy i kościoła, a potem szutrową dróżką lekko w dół do sklepu wielobranżowego pani Jadzi, zajmującego cały dół starego spichlerza. Do sklepu przylegał od frontu całkiem spory ogródek, jednak nie było żadną tajemnicą, że jego przeznaczenie dalekie było od uprawnego. Kilka rozrzuconych na zielonej trawce ławko-stolików z nieheblowanej sośniny, pomiędzy rzadkimi kępami brzóz stanowić miało zapewne doskonałe uzupełnienie części usługowej sklepu, w imię złotej zasady handlu: ,,Nasz klient nasz pan". O tej porze dnia koneserzy piwka oraz ,,małpek" nie byli zwykle liczni i tak było także dziś. Za to jeden stolik okupowali trzej młodzieńcy, z których najchudszy, popijający leniwie colę, na oko rówieśnik Agnieszki wyszczerzył się na jej widok w piegowatym uśmiechu. - E, laska! - zapiał ni z gruchy ni z pietruchy, jednocześnie przyjmując półleżącą pozę wyluzowanego na maksa hiphopowca. ,, hiphopowiec za dychę - oceniła w duchu jego patykowate nogi. Po czym zweryfikowała swój osąd nie bez pewnej dozy okrucieństwa. - E, skąd! Co najwyżej za trzy pięćdziesiąt". Na zewnątrz zaś zdobyła się jedynie mroczny grymas ,,politowania numer trzy". ,,Niech się cieszy, że nie cztery, Casanova barów mlecznych". Rzecz jasna na jednym ,,E, laska" skończyć się nie mogło, ale Agnieszka nie zamierzała dawać się prowokować jakimś wsiowym knypkom, choć ten bełkot przez dobrą chwilę aż się prosił o pokazanie palca. W każdym razie, umieszczając rower w prowadnicach dość mocno zardzewiałego stojaka, nie raczyła już nawet odwrócić głowy w stronę swoich niedorobionych podrywaczy i uznała, że dziesięć metrów to dystans wystarczający, by nie zaprzątać sobie myśli czymś równie błahym. Obok otwartych drzwi sklepu stała rozchwierutana ławeczka. - Jako ładno dziewcyno! - pan siedzący na niej miał tak na oko sześćdziesiąt - siedemdziesiąt lat i wszystkiego cztery zęby, przynajmniej przy tej szerokości rozwarcia paszczy. Poza tym konsumował piwo z butelki. ,,Jeszcze Ludzie, litości!" - Tak, tak, i pan też - odparowała bez namysłu. Na szczęście przynajmniej w środku nie było nikogo. No, może poza gigantycznym rudym kotem rozwalonym bezczelnie na środku lady. - Ej, młody, może byś się tak trochę posunął, co? - dziewczyna bez namysłu zaczęła go czochrać za uszami i pod brodą. Odpowiedzią było mruczenie o poziomie głośności niewiele ustępującym niewielkiemu traktorkowi. - Dzień dobry - z zaplecza wyłoniła się niska, rumiana kobieta, z dużą dozą prawdopodobieństwa właścicielka sklepu. - Dzień dobry - Agnieszka przywołała na twarz miły uśmiech. Nawiasem mówiąc, kiedy się uśmiechała w jej policzkach pojawiały się dwa małe dołeczki. Podobno urocze. - Poproszę olej i dwa kilo mąki. - Tortowej czy Szymanowskiej? Na takie uszczegółowienie dziewczyna nie była gotowa. - No, zwyczajnej. - Szymanowska droższa o czterdzieści groszy. - To niech będzie Szymanowska. Sprzedawczyni sprawnie wydała resztę i zagaiła. - A panienka u nas przejazdem czy w gościach? ,,No tak, urok małych wiejskich sklepików". - Ja? To znaczy przyjechałam na wakacje. Do cioci. I wujka. Krawczyków. - Aaa, pani Danusia! Basi. To pamiętam, jak pani jeszcze była taka malutka - dłoń pani Jadzi zawisła na sekundę jakieś dziesięć centymetrów nad ladą. - A teraz? Proszę, jaka panna wyrosła! Czerwieniąc się po raz drugi w krótkim odstępie czasu, Agnieszka uznała, że padła dziś ofiarą jakiegoś dobrze skoordynowanego spisku. - Haha, nie. Ech, jaka tam ze mnie panna. To znaczy panna oczywiście, po prostu Agnieszka. - Oczywiście, Agnieszka. Jak ten czas szybko leci. To co, już po szkole? - Tak. W sensie: mam teraz wakacje. Ale tak w ogóle to jeszcze się uczę, rzecz jasna. A właściwie dopiero pierwsza liceum. - Ach, liceum! To tak jak mój najstarszy wnuczek. Ale on już w maturalnej teraz będzie. Agnieszka bez najmniejszego trudu przywołała na twarz wyraz typu ,,grzeczna uczennica". - Aha, w maturalnej już? - zainteresowała się uprzejmie, choć w rzeczywistości miała to głęboko w nosie. - Tak, tak. Właśnie przyjechał wreszcie do babci na wakacje, na trochę. No, ale z niego to już kawaler pełną gębą. - No, na pewno - dziewczyna w zakłopotaniu zajęła się głaskaniem kota po miękkim, jasnorudym brzuchu, który zaprezentował w pełnej krasie, tym razem uwalając się na boku. - No cóż, to już będę... Pani Jadzia jakby zupełnie tego nie dosłyszała, ale za to nagle dostrzegła źródło pełnego rozkoszy mruczenia. - Józek, a ty co tu robisz? A poszedł na dwór myszy łapać - ofuknęła futrzaka, który oczywiście nie raczył nawet odwrócić wi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, sensacja i literatura grozy |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.