- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.starała się dzielić uwagę między matkę a córkę, która właśnie owinęła makaron wokół szyi gumowej zebry. -- Dusi się -- wysyczała Julka. -- Czy ona jest normalna? Musisz coś z tym zrobić! Spojrzenie matki powiedziało Adzie, że siedzą przy stole z przyszłą seryjną zabójczynią. Może i ma na razie trochę ponad trzy lata, ale co będzie -- Dzieci muszą przerobić negatywne emocje. Im szybciej, tym lepiej. Dlatego lubią straszne bajki. -- Powinnaś iść z nią do psychologa. -- Byłam. Wszystko dobrze. Co mówiłaś o tej Lidii? Ta próba odwrócenia uwagi nawet samej Adzie wydała się zbyt tandetna, ale poskutkowała. -- Lidia była sekretarką Andrzeja, kiedy pracowałam w wodociągach. Ada zwróciła uwagę, że imię Andrzej matka jak zwykle wymówiła z emfazą. Gdyby je zapisała, na pewno użyłaby wielkich liter. -- Aha. -- Powiedziałaś ,,aha" dosyć krytycznie -- zauważyła Irena. -- Nie da się powiedzieć ,,aha" krytycznie. Matka rzuciła jej spojrzenie, które znaczyło: ,,Już ja cię znam". -- No i co w końcu z tą Lidią? -- próbowała dopytać Ada. Matka zatrzepotała rzęsami, które w zależności od kalendarza i rewaloryzacji emerytury bywały dłuższe lub krótsze. Miesiąc dłuższy, więcej wydatków na życie, mniej zostawało na wlepki, więc rzęsy były krótsze. Po rewaloryzacji, w marcu, matka trzepotała firanami niczym Bardotka w swoich najlepszych latach. -- Lidia miała siostrę, która pracowała w przedszkolu na Sadybie. Miała znajomości wszędzie. Pomogłaby małą upchnąć. -- Nie chcę jej nigdzie upychać. Poza tym nie mam punktów. Najwięcej dostają samotne matki -- zaoponowała Ada. -- Przecież jesteś samotną matką. Dlaczego do tej pory nie przeprowadziłaś rozwodu? Ada postanowiła zignorować pytanie, na które sama nie umiała zresztą sensownie odpowiedzieć. Popatrzyła na swoją niebieskooką córkę, udającą, że pochłania ją kręcenie pętli z makaronu. Julka była osobą obdarzoną słuchem doskonałym, kiedy tylko orientowała się, że rozmowa jej dotyczy. -- Babciu, słyszałaś? Idę do przedszkola! Do bardzo fajnego przedszkola. Irenie przez całe piętnaście sekund udało się zachować kamienny wyraz twarzy, który miał oznaczać: ,,Nic mnie to nie obchodzi". Ale Ada wiedziała, że nie potrwa to zbyt długo. -- Kotku, masz nowe ciasto, rozwałkuj teraz ten wałeczek, a jak będzie długi aż dotąd, to skręcimy z niego ślicznego ślimaka -- zwróciła się Ada do córki z nadzieją na, jak to mawiał jej szef, zbuforowanie tematu. Irena dała się na chwilę zbuforować. -- Naprawdę uważasz, że zabawy jedzeniem to dobra metoda wychowawcza? Jak pójdzie do przedszkola, jakiekolwiek by ono nie było, to ludzie powiedzą, że nie wyniosła z domu szacunku -- Szacunku do makaronu? Ona w ten sposób bardzo dobrze ćwiczy chwytanie. Zobacz, naprawdę idzie jej coraz lepiej. Małe rączki toczyły wałeczek tak sprawnie, że Ada uśmiechnęła się do córki. -- Powiedziała do mnie płetwal. A potem jeszcze foka. -- Niebieskookie spojrzenie Julki miało w sobie trochę żalu. Matka i Ada skrzywiły się jednocześnie i zgodnie podskoczyły na stołkach. -- Kto?! -- Dziewczynka w piaskownicy. Dzisiaj rano. Kiedy zobaczyła moją rączkę. -- Julka schowała za siebie przedmiot drwin. Adzie zrobiło się nagle gorąco. Zawsze tak było, kiedy z Julką działo się coś, na co nie miała wpływu. A przecież dokładnie trzy lata i dwa miesiące temu Ada, pakując do walizki ostatnie rzeczy Davida, postanowiła, że chce mieć prawdziwy wpływ na życie swoje i córki. Wyłączny wpływ. Nie da się skrzywdzić, no i oczywiście nikomu nie pozwoli skrzywdzić tej małej kruszyny, która opleciona rurkami kroplówek, walczyła o każdy oddech. I teraz też nie pozwoli jej się smucić. -- Znasz tę dziewczynkę? Wiesz gdzie mieszka, kim są jej rodzice, jak się nazywa? -- zapytała, uświadamiając sobie natychmiast, że pytanie o to wszystko Julki, która nadal nie może zapamiętać, pod jakim numerem sama mieszka, brzmi jak żart. Irena popatrzyła na córkę z odrobiną ironii. -- Nie mów, że zamierzasz iść do nich z awanturą. -- Właśnie tak. Powiem, że powinni zwrócić uwagę na zachowanie swojej córki -- zaperzyła się Ada. -- Sądzisz, że to pomoże? Takie rzeczy będą się zdarzały, zwłaszcza że koniecznie chcesz ją dawać do dzieci. Hasło ,,dawać do dzieci" pojawiało się w prawie wszystkich rozmowach niań, matek i babć, które gromadziły się na placu zabaw i musiały zmierzyć się z problemem najbliższej przyszłości swoich podopiecznych. Ada przypomniała sobie wtorkową rozprawę w piaskownicy. -- Tłumaczyłam jego mamie, że trzeba go dać do dzieci -- mówiła niania trzyletniego Henia, który właśnie rąbnął łopatką dwuletnią Asię. Matka Asi odparowała, że pewnie, gówniarz będzie miał wtedy szansę walić po gło
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Literackie |
Wydawnictwo - adres: | slwitryna@vp.pl , http://www.slwitryna.pl , 37-450 , ul. Siedlanowskiego 3 , Stalowa Wola , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 252 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.