- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.czego tak powiedziała? I gdzie się podziała moja kwestia? Byłem tak przejęty występem, że faktycznie nie zauważyłem, że moja kwestia gdzieś znikła. A to po prostu któryś z dzieciaków pomylił się, i powiedział tekst ze sztuki, który przesunął ją (sztukę) nieodwracalnie do przodu. Zostałem wycięty! Mój, z takim mozołem przygotowywany tekst nie miał nawet szansy zostać wypowiedziany! Na premierze! Co z tego, że potem jeszcze ileś tam razy mieliśmy grać, że miałem jeszcze wielokrotnie wypowiadać moją kwestię. W tym jednym, jedynym dniu, kiedy wszyscy krewni i znajomi królika byli na widowni, nie dość, że zostałem usunięty, sprowadzony do poziomu statysty, to jeszcze między wierszami, bez mojej winy, oskarżony o kłamstwo, o megalomanię na krótkich nogach. Potem był ,,Wiśniowy Sad" Czechowa, mój pierwszy spektakl zawodowy, przy którym obyło się bez dramatów, poza scenicznymi, zapisanymi w scenariuszu. Pamiętam to jako jeden wielki spektakl szczęścia. Byłem w załodze. Absolutnie beznadziejna aktorsko Bożenna Stryjek, Krzysiek Kiersznowski, który wiele lat później na zadane przez Stuhra kultowe pytanie: ,,Wąski, zawsze lejecie przez zapięty rozporek?" odpowie kultowym i zamaszystym: ,,Zawsze, Panie Komisarzu", pan Bogucki, najstarszy i myślę, jedyny (wtedy) naprawdę zawodowy aktor Teatru A potem przyszedł Zamość... Co roku, latem, Teatr Ochoty wystawiał plenerowe przedstawienie dramatu Shakespearea na zamojskim rynku. Tego roku to miał być ,,Sen Nocy Letniej". Miałem wkroczyć na scenę, wybudowaną przed arkadami Ratusza w Rynku. Była wielka jak lotnisko. Miało się na niej znaleźć ze sto osób. Aktorzy, statyści, Wojtek Kubiak. Zaczęły się pró Jak przez mgłę pamiętam siebie patrzącego z poziomu sceny na Rynek -- profanum, powoli odgradzane od sceny przez barierki, podczas gdy my przebywaliśmy w przestrzeniu sacrum. Wielkość sceny zamojskiej wymagała dokładnego przećwiczenia całego przedstawiena. W warunkach teatru w Warszawie, z jego niedużą sceną, nie było możliwości zaplanowania ruchu, ustawienia chóru statystó To rozumiałem i cieszyłem się, bo dzięki temu każda próba przeradzała się dla mnie w coś na kształt prapremiery. Rynek był przecież przestrzenią otwartą, cały czas kręcili się po nim ludzie, patrzyli na scenę, patrzyli na Mnie! Przyjechaliśmy do Zamościa co najmniej na tydzień, a może nawet dwa tygodnie wcześniej, plenery były połączone z obozem dla dzieciaków z Ogniska. Spektakle szekspirowskie odbywały się już od kilku sezonów, było to w tym czasie wydarzenie artystyczne i towarzyskie dużej skali, spodziewano się, że Rynek będzie wypełniony do ostatniego miejsca. Wyobrażacie sobie koncert Pink Floyd na Rynku w Zamościu? Tyle miało być ludzi. Mieszkaliśmy w czymś pomiędzy hotelikiem a ośrodkiem wczasowym na przedmieściach miasta. Fajne, kilkuosobowe pokoiki. Przed moim, na korytarzu, stało na małej komódce radio. No, odbiornik radiowy. Był dzień przed premierą. Wychowałem się w Radio (moja mama była realizatorem audycji w redakcji szwedzkiej Polskiego Radio na Malczewskiego i często, na jej nocnych dyżurach, spałem na podłodze pod konsoletą mikserską), a w naszym domu muzyka była wszechobecna. Zabrałem to radio z korytarza i wstawiłem do pokoju, w którym nocowałem, pokoju znajdującego się naprzeciwko komó Dyrektor ośrodka zauważył brak rzeczonego radia i doszedł do wniosku, że zostało skradzione. Zawiadomił milicję. Milicja przyjechała. Milicja znalazła radio w moim pokoju, naprzeciwko komódki. Milicja wezwała panią Machulską. Zostałem wyrzucony z obozu. Miałem wtedy ze 13--14 lat. Po prostu pokazano mi drzwi. Miałem we własnym zakresie wrócić z Zamościa do Warszawy. Pomijam fakt, jak można było tak postąpić z dzieckiem, którym wtedy na pewno byłem. Po prostu kazano mi opuścić obóz. Nie wyjechałem. Nie pamiętam, gdzie spędziłem noc, nie pamiętam, czy spałem, czy nie, co jadłem i czy jadłem. Nic nie pamiętam z następnych 24 godzin. Aż do wieczora. Następny dzień był dniem premiery. Przez cały czas przygotowań do spektaklu Zamość cieszył się doskonałą pogodą. Tego dnia przyszło oberwanie chmury. Pamiętam siebie tak jakbym oglądał film, widzę siebie z boku, jak obserwator. Stoję w tłumie na zamojskim Rynku, z nieba leje się potop, jestem kompletnie przemoczony (wszyscy obok zaopatrzeni byli w parasole, skąd miałem wziąć swój, ktoś mi powie?), na przykrytej dachem scenie dzieje się Sen Nocy Letniej, którego miałem być częścią. Ja gram we własnym przedstawieniu, którego nikt, oprócz mnie, nie ogląda. Nosi ono tytuł ,,Raj Utracony". Nic z poezji Miltona. Czysta proza życia. Nigdy więcej nie wróciłem do Teatru Ochoty. Nie poszedłem do szkoły aktorskiej, o której marzyłem. Tego dnia umarłem dla teatru. Narciso Yepes Pamiętam rodzinną opowi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.