- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.k, aż do momentu, gdy droga rozwidlała się i trzeba było się zdecydować, dokąd się chce jechać. Jan skierował Gerwazego na szeroką szosę i Gobliny były już pewne, że jadą na Wieki Targ. Wielki Targ odbywał się w miasteczku co środę i zjeżdżało na niego mnóstwo ludzi, trolli i skrzatów z okolicy. Niektórzy coś kupowali, inni sprzedawali różne towary: stoły, szafy, krzesła, wełniane skarpety, zboże, warzywa i owoce oraz całe mnóstwo różności. Byli tacy, którzy handlowali niezwykłymi przedmiotami, przywiezionymi z dalekich krajów, inni sprzedawali to, co sami wyprodukowali w swoich warsztatach i wyhodowali na polach. Na obrzeżach targu znajdowały się niewielkie budki, w których można było kupić kanapki z miodem i kubeczki porannej rosy lub po prostu herbatkę z sokiem malinowym oraz przeróżne ciasteczka. Kiedy już dojechali na targ, słońce było wysoko, bo przecież wóz zaprzężony w konika polnego jedzie dosyć powoli. Odstawili zaprzęgi i wybrali się na drugie śniadanie. Gobliny zamówiły kanapki oraz herbatkę, a Jan solidną porcję kiełbasy. Najedli się do syta, odpoczęli chwilę i wtedy Jan się rozpromienił. - A cóż ci tak wesoło, Janeczku? - zapytał Kuba. - Aaaaa, bo już widzę to, po co tu przyjechaliśmy - ucieszył się Jan. - Czyli co konkretnie? - Wszystko. Oczy Goblinów stały się jeszcze bardziej okrągłe niż zwykle. Jan ma czasami dziwaczne pomysły, ale żeby od razu kupować cały Targ? Jeszcze niedawno chciał kupić domek Czesia Wiercipiętka, a teraz to. No nie, tego już było Goblinom za dużo. - Janeczku, ale jak my to wszystko załadujemy na nasze wozy, są chyba za małe? Jan zdziwił się, ale po chwili zaczął się śmiać na cały głos. - wiecie, wszystkiego nie kupimy, trzeba przecież coś zostawić dla innych. Poza tym nie mam aż tylu pieniędzy, jeszcze nie zarobiłem na tych dywanach, o których wam kiedyś opowiadałem. - Do pracy, koledzy, idziemy na zakupy. I wyruszyli, wędrowali od straganu do straganu i Jan kupował przeróżne rzeczy: dwie małe lampki, chodniczek z gałganków, patelnię, solniczkę, wiaderko kapusty kiszonej, dziesięć dzbanków soku malinowego, kolorowe serwetki, dwie paczuszki suszonych śliwek, drewniane skrzynie, niewielki stolik i zapałki. Mieli już pełne ręce zakupów, gdy Jan zarządził: - Idziemy. Musimy to wszystko włożyć na wóz, bo inaczej nie poradzimy sobie. Wrzucili zakupy na wóz Jana i wrócili na targ. Kupili jeszcze gliniane garnki, miski na sałatę, kilka szpulek sznurka, całą górę desek i gwoździ oraz kolorowe nitki. Gdy już to wszystko udało im się władować na wozy okazało się, że nie ma miejsca na Jana, Kubę i Albina. - No tak, nie pomyślałem o tym. Musimy wracać na piechotę - powiedział Jan. - Przecież nasza wioska jest daleko. Jak my teraz tam dojdziemy, będziemy wędrować aż do wieczora, a może i dłużej. Nie zdążymy na kolację i będą nas boleć nogi. - Gobliny marudziły, bo nie miały ochoty na daleką wyprawę. Ale Jan nie przejmował się ich narzekaniem. Zabrał Gerwazego, który ledwo mógł uciągnąć wyładowany po brzegi wóz i ruszył w drogę powrotną do domu. Za nim szły niezadowolone Gobliny, rozweseliły się dopiero wtedy, gdy Jan kupił im po dużym, kolorowym lizaku. Gdy doszli do wioski było już zupełnie ciemno, choć przecież była wiosna, a wiosną ściemnia się później niż zimą. Konik polny stwierdził, że następnego dnia ma zamiar spać długo i nie należy go budzić. Gerwazy obraził się na Jana, bo tak solidnego ładunku jeszcze nigdy nie ciągnął, a Albin i Kuba rozcierali obolałe nóżki. - Ach, te Janowe pomysły. Ciekawe, po co mu tyle desek i gwoździ? Gobliny nie zdążyły wymyślić odpowiedzi, bo szybko zasnęły. Śnił się im Wielki Targ, kolorowe lizaki i Jan na latającym dywanie - cóż za dziwny sen. O tym, jak Jan postanowił się wyprowadzić z wioski i co z tego wynikło Świtało, gdy Kubę i Albina zbudził dziwny hałas. Coś dziwnego działo się wokół domu Jana. Na podwórku leżało mnóstwo przedmiotów, a Jan biegał tam i z powrotem. Osioł Gerwazy stał i przyglądał się temu wszystkiemu, kręcił łebkiem i wydawał się być niezadowolony. - Witaj, Gerwazy. - Gobliny przywitały się z osłem, który miał coraz bardziej zdziwioną minę. - Cóż porabiacie od rana, gruntowne porządki? - zapytał Kuba. Ale było widać, że to nie porządki, to raczej przeprowadzka. Wóz Jana załadowany po brzegi meblami czekał na Gerwazego. - Oooo, co to, to nie. Nie mam zamiaru ciągnąć tego do lasu - oburzył się osioł, gdy Jan chciał zaprząc go do wozu. - Jedź sobie sam, ja nie jestem wołem pociągowym, tylko przyzwoitym osłem. Nic z tego, mój drogi przyjacielu. - Do lasu? Gerwazy, dokąd Jan się wybiera i po co? Przecież do lasu trzeba zabrać kosz na grzyby, miseczkę na jagody, plecak z kanapkami, ale nie
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 23.11.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.