- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.opis i postawił krzyżyk w miejscu, w którym znaleziono ciało. - Sądząc po obuwiu i ubraniu, mamy podstawy sądzić, że są to zwłoki mężczyzny - odpowiedział, siadając. - I że leżały tam od lata. - I nie mamy żadnych zgłoszeń o zaginionych, którzy spełnialiby te warunki? - upewniła się Christine Thiis. Wisting przytaknął. - Latem przyjeżdża tu około czterdziestu tysięcy turystów - przypomniał Hammer. - Może powinniśmy rozszerzyć zakres poszukiwań? - Już to zrobiliśmy - wyjaśniła Torunn Borg i z pliku dokumentów leżących przed nią na stole wyciągnęła wydruk z komputera. - Dużo nam to jednak nie dało. W połowie lipca dwóch niemieckich turystów zaginęło podczas wyprawy na ryby w Vestlandet, odnaleziono tylko jednego z nich. Poza tym zgłoszono zaginięcie pieszego turysty z Holandii, który przemierzał Hardangervidda. Wisting spojrzał na zegarek. - Mortensen wróci niedługo z miejsca zdarzenia - powiedział i zapisał w notesie skrót ,,ID". Identyfikacja zwłok. Bez ustalenia tożsamości ofiary trudno byłoby im dalej prowadzić sprawę. - Może dowiemy się od niego czegoś więcej. - Jak się czuje chłopiec, który znalazł ciało? - spytała Christine Thiis. - Ojciec się nim zajął - odparł Wisting. - Zdaje się, że jest wykładowcą akademickim. W każdym razie odmówił przyjęcia profesjonalnej pomocy. Mam nadzieję, że chłopcu nic nie będzie. - Czy media już wiedzą? - spytał Hammer. Christine Thiis skinęła głową. To ona decydowała o wniesieniu aktu oskarżenia i zapytania od mediów były kierowane głównie do niej. - Dopóki nie mamy pewności, że jest sprawa, przyjmują postawę wyczekującą - wyjaśniła. - W końcu wiele wskazuje na to, że może chodzić o samobójstwo. Hammer zgodził się z nią. - Już to przerabialiśmy. Zdarza się, że zabierają ze sobą fiolki z lekami i idą do lasu. Pozostali przytaknęli. - Poza tym to raczej dziwne miejsce na ukrycie zwłok - stwierdził Benjamin Fjeld, przyciągając do siebie mapę. Odległość od krzyżyka, który postawił Wisting, do zabudowań gospodarskich wynosiła zaledwie kilkaset metrów. - Zwłoki nie były całkowicie ukryte, więc prędzej czy później zostałyby znalezione. - Kto mieszka w tym gospodarstwie? - spytała Thiis. Wisting zajrzał do notatek. - Per i Supattra Halle. - Supattra? - Jego żona pochodzi z Tajlandii. To ona odpowiada za choinki. Hammer wywrócił oczy do nieba, ale nic nie powiedział. - Policjanci już z nimi rozmawiali, ale to nic nie dało - wyjaśnił Wisting. - Mają zgłosić się jutro na komendę, żeby złożyć wyjaśnienia, ale podobno nie pamiętają, żeby latem wydarzyło się coś szczególnego, co mogłoby mieć związek ze znalezieniem ciała. - Kiedy sekcja? - Jutro przed południem. Przy odrobinie szczęścia nowy system kamer zadziała i będziemy mogli stąd przyglądać się sekcji. Hammer sięgnął po dzbanek i dolał sobie kawy. - To dziwne - powiedział. - Że nie mamy go na liście zaginionych. Skoro leżał tam od lata, to chyba ktoś powinien zgłosić jego zaginięcie? Wisting wziął do ręki czysty kubek, nie mówiąc ani słowa. Jego to już nie dziwiło. Istnieli ludzie niewidoczni dla otoczenia. Tylko jedno się nie zgadzało: dlaczego ktoś miałby życzyć im śmierci? 6 Zostawił telefon komórkowy w pracy. Miał jedno nieodebrane połączenie od Line i dwa od Espena Mortensena. Młody technik kryminalistyki przysłał mu także esemesa z wiadomością, że ciało zostało przewiezione do prosektorium i że coś przy nim znalazł. Napisał, że zjawi się w komendzie przed wpół do dziesiątej. A więc zostało jeszcze trzydzieści minut. Wistinga kusiło, żeby zadzwonić i zapytać, o co chodzi. Może po podniesieniu zwłok znaleźli fiolkę z lekami albo może nawet portfel z dowodem tożsamości? Postanowił, że do Line oddzwoni później. Zwykle telefonowała do niego wtedy, gdy w redakcji panował spokój, żeby spytać, jak się czuje i co robi. Tym razem wolał nie poruszać tego tematu. Sprawa znalezienia zwłok jeszcze nie przedostała się do mediów, z czego był zadowolony. I tak nie mogliby udzielić im żadnej odpowiedzi. Ziewnął. Czuł się zmęczony. To pewnie przez te opady śniegu, pomyślał. Duże włochate płatki tańczyły za oknem. Za dziesięć dziesiąta Espen Mortensen wszedł do gabinetu. Godziny spędzone na dworze sprawiły, że jego twarz nabrała zdrowego wyglądu. Na włosach leżał roztopiony śnieg. W jednej dłoni trzymał filiżankę gorącej kawy, w drugiej małe pudełko, a przez ramię miał przewieszony aparat fotograficzny. - Odesłaliśmy ciało - powiedział, siadając w fotelu dla gości. - Sekcja jutro przed południem. - Co znaleźliście? - niecierpliwił się Wisting. Mortensen położył na biurku pudełko. - Zanim go zabrali, przejrzeliśmy jego kieszenie - zaczął. - Portfel? - spytał Wisting, mając na
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Smak Słowa |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 400 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.