Tym razem przedstawię dość nietypową recenzję, bowiem planuję wsadzić kij w mrowisko i mocno nim zakręcić. Wczoraj skończyłam książkę i baaaaardzo mocno szukałam w recenzjach opinii podobnej do mojej. No i serio? Tylko mnie się ta historia nie podobała? Same ochy i achy, a ja się umęczyłam strasznie.
Chciałam jasno powiedzieć, że nie chodzi mi o książkę, czy warsztat autora, do którego absolutnie się nie czepiam, ale o samą opowieść.
Dobra, możecie powiedzieć, że moje serce stwardniało pod wpływem lektur o okrutnych zbrodniach i zwyrodniałych mordercach i czepiam się romantycznej opowieści. Pewnie racja, bo nie przepadam za ckliwymi romansami, ale ej? są historie miłosne w których się zakochałam i do których wracam ? ok, może bardziej dotyczy to filmów, ale jednak. Ale do rzeczy.
Podejrzewam że większość z Was zna tę książkę lub film, więc w dużym skrócie. Emma i Dexter po ukończeniu studiów spędzili razem jedną upojną noc. Po czym uznali że związku z tego nie będzie, ale może być za to piękna przyjaźń (że tak Casablanką pojadę? widzicie, są historie miłosne, które lubię ). No i w ramach tej przyjaźni postanowili, że co roku, ten dokładnie dzień będą spędzać w swoim towarzystwie. Obserwujemy więc ich dzieje przez 20 kolejnych lat z perspektywy tego jednego dnia w roku. Jak potoczyły się ich losy, co się wydarzyło, kim się stali? W sumie brzmi ciekawie, ale dla mnie było zdecydowanie przydługo. Miałam wrażenie, że autor niepotrzebnie rozwlókł tę historię, przez co była nieco nudnawa. Ale to nawet nie to mnie odrzucało. Ciężko mi czytać książkę, w której nie udało mi się polubić żadnego z bohaterów, a niestety ani Em, ani Dex mojej sympatii nie wywołali. On ? wieczny Piotruś Pan, zadufany dupek z bogatej rodziny, który uważał że zrobił wielką karierę w TV. Przez całe lata nie przyjmował do wiadomości że Emma to dla niego nie tylko przyjaciółka ? no bo heloł, rezygnować z innych lasek dla jednej? Ale za to w każdym ciężkim momencie życia łapał za telefon i jedyną osobą jaką chciał widzieć była właśnie Emma. Za to Emma wmawiała nie tylko innym, ale przede wszystkim sobie, że nie kocha Dextera i jest singielką z wyboru. Latami zawalała wszystkie relacje z facetami i nie potrafiła ułożyć sobie życia. O matko! Ich historia przypominała mi bajeczkę o żurawiu i czapli i doprowadzała mnie do szału. Za to na plus zaliczam dość nieoczekiwane zakończenie.
Wiem, że mnóstwo osób uwielbia takie opowieści i zachęcam Was bardzo mocno do przeczytania tej książki i wyrobienia sobie własnego zdania. Jak dla mnie wielkim pozytywem jest to, że wywołała we mnie spore emocje, które pewnie jeszcze długo zostaną mi w głowie.
Zachęcam gorąco do dyskusji. Ciekawa jestem Waszych opinii ? polubiliście bohaterów i im kibicowaliście? A może znajdzie się choć jedna dusza, która mnie poprze?
Opinia bierze udział w konkursie