- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ozszyfrował ich wyraz, polana zakręciła łagodnie, a oczom Xiao ukazała się wioska nad brzegiem rzeczki. Oto jak wyglądała: drogę rzeczułce zagradza tama ze zmurszałych głazów i pni w strugach tryskających z przebijających ją rur bambusowych uwija się kłębowisko nagich brązowych postaci starsi mężczyźni z oszczepami w dłoniach polują na ryby kobiety piorą szmaty nagie dzieci baraszkują wesoło za nimi, na zboczu, pośród bananowców, stoją długie i wąskie, pozbawione okien chaty bambusowe o spadzistych trzcinowych dachach największa z chat, długa na sto kroków, odstrasza nieproszonych gości rogatymi czaszkami bawołów nad kilkoma ogniskami unoszą się słupy dymów na glinianych klepiskach pod ścianami kobiety ubijają coś drągami w kamiennych moździerzach nie baczą na prosięta, kury, psy i małpy uwijające się wokół na jednym skraju wioski kryje się w cieniu kilka słoni ze spętanymi przednimi nogami na drugim stoją bambusowe klatki cienie w ich środku zalegają ciemniej niż w pobliskiej dżungli na widok wynurzających się z dżungli wojowników rozlegają się krzyki i piski radości kilkanaścioro dzieci puszcza się biegiem, by powitać przybyszów kobiety prostują się, zasłaniając oczy dłońmi mężczyźni wznoszą w górę włócznie i wymachują nimi na powitanie. Xiao znów spojrzał na otaczających go dzikusów. Ciemne twarze rozjaśniało wewnętrzne światło. Większość grupy szła prosto ku rzece, ale eskorta Xiao pchnęła go w bok, ku bambusowym klatkom. Posłusznie wchodząc w mętny nurt rzeki, obejrzał się. Za nimi szło kilka par dzikusów niosących kosze z okropną zawartością. Strach, na chwilę przyćmiony widokiem wioski, znów przeszył bakałarza. Lecz nie szarpał się już; zagryzł tylko wargi i skupił się na stąpaniu przez nierówne koryto rzeki. Najpierw wzmożony brzęk much, a potem mdlący odór kazały jeńcowi wreszcie podnieść wzrok. Zbliżali się do klatek z bambusowych żerdzi i lian. Xiao widział na razie jedynie ich zarysy, ale kiedy tylko ze słońca rozświetlającego rzekę i jej brzegi wstąpili w bambusowy las, a źrenice przywykły do wilgotnego cienia, Xiao, nie zważając na żelazny uścisk dzikich, szarpnął się znowu. W klatkach leżeli martwi już lub dogorywający żołnierze. Obok, w rozgrzebanych stosach, spoczywały odcięte głowy. Wojownicy przełamali opór bakałarza i przemocą wepchnęli go do najbliższej klatki. Ledwo powstrzymując krzyk, stanął na palcach wyprężony jak struna, by nie dotknąć obsiadłych przez muchy i cuchnących nieznośnie ciał. Drżąc, wystawił pobladłą twarz przez kraty i próbował łapać świeższe powietrze. Tymczasem na miejsce dotarli też tragarze. Kosze przechylono i z ohydnym rumorem na ziemię wysypały się dziesiątki nowych głów. Xiao zgiął się wpół i jęknął, a potem zwymiotował pod nogi. Jeszcze długo po opróżnieniu żołądka walczył z torsjami. Kiedy nie miał już więcej żółci, dzicy odeszli ku wiosce. Przy klatkach zostało tylko dwóch strażników, cicho gwarzących ze sobą, siedząc w kucki, i leniwie oganiających się od much. Ale zaraz od strony wioski dobiegły głosy. Xiao spojrzał przekrwionymi oczami w tamtym kierunku. Oto ku klatkom kierował się kilkunastoosobowy orszak. Na jego czele kroczyła stara kobieta o długich na pół łokcia uszach, obciążonych okrągłymi, metalowymi kolczykami. Podobnie obwisłe nagie piersi zwieszały się jej aż do pasa, gdzie zaczynała się ciemna spódnica. W dłoni trzymała rzeźbioną włócznię. Za nią zdążali zbrojni w dzidy postawni wojownicy z przepaskami na biodrach. Gdy się zbliżyli, Xiao dojrzał na twarzy kobiety tatuaże przedstawiające węże. Takie same tatuaże pokrywały całe ciała muskularnych wojowników. Orszak zatrzymał się przy stercie najświeższych czerepów. Kobieta grotem włóczni przebierała w stosie, co jakiś czas donośnym ,,E!" wskazując którąś z nich. Najbliżej stojący wojownik natychmiast nabijał ją na dzidę i szedł na tył orszaku. Wybrawszy kilkanaście obrzydliwych trofeów, kobieta bez słowa odwróciła się i poprowadziła wojowników z powrotem do wioski. - Będą je wędzić przy swych - mruknął ktoś niewyraźnie. Xiao zrazu nie zrozumiał. Nie tylko dlatego, że głos był słaby, lecz także dlatego, że nieznajomy mówił z silnym północnym akcentem. Bakałarz rozejrzał się gorączkowo w poszukiwaniu mówcy. - W sąsiedniej klatce coś się poruszyło. Bakałarz chwiejnie przestąpił trupy dzielące go od drugiej strony więzienia i wystawił twarz przez otwór. Na szczycie ciał leżał mężczyzna. Żył, choć na pierwszy rzut oka zdawał się martwy. Czarne od skrzepłej krwi oblicze i takaż kolczuga upodobniały go do ofiary jakiejś straszliwej masakry. I pewnie był nią w istocie. - Kim jesteś? - wyjąkał Xiao. - Poddanym cesarskim
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 214 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.