...
Czytając opis wydawcy, może się wydawać, że jest to kolejna historia, gdzie podobnych napisane zostało tysiące, jednak w tym przypadku odkryłam zupełnie coś innego, coś, czego nie umiem zdefiniować, ale zapadło mi to głęboko w serce, coś, co poruszało najgłębiej ukryte struny... Czasami na mojej drodze czytelniczej pojawia się taka książka, która już od pierwszej strony sprawia, że chłonę ją całą sobą i czuję się, jakby skierowana była ona tylko do mnie.
Nie umiem odnaleźć tej subtelnej nuty, jednak towarzyszyła mi ona przez całą powieść...
"Jesień malowana pędzlem to przepełniona emocjami opowieść o stracie, radzeniu sobie z żałobą i poszukaniu nadziei. Jest to historia o chorobie i zagubieniu, przyjaźni i prawdziwej miłości, która pokona wszystkie trudności.
To opowieść o tym co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i spełnianie swoich najskrytszych marzeń. Bo to musimy pamiętać... życie mamy tylko jedno i jest ono niezwykle kruche.
Autorka zaserwowała czytelnikowi cały wachlarz emocji i jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści. Dawno już tak bardzo nie płakałam... powróciły wspomnienia, dlatego tak bardzo osobiście odebrałam tę historię.
Historia została przedstawiona z perspektywy kilku osób- dzięki temu zabiegowi możemy "wejść" w skórę bohaterów i towarzyszyć im w najtrudniejszych i najpiękniejszych momentach, zrozumieć ich emocje i motywy, które nimi kierowały.
Bohaterowie są niezwykle realistyczni, pod względem psychologicznym dopracowani w najdrobniejszych szczegółach. Wyzwalają całą gamę uczuć, od sympatii poprzez złość i niedowierzanie, po współczucie a momentami nawet litość.
Akcja dzieje się szybko, jej zwroty zaskakują w najmniej spodziewanych momentach- w wielu z nich moje serce pękało na tysiące kawałków.
Autorka nie oszczędza nam dramatu, ale daje również chwile oddechu i udowadnia, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie. Pani Weronika nie boi się trudnych tematów, nie "cukierkuje" życia, nie owija w przysłowiową bawełnę. Pokazuje życie takim, jakim jest- czasami jest trudno i boleśnie, ale musimy zgodzić się i otworzyć na zmiany, zaufać samemu sobie, a wtedy będzie tylko lepiej.
Jestem dumna, że jestem patronem tej powieści i z wielką niecierpliwością czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra Pani Weroniki.
W tym miejscu chciałabym jeszcze wspomnieć o świetnym pomyśle, jaki autorka miała, zaczynając każdy kolejny rozdział od cytatu z piosenek naszych rodzimych artystów, a wśród nich fragment mojej ukochanej "Piosenki księżycowej".
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To przepełniona emocjami refleksyjna historia, która pokaże nam, jak ważne jest bycie ze sobą, a nie obok.
POLECAM...
Opinia bierze udział w konkursie