- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w jego ojca. Pudełko zginęło podczas wojny, opowiadała, tej ostatniej czy jakiejś innej, w tym samym czasie, co buty tych, którzy stąpali po minach. Wyobrażam sobie, że ta kolekcja zdjęć musiała przypominać tabliczki odnalezione przez niemieckiego archeologa Conrada Preussera, pochodzące z okresu schyłku Imperium Osmańskiego, lub zbiór notatek i fotografii brytyjskiego dyplomaty Harryego Charlesa Lukea5. Odkryłem też fascynujące zdjęcia Gertrude Bell6, przyjaciółki słynnego Lawrencea z Arabii7, która odegrała znaczącą rolę przy wytyczaniu granic Iraku przez Anglików na początku lat trzydziestych ubiegłego wieku. Powinienem pokazać je Marie. Powinienem to wysłać do Marie. Mury były wówczas pobielone wapnem w kolorze migdałowym, wtapiały się w krajobraz niskich wzgórz ożywiających nieco Równinę Niniwy. W murach mauzoleum Behnama i Sary dostrzec można było podłużne cegły, kiedyś zapewne czerwone, dziś wytarte przez piasek i wiatr. Tego ranka beton osłaniający pełną prostoty czystość tego miejsca pokrywa śnieg, a klasztor znów jest prawie piękny. Nie zważając na płatki śniegu oblepiające wełniany szal, kościelny zmierza ku wejściu do klasztoru - jest niedziela i zbliża się pora mszy. ,,Nie będzie zabawy w śnieżki, nie teraz", upomina trzynaścioro swoich dzieci, wychodząc z domu. Twarz zakrywa mu kefija8 przewiązana czarnym sznurem; ubrany w plemienną białą diszdaszę9 ciągnie dzieci za sobą oblodzonym zboczem tellu. Ściska rękę córeczki, której blond włosy splecione są w dwa warkocze. To Marie, ma dwanaście lat i strasznie chciałaby uwolnić się z uścisku ojca i pobiegać po śniegu z braćmi, gdyby nie to, że niepokoi ją tłum, który widzi na drodze do Karakosz. Jest 17 stycznia 1991 roku, trwa wojna. Nie wiem zresztą, czy jest sens podawać konkretną datę w przypadku tego rodzaju wspomnień. W Iraku wciąż toczy się wojna. Tylko od czasu do czasu jest rozejm, który bywa nawet straszniejszy niż walki z wrogiem. Każdego dnia tej zimy Marie widzi tysiące bomb zrzucanych na jej kraj przez służby lotnicze wysłane przez Amerykanów w odwecie za inwazję na Kuwejt. Rankiem spotyka jedynie wchodzący do kościoła tłum ludzi o twarzach przeżartych strachem. Wierni z Karakosz przybyli modlić się za zmarłego lub żywego wcielonego do armii, a także za siebie samych, szczególnie odkąd zawisła nad nimi groźba użycia broni nuklearnej przez Amerykanów. W pierwszym rzędzie siedzi wysoka kobieta, białe włosy ma upięte i osłonięte siateczką, właśnie dowiedziała się o śmierci swojego syna podczas ataku na schron przeciwlotniczy w Bagdadzie, w dzielnicy Amariyah. Amerykańskie siły powietrzne zbombardowały schron po otrzymaniu fałszywej informacji, że każdej nocy ukrywa się tam Saddam. Pierwsza bomba przebiła zbrojony beton sufitu; druga podniosła temperaturę wewnątrz do tysiąca stopni. Czterystu siedmiu cywilów, w tym syn kobiety z siateczką na włosach, stopiło się. Wielu wiernych podchodziło do niej uścisnąć dłoń i przekazać słowa otuchy. Jej ból obudził w nich zadawnione cierpienia; przypomniał o mężu, synu czy bracie, którzy zginęli podczas ofensyw irańskich w latach osiemdziesiątych, myląco zwanych ,,Dawn"10. Irak to kraj zabójczych poranków. Po mszy dzieci biegną na szczyt tellu, upojone mroźnym powietrzem i obietnicą zabawy. Część z nich zbija z kilku desek drewniane saneczki na kształt małych pudełek, które przepłynąwszy przez delikatną śnieżną pokrywę, rozsypią się na najbliższych kamieniach i wylądują w wyschniętych krzakach. Najbardziej nieustraszone oddają się dzikim zabawom na śniegu, przyprawiającym o szybsze bicie serca. Ich wybuchy śmiechu odbijają się echem po dolinie, która znów zbyt szybko okrywa się zielenią. W cieniu klasztoru niecierpliwe matki także zbyt szybko zwołują dzieci do domów. Marie bardzo chce jeszcze trochę zostać. ,,Nie zostanę na zimnie", zapewnia. ,,Wejdę do kościoła i wrócę z tatusiem". Matka otoczona jej braćmi i siostrami oddala się i znika we mgle. ,,To chwila skradziona wojnie", wyznaje mi, ,,tak samo nieoczekiwana jak śnieg w Iraku, to najpiękniejsze wspomnienie z dzieciństwa". Podczas gdy ojciec chowa naczynia liturgiczne, Marie spaceruje po kościele. Jej kroki wybrzmiewają w pustej nawie, przeskakuje z jednego kamiennego kafelka na drugi, parodiuje długie susy pawi spacerujących między osłonami na ściennych malowidłach. Czasem się zatrzymuje, żeby przyjrzeć się dokładniej szaro-zielonym mukarnasom, rzeźbionym w tynku ornamentom pokrywającym kopuły kaplic, metafizycznie wręcz geometrycznym, zanim zastygną, przypominając kształtem prawdziwe delikatne stalaktyty. Marie nie widziała nigdy przypominającego plaster miodu11 sklepienia medresy w Bucharze ani niebiańskiego błękitu pałacu w Isfahanie, a prostota sklepienia w kaplicy Maryi Dziewic
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo M |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.