- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.szła tam trzeciego dnia, by ciało Jezusa namaścić, okazało się, że zmartwychwstał. Znowu był żywy. Jak to się mogło stać, jak myślisz? - Nie mam pojęcia. - Wpatrywałem się w usta dziadka. - Rzymianie byli bardzo dobrzy w krzyżowaniu swoich więźniów. Mieli duże doświadczenie. Więźniów przybijano gwoździami za dłonie i stopy, żeby cierpieli, niektórych przed ukrzyżowaniem biczowano batogiem, czyli biczem z ostrymi przedmiotami na końcach. - Dziadek dostrzegł moje szeroko rozwarte oczy. - może za dużo szczegółów. No cóż... Potem niejednokrotnie dyskutowano, co było przyczyną śmierci skazańców. Niektórzy naukowcy twierdzili, że ukrzyżowani wykrwawiali się od biczowania albo od ran, które powstawały od gwoździ przebijających dłonie i stopy; według innych dusili się, bo nie byli w stanie utrzymać w pionie ciała wiszącego na gwoździach, więc płuca się ściskały, a głowa opadała, co powodowało niedobór tlenu i w rezultacie śmierć. Dziadek opowiadał bardzo obrazowo, a ja oczami wyobraźni widziałem potworne widoki. Ciągnął dalej: - Innym wytłumaczeniem mogło być odwodnienie: ukrzyżowani byli wystawieni na silne słońce. Tak czy inaczej, ukrzyżowanie oznaczało śmierć w okropnych męczarniach. Opowiadanie dziadka bez reszty zaprzątnęło moją uwagę. Naprawdę chciałem wiedzieć, jak Jezus zmartwychwstał po tych wszystkich torturach. Dziadek kontynuował swą opowieść. - W Biblii jest napisane, że rzymski żołnierz wbił włócznię w bok Jezusa, po czym wypłynęła z niego krew i woda. Dlaczego Rzymianin miałby zrobić coś takiego? Pokręciłem energicznie głową. - Otóż Jezus był Żydem, a był to dzień przed szabasem, żydowskim dniem świątecznym. Każdy chciał się przygotować, więc poproszono Rzymian o zdjęcie Jezusa z krzyża. Aby przyspieszyć śmierć ukrzyżowanych, rzymscy żołnierze zazwyczaj jakimś twardym przedmiotem łamali im nogi. Kiedy ci nie byli już w stanie utrzymać w górze ciała na połamanych nogach, wykrwawiali się na śmierć albo dusili. Żołnierze połamali nogi skazańców wiszących obok Jezusa, którzy jeszcze nie umarli, ale kiedy doszli do Jezusa, ten już nie żył. Dlaczego zatem tamten rzymski żołnierz wbił włócznię w jego bok, nie wiadomo. Może tylko chciał się upewnić, że jest już martwy. A może istniała jakaś inna przyczyna. - Ale od czego umarł? Opowiedz! Dziadek uśmiechnął się. - Badacze zastanawiali się, dlaczego Jezus umarł po zaledwie sześciu godzinach na krzyżu. Jedna z teorii głosiła, że Jezus był w stanie szoku, wcale nie umarł. Rzymianie pomylili się i złożyli go w grobie, gdzie się ocknął. Dużo później lekarz o nazwisku Gruner stwierdził, że Jezus musiał umrzeć w wyniku pęknięcia mięśnia sercowego, które nastąpiło od ciosów w klatkę piersiową przed ukrzyżowaniem. Dziadek possał fajkę. - Mów dalej! - zawołałem podekscytowany. Odłożył fajkę na popielniczkę. - Moja teoria jest taka, że Jezus miał tamponadę to znaczy pęknięty mięsień sercowy, co powoduje, że krew zbiera się w osierdziu, które napełnia się jak torebka, serce jest uciskane i nie jest w stanie pompować krwi. Ciśnienie krwi spada i w końcu człowiek traci przytomność. Kiedy rzymski żołnierz przeszył bok Jezusa włócznią, ta przebiła też osierdzie wypełnione krwią. Tym samym nastąpiła tak zwana perikardiocenteza - krew z osierdzia została spuszczona. Wcześniej Jezus na skutek tamponady serca zapadł w śpiączkę. W grobie, kiedy położono go na wznak, powróciło krążenie, ponieważ krew z nóg znów trafiła do krwiobiegu, ciśnienie wzrosło, a on się przebudził. - O rany! Ale super! Zapamiętałem w szczegółach tę historię o Jezusie na krzyżu, którą opowiedział mi dziadek - prawdopodobnie dlatego, że później wielokrotnie opowiadałem ją moim kolegom. Wtedy chyba myślałem, że cała ta historia to efekt teoretycznych rozważań dziadka, ale później zrozumiałem, że w większości były to cudze hipotezy, o których czytał. Być może perikardiocenteza była jego własnym pomysłem. W każdym razie ta historia mnie zafascynowała i noszę ją w sobie całe życie. To było moje pierwsze zakochanie się w traumatologii i chirurgii. Dziadek po raz pierwszy otworzył mi oczy na medycynę poza sterylnymi ścianami szpitala. W szkole walczyłem dalej, nadal byłem słaby z przedmiotów ścisłych. Zacząłem studiować nauki humanistyczne na Uniwersytecie Sztokholmskim. W końcu zdobyłem licencjat z psychologii. Podejmowałem się różnych dorywczych zajęć, ale wciąż nie myślałem o zawodzie lekarza - niezmiennie tkwił na samym dole listy wyobrażalnych profesji. W czasie studiów, na początku lat dziewięćdziesiątych, usłyszałem o nowej organizacji, która pojawiła się w Szwecji: Lekarze bez Granic, po francusku MSF - Médecins Sans Fronti?res. Uczestni
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż, medycyna |
Wydawnictwo: | Wielka Litera |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 288 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.