- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.przykładny mnich, skrupulatny opat, w pełni oddany studiom i lekturze. Dlaczego to wszystko robi? Żeby nie kochać, żeby nie myśleć o miłości, żeby zagłuszyć naturalność miłości. Jego odwieczny przyjaciel Złotousty, który u kresu życia zjawia się w klasztorze, wznieca wybuch emocji. Narcyz szepcze Złotoustemu do ucha: Moje życie było ubogie w miłość, brakowało mi tego, co najlepsze. Nasz opat Daniel powiedział mi kiedyś, że uważa mię za wyniosłego, prawdopodobnie miał rację. Nie jestem niesprawiedliwy wobec ludzi, staram się być sprawiedliwy i cierpliwy w obcowaniu z nimi, ale nie kochałem ich nigdy. Z dwóch uczonych w klasztorze uczeńszy jest mi milszy, nigdy nie kochałem na przykład słabego uczonego mimo tej jego słabości. Jeżeli jednakże wiem, czym jest miłość, to jedynie ze względu na ciebie. Ciebie potrafiłem kochać, ciebie jednego spośród wszystkich ludzi. Nie możesz pojąć, co to oznacza. Oznacza to źródło na pustyni, kwitnące drzewo w samotni. Tobie jednemu zawdzięczam, że serce moje nie uschło, że pozostało we mnie miejsce, do którego dotrzeć może łaska4. Kiedy cytowałem ten fragment, stojąc przed księżmi, siostrami czy mniej lub bardziej pobożnymi laikami, w rzeczywistości chciałem im wykrzyczeć to, co poprzedzało bolesne wyznanie opata Narcyza: ,,Nigdy nie kochałem ludzi, zawsze byłem za nich odpowiedzialny, traktowałem wszystkich z należytym szacunkiem, ale nigdy nikogo nie kochałem". Tak bardzo chciałem wykrzyczeć te słowa Hessego, jak i te, które zawarł kilka linijek dalej. Nie mogłem tego uczynić, miałem jedynie nadzieję, że ktoś wróci do dzieła, do którego ja tylko się odwołałem. Widząc Złotoustego, Narcyz powiedział: - Tak się cieszę, że powróciłeś. Tak bardzo mi ciebie brakowało, co dzień myślałem o tobie, a często lękałem się, że nie będziesz chciał już nigdy wrócić. Złotousty pokiwał głową: - No, strata byłaby niewielka. Narcyz, którego serce płonęło z bólu i miłości, pochylił się ku niemu wolno, i oto uczynił, czego podczas wielu lat ich przyjaźni nie uczynił nigdy, dotknął wargami włosów i czoła Złotoustego. Najpierw zdumiony, potem przejęty, spostrzegł Złotousty, co się stało5. Narcyz wyznawał w tym fragmencie, bardziej nawet niż brak miłości, swoją homoseksualność i ubolewał nad zakazaną, rozdartą i zbrukaną miłością. Jego Kościół, a nawet on sam, musiał jej nienawidzić, pragnął ją zdusić, unicestwić, ale ta miłość zawsze odżywała. Była żywa, pomimo starań nieczułych, ultrakatolickich strażników jedynego prawdziwego zmartwychwstania, które tylko niszczyło ludzi. Narcyz odnalazł swój modus vivendi w tej absurdalnej negacji rzeczywistości. Ale teraz dojrzał do swojego coming outu. Właśnie to chciałem wykrzyczeć moim słuchaczom, poprawnym i roztropnym homofobom i homofobkom. Kiedy studiowałem w Lugano, często chodziłem odwiedzać grób Hessego w okolicach Montagnoli. W Ticino spędził ostatnie lata życia, tam również zmarł. Dla mnie były to swego rodzaju zakazane romantyczne pielgrzymki, choć w rzeczywistości nikt mi ich nie zakazywał. Być może wielu nie wiedziało nawet, że jego ciało tam spoczywa, tylko pod dwiema kamiennymi płytami i niczym więcej. Może niewielu w ogóle wiedziało, kim był. W nostalgicznym nastroju chodziłem na jego grób w poszukiwaniu inspiracji, aby otworzyć przed nim, jak przed starym gejem, swoją duszę. Nie wiem, czy mnie słuchał. Ale w południowej odnodze Szwajcarii, gdzie panuje kultura tolerancji, poczułem ukojenie i wewnętrzną wolność. Tam mistrz Hesse żył we mnie, a ja ufałem temu wrażliwemu i romantycznemu przyjacielowi, synowi surowego protestanckiego misjonarza. Hesse obdarował mnie imieniem Narcyz. A dziś wiem, że nie chcę już dłużej być Narcyzem. Dziś wiem, że mam mojego Złotoustego i nie chcę zaprzepaścić mojego życia, pozostając bez niego. Dziś chcę zacząć kochać takim, jaki jestem, tak jak Bóg tego chce, tak jak Bóg rozumie miłość. Mój Złotousty Narcyz nie jest sam. Nigdy nie był sam. Ja też spotkałem mojego Złotoustego. Stało się to pewniej nocy w Barcelonie. To wtedy się odkryliśmy, zakochani, narzeczeni. Od tamtej pory nie chcieliśmy już być samotni. To wtedy musnąłem jego usta i włosy. Tę zimną noc spędziłem w jego ciepłych i mocnych ramionach. On mnie kochał, ja myślałem tylko o tym, jak nie stracić jego miłości. To była jedna z najpiękniejszych nocy w moim życiu, w najbrzydszym hotelu - jaki kiedykolwiek widziałem - w dzielnicy Eixample. Nie, to nie był hotel Axel6. To był okropny i właśnie tam miałem spotkać mojego przyszłego novio7, mojego chłopaka, partnera, męża! To była absolutnie jedna z najpiękniejszych nocy - prosiłem Boga, aby nigdy się nie skończyła. Modliłem się do Boga, żeby ten prawdziwy mężczyzna nigdy mnie nie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Krytyki Politycznej |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.