- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ę boś jeszcze taki młody. Przypuszczam, że już nie będziemy mówili o pieniądzach. - Rozumie się, że nie chcecie o nich mówić... boście mi je ukradli. - Uspokój się. Myśl sobie, żeśmy je ukradli, skoro chcesz. A teraz pomówmy o powrocie. My tu nie widujemy ani pół setki dolarów na miesią cóż dopiero, gdyby szło o drobne Jeżeli się nam poszczęści, to gdzieś mniej więcej w pierwszych tygodniach września dostaniemy się znów na ląd. - ale teraz jest maj, a ja nie mogę siedzieć tu bezczynnie tylko dlatego, że wy chcecie łowić ryby! Nie mogę, powtarzam! - Słusznie i sprawiedliwie; sprawiedliwie i słusznie. Nikt nie każe ci tu siedzieć bezczynnie. Jest tu dla ciebie huk roboty, bo niedawno zginął nam utonął w Le Have. Tak se miarkuję, że zmiotła go wichura, która nas tam przyłapał w każdym razie nigdy już nie wrócił biedaczysko. Tyś się nam tu w sam raz nawinął, jakbyś spadł z nieba. Ale coś mi się widzi, że niewiele umiesz. Czy nie tak? - Mogę w tym względzie oświecić ciebie i twoją hałastrę, gdy dostaniemy się na ląd - odciął się Harvey, kiwając złośliwie głową i mamrocąc płonne pogróżki pod adresem ,,korsarzy", co na ustach Troopa wywołało uśmiech, niezupełnie zresztą szczery. - Aha! Umiesz rzecz jedną: dużo gadać! Ale na pokładzie Were Here nikt ci nie każe zanadto mleć jęzorem. Miej oczy otwarte i pomagaj Danowi robić to, co mu nakazano, i tak a ja ci może nie będziesz chciał przyjąć, ale ci wypłacę... dziesięć i pół dolara za każdy miesiąc; pod koniec wyprawy będziesz miał, powiedzmy, trzydzieści pięć. Trochę pracy zawdy ci wybije te fumy z głowy, a potem będziesz mógł nam bajać o swym tatusiu, swej mamie i o forsie. - Mama jest na parowcu - rzekł Harvey, mając łzy w oczach. - Zawieźcie mnie zaraz do Nowego Jorku. - Biedne kobiecisko! Biedne kobiecisko! Ale kiedy już cię będzie miała z powrotem, zapomni o całym tym frasunku. Na Were Here jest nas ośmiu chłopa, a jeżelibyśmy teraz pojechali z powrotem (to przeszło tysiąc mil stąd), to byśmy zmitrężyli cały sezon łowu. Chociażbym ja się na to zgodził, to inni się nie zgodzą! - Ależ mój ojciec wam to wynagrodzi. - Będzie się starał. Nie wątpię, że się postara - odparł Troop - ale połów całego sezonu, to jedyny zarobek i utrzymanie ośmiu a twojemu zdrowiu to nie zaszkodzi, gdy zobaczysz ojczulka dopiero w jesieni. A teraz ruszaj pomagać Danowi. Dostaniesz, jak już powiedziałem, dziesięć i pół na miesiąc, a nadto, ma się rozumieć, całkowite utrzymanie, pospołu z resztą załogi. - Czy pan myśli, że będę czyścił garnki, rondle i inne graty? - zapytał Harvey. - Tak i inne graty!... A nie wolno ci podnosić głosu, młokosie! - Nie będę! Ojciec da wam tyle pieniędzy, że można by za to zakupić całą tę brudną kadź z rybami - tu Harvey tupnął nogą w pokład - nawet dziesięć razy wię jeżeli przewieziecie mnie cało do Nowego a zresztą... zresztą... jesteście i tak mi winni sto trzydzieści dolarów! - Ja-ak? - zapytał Troop, a twarz mu pociemniała. - Jak? Pan wie doskonale, jak!... Na domiar wszystkiego chcecie, ażebym spełniał u was pracę służebną - (z tego przymiotnika Harvey był wielce dumny) - aż do jesieni. Mówię wam, że z tego nic nie będzie! Słyszeliście? Troop przez chwilę z wielkim zajęciem przyglądał się wierzchołkowi masztu głównego, jakby nie zważając na Harveya, który łajał go zajadle, zachodząc raz z tej, raz z owej strony. - Tfu! - ozwał się na koniec stary. - Wedle mego rozumienia ja tu za to nie ponoszę nijakiej odpowiedzialności. Zależy, co kto o tym są Dan podkradł się chyłkiem i pociągnął Harveya za łokieć. - Nie targuj się już z ojcem - radził mu poufnie. - Już ze dwa albo i trzy razy nazwałeś go złodziejem, a takiego przezwiska on nie ścierpi, jako żywo, od nikogo. - Nie ustąpię! - krzyknął Harvey głosem niemal rozdzierającym, puszczając mimo uszu radę. Troop ważył jakąś myśl w głowie. - Widzi mi się, że coś tu poczynasz nie bardzo po sąsiedzku - ozwał się w końcu, przenosząc wzrok na Harveya. - Nie gniewam się wcale na ciebie, młokosie, a i ty nie będziesz się na mnie gniewał, gdy się żółć w tobie uspokoi. Chyba zrozumiałeś, co mówię? Dostaniesz dziesięć i pół dolara na miesiąc, jako drugi chłopak okrę i całe podwójnie na tym zarobisz, bo się i czegoś nauczysz, i nabierzesz zdrowia. A więc: tak czy nie? - Nie! - zawołał Harvey. - Odwieźcie mnie do Nowego Jorku albo postaram się, żeby Nie zdołał pojąć, co się z nim w tej chwili stało. Zdawał sobie sprawę jedynie z tego, że leży jak długi koło burty i trzyma się za nos, z którego ciurkiem leje się a Troop przygląda mu się, jakby nigdy nic, spokojnym wzrokiem. - Danie - rzekł stary rybak do syna - on nie może być odpowiedzialny ani za prz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura obcojęzyczna, język angielski, literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo.armoryka@interia.pl , http://www.armoryka.strefa.pl/ , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.