- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zość myślała inaczej, myślała, że skoro wlizie do stogu, w kopę siana, na dach i rozmaite zakamarki to będzie uratowaną. Niestety! nawała Moskali zalała place, podwórza, ogrody i pola i rozpoczęło się polowanie na upatrzonego: kto był w ukryciu, tego wskazali koloniści, a żołdactwo pędziło jak oszalałe od kopy do kopy, kłując bagnetem kopy, z których wówczas wyłazili nieszczęśliwi męczennicy i konali dobijani u stóp wroga! Ja otoczony hurmem Moskali, tyle tylko pamiętam, że jakiś Moskal z bokobrodami złożył się do pchnięcia mnie bagnetem i widziałem, jak się odsadził i jak wpakował cały bagnet aż po lufę w moje piersi. Od tej chwili nic już nie widziałem, przestałem żyć moralnie; moralnie byłem umarły i jakby przez sen tylko mi się zdaje, żem słyszał rozkaz oficera: ,,Nie troń!" Żem dotychczas przy życiu, zawdzięczam to dwom okolicznościom a mianowicie: najpierw własnemu instynktowi samozachowawczemu, żem w owej krytycznej i błyskawicznej chwili podołał schwycić za bagnet przy lufie i nadać mu inny kierunek, tak, ze otrzymałem tylko lekką ranę na lewem boku, oraz temu magicznemu słowu: ,,Nie troń!" Oprzytomniałem dopiero wtedy, gdy mnie jakieś ręce rzuciły na ziemię, wówczas otworzyłem oczy i zobaczyłem, że jestem w pośród innych w stodole, która już była po brzegi naładowana jeńcami naszymi, a na boisku leżało kilkunastu rannych Moskali w kałużach krwi. Leżąc tak w stodole wraz z innymi, słyszałem ciągłą strzelaninę i jęki rannych, a do tej grozy wojennej przyłączyła się groza nieba, które, chcąc zagłuszyć strzelaninę ludzką, zesłało burzę z piorunami i strasznym huraganem. Była to okropna chwila: ludzie strzelali i niebo strzelało, stodoła trzęsła się i trzeszczała od wichury!... Wówczas Moskwa przestała strzelać, a zaczęła się modlić, Trwało to z godzinę. Gdy się burza uciszyła, zabrała się Moskwa do nas, obdzierając ze wszystkiego, co kto posiadał wartościowego, a gdy tego niestało, zabrano nam, cośmy mieli na sobie tak, że zaledwie zostały nam koszule! W takim uniformie ustawiono nas w szeregi i otoczono wojskiem: mieliśmy odejść do Stobnicy. Lecz właśnie wówczas zaszło coś strasznego! Oto jeden z naszych, ranny w nogę, nie mógł iść i trzeba było mu dać podwodę, gdy to oficerowi zameldowano, kazał owego rannego, tuż o 20 kroków od nas, rozstrzelać! Widziałem tego delikwenta: był to męźczysna 25-letni, miał żółty zarost brody, obdarty był do koszuli; tylko koszula webowa z monogramem swiadczyła, że to był ktoś z inteligencyi. Dusza w nas zamarła na ten barbarzyński czyn oficera i owo straszne słowo; rozstrilat! Jakoż w okamgnieniu wystąpiło trzech żolnierzy: zmierzyli, strzały padły i ów męczennik zwalił się na ziemię! Lecz nic na tem jeszcze koniec, przystąpili owi żołdacy i dobili go! I widziałem ich bagnety zanurzone w ciele ofiary i słyszalem chrzęst przekłuwanego ciała i więcej już nic nie widziałem, bom sam był jakby nieżywy od tej strasznej grozy! Kto był ten nieszczęśliwy męczennik, o tem od nikogo nie moglem się dowiedzieć: snać jego znajomi przed nim wyginęli. - Cześć jego popiołom! Po tej barbarzyńskioj egzekucyi, pognano nas przez Pacanów do Stobnicy, gdzieśmy nocowali w jakiejś szopie, Ta drugi dzień ruszyliśmy do Staszowa. W Staszowie widziałem hr. Turnowską, matkę poległego syna, która przyjechała po zwłoki dziecka swego. Skoro między poległymi nie rozpoznała swego syna, podążyła za nami, by się od kogo dowiedzieć, jaką śmiercią i gdzie poległ jej syn. Później dowiedzieliśmy się, iż młody Tarnowski tak był posiekany, że istotnie trudno było na zwłokach rozpoznać postać ludzką! On był między pierwszymi ochotnikami, którzy usiłowali zapalić stodołę z Moskalami, padł ciężko ranny tuż obok stodoły, gdzie go Moskale rozsiekali. Tak tedy z owych 300 piechoty i 60 kawaleryi pozostało nas przy życiu wziętych do niewoli 94, a reszta - wyginęła. Wiadomo już dawno całemu światu, że to, co się stało z naszym oddziałem, stało się i ze wszystkimi oddziałami powstańczymi. Owa cała wyprawa młodzieży w roku 1863 na zdobycie ojczyzny, podobna jest do owej średniowiecznej wyprawy dzieci na zdobycie ziemi świętej! Tu porywał młodzież paśryotyzrn narodowy, tam zaś fanatyzm religijny. Rozdział III. Kielce. U podnóża gór Świętokrzyskich w romantycznej, cudownej okolicy, leży miasto Kielce. Do tego to miasta prowadzili nas Moskale, a był to tryumfalny pochód! wojsko podpite za zrabowane pieniądze śpiewało do taktu, a muzyka wygrywała marsz tryumfalny. - O! bohaterowie cara niezwyciężonego, jakże wam nie wstyd! Jakoż popołudniu przybyliśmy na rynek; tu otoczono nas naokoło wojskiem, a my, ustawieni we dwa szeregi, oczekiwaliśmy przybycia generała Czengerego, ówczesnego komendanta miasta Ki
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.