- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.powtóre nie jesteśmy wcale na Parnasie, potrzecie teraz noc, a wreszcie obywatelka nie jest może ani młoda, ani ładna, ani miła. -- Założę się, że przeciwnie, podchwycił Lorin. No, obywatelko przekonaj mnie, że mam słuszność, podnieś twój woal i niech wszyscy osądzą, czy te wiersze mogą ciebie dotyczyć?... -- O! panie, zawołała młoda kobieta, tuląc się do Maurycego, broniłeś mnie przeciw twym nieprzyjaciołom, broń że teraz przeciw przyjaciołom, błagam cię!... -- Widzicie, rzekł przywódca ochotników, jak ona się kryje. To musi być szpieg arystokratów, albo nocny włóczęga, ladaco jakieś... -- Oh! panie, zawołała młoda kobieta stojąc przed Maurycym i odsłaniając twarz młodej i cudnej piękności. O! spojrzyj na mnie, czym podobna do tego, co oni mówią? Maurycy patrzył jak oczarowany. Nigdy nie marzył o podobnym widoku. Lecz widok ten trwał ledwie chwilę, nieznajoma równie szybko twarz swoją znowu zakryła. -- Lorin, rzeki Maurycy, powiedz, że sam zaprowadzisz aresztowaną na odwach!... masz do tego prawo, jesteś naczelnikiem patrolu. -- Dobrze, odpowiedział młody kapral, rozumiem cię nieco. I, zwracając się do nieznajomej dodał: -- No, no, moja piękna, ponieważ nie chcesz nas przekonać, musisz się udać z nami. -- Nic z tego nie bę odrzekł przywódca pierwszego oddziału, ona do nas należy, my więc ją zatrzymamy. -- Ej! obywatele, odezwał się Lorin, jak widzę to się pogniewamy. -- Gniewajcie się, lub nie, do licha! to mi wszystko jedno. My jesteśmy prawdziwi żołnierze rzeczypospolitej i kiedy wy patrolujecie po ulicach, my musimy przelewać krew naszą na granicach. -- Strzeżcie się, abyście jej tu po drodze nie przeleli, obywatele, a to bardzo łatwo może nastąpić, jeżeli nie będziecie grzeczniejsi. -- Grzeczność to rzecz arystokratów, a my jesteśmy sankiuloci, odparli ochotnicy. -- No, rzekł Lorin, nie mówcie przy pani o podobnych rzeczach. Może ona angielka. Nie gniewaj się o to przypuszczenie, mój piękny ptaszku, dodał uprzejmie zwracając mowę do nieznajomej. -- rzekł Maurycy, widzisz, na co się zanosi, za pięć minut tych kilkunastu ludzi będzie się zabijało dla pani. Czyż sprawa tych, którzy cię bronić pragną zasługuje na przelew krwi? -- odpowiedziała nieznajoma załamując ręce, tylko jedną rzecz wyznać panu mogę, że jeżeli każesz mnie aresztować, sprowadzi to dla mnie i dla innych tak wielkie nieszczęścia, że wolę, abyś mnie przebił bronią, którą trzymasz w ręku i trupa mego wrzucił w Sekwanę, niżeli miał mnie opuścić. -- Ha! odrzekł Maurycy. Biorę wszystko na siebie. I puściwszy ręce pięknej nieznajomej, które trzymał w swoich, rzekł do gwardzistów narodowych: -- Obywatele! jako wasz oficer, jako patrjota, jako francuz, rozkazuję wam, abyście bronili tej kobiety. A ty, Lorin, jeżeli który z tych łotrów piśnie choć słowo, na bagnet go! -- Za broń! Lorin zakomenderował. -- O! Boże! Boże; zawołała nieznajoma, osłaniając głowę kapturem i opierając się o kamienny słupek. O Boże! miej mię w Twojej opiece! Ochotnicy starali się uszykować obronę. Jeden z nich strzelił nawet z pistoletu, a kula przeszyła kapelusz Maurycego. -- Do ataku broń!... rzekł Lorin. Tram, tam, tam, I wśród ciemności nocnej wszczęła się walka i zamieszanie, słyszeć się dało parę wystrzałów z ręcznej broni, potem krzyki, przekleństwa; nikt jednak na miejsce bójki nie przybył, bo jak wspomnieliśmy, krążyły głuche wieści o rzezi, mniemano więc może, że to jej początek. Kilka okien wprawdzie otworzyło się, lecz je natychmiast zamknięto. Ochotnicy mniej liczni i nie tak dobrze uzbrojeni, w jednej chwili stali się niezdatnymi do boju. -- A odezwał się Lorin, spodziewam się, że teraz będziecie łagodni, jak baranki. Co do ciebie, obywatelu Maurycy, zobowiązuję cię odprowadzić tę kobietę na ratusz. Jesteś za nią odpowiedzialny, pojmujesz? -- Pojmuję... odrzekł Maurycy i dodał po cichu: A hasło? -- Tam do djabł szepnął Lorin drapiąc się w ucho, hasło!... -- Może boisz się, abym go nie użył na złe? -- O! na przerwał Lorin, użyj go jak chcesz: wszak to twoja rzecz. -- Powiesz więc?... rzekł znowu Maurycy. -- Zaraz, ale pozwól niech się pozbędziemy wprzód tych włóczęgów. A potem, zanim się rozstaniemy, mam ci udzielić jeszcze jedną dobrą radę. -- Dobrze, zaczekam. Lorin wrócił ku swym gwardzistom, którzy ciągle trzymali ochotników w oblężeniu. -- No, cóż, czy dosyć już macie teraz?... spytał. -- Dosyć, dosyć, ty psie żyrondystowski!... odparł przywódca. -- Mylisz się mój spokojnie rzeki mu Lorin, jesteśmy lepsi od ciebie sankiuloci, bo należymy do klubu Termopilistów, któremu patrjotyzmu nikt nie zaprzeczy, jak się spodziewam. Kaź odjeść obywatelom, mówił dalej Lorin. -- Jednak,
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.