- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ą świeży zapach letniej nocy i zamieniając go na zaduch, jaki panował w lokalu. Karina nigdy nie widziała tu takich tłumów. Zewsząd dochodziły ich głośne rozmowy i wybuchy śmiechu. Z powodu braku miejsc, zarówno siedzących, jak i stojących, przystanęli przy barze, próbując złożyć zamówienie na cokolwiek. Głośna muzyka sącząca się z olbrzymich głośników skutecznie utrudniała kontakt z barmanami, do których trzeba było się zwracać tylko na migi. Jak bydło na spędzie. Przecież to miała być zabawa, a nie tortura. Karinie zaczynało robić się duszno, a regularne szturchańce, jakie otrzymywała od przechodniów, doprowadzały ją do szału. Odsunęła się od baru, aby chociaż na chwilę odseparować się od wbijających się w jej żebra łokci i przydeptujących ją stóp. W tłumie zaczęła szukać wzrokiem Marty, żeby zaproponować przeniesienie się w jakieś spokojniejsze miejsce, których w mieście przecież nie brakowało. Jej wzrok prześlizgiwał się po sali i ludziach, wśród których zauważała bliższych lub dalszych znajomych. Już chciała dać za wygraną, ale wtedy go zobaczyła. Zajmował jeden ze stolików w samym rogu sali. Towarzyszyły mu dwie dziewczyny i młody mężczyzna. Wyglądał na zmęczonego i bezmiernie znudzonego. Wydawało się, że słucha nachylającej się w jego stronę ładnej brunetki, która szeptała mu coś do ucha, ale w jego oczach odbijała się tylko bezdenna pustka, tak jakby myślami był miliony kilometrów stąd. Dobry Samarytanin, który wczoraj pomógł jej uratować psa od niechybnej śmierci, mężczyzna, którego miała już nigdy nie spotkać, jak gdyby nigdy nic siedział sobie z grupką znajomych przy piwie w najczęściej odwiedzanym barze w mieście. Przydługie włosy związał w kucyk, odsłaniając wysokie czoło, a pojedyncze kosmyki wysuwały się z tego luźnego podpięcia. Miał na sobie jasne dżinsy i flanelową koszulę w niebiesko-białą kratę, której podwinięte rękawy odsłaniały misterne tatuaże w pełnej krasie. Kiedy wpatrywała się w niego jak zahipnotyzowana, nagle podniósł głowę i spojrzał jej prosto w oczy, zastygając z butelką piwa przy ustach. Dzieliło ich od siebie jakieś dziesięć metrów, ale nawet stąd widziała, jak zmienia się wyraz jego twarzy, kiedy zdał sobie sprawę, że ją poznaje. Podniósł delikatnie brwi, a z jego oczu zniknęła pustka, zastąpiona przez ciekawość i coś jeszcze, czego nie potrafiła w tym momencie rozszyfrować. Patrzył na nią tak, jakby w pomieszczeniu nie było nikogo innego, tak jakby zostali zamknięci w ciasnej windzie, która wiozła ich w jakieś nieznane miejsce. Karina z jednej strony chciała to przerwać, chciała wyjść z tego dusznego i zatłoczonego lokalu, żeby jak najszybciej zaczerpnąć świeżego powietrza, którego z niewiadomych przyczyn nagle jej zabrakło. Z drugiej strony nie chciała tego wszystkiego, chciała zatrzymać czas i patrzeć w te szare, duże oczy, które bezgłośnie zadawały jej jakieś pytania. Nagle poczuła na swoim ramieniu dotyk czyjejś ręki, a potem oddech przy szyi. Poczuła się tak, jakby ktoś obudził ją w trakcie lunatykowania. Od razu zesztywniała i odwróciła się gwałtownie. Ze zdziwieniem stwierdziła, że za jej plecami stoi Adam, który chyba chciał jej coś powiedzieć, ale jej reakcja spłoszyła go na tyle, że teraz tylko patrzył na nią szeroko otwartymi, ciemnymi oczami, nie wiedząc, jak zareagować. Podniosła brwi, co miało oznaczać: ,,O co chodzi?". Niespodziewanie złapał ją za rękę i zaczął przeciskać się przez tłum do wyjścia. Zaskoczona, dała się prowadzić aż do chwili, w której znaleźli się na zewnątrz. Wysunęła wtedy rękę z jego mocnego uścisku i zatrzymała się nagle. - Adam, o co chodzi? Gdzie są wszyscy? - zapytała poirytowana, głównie z powodu tego, że przerwał coś, czego sama nie rozumiała, ale czego z całą pewnością, nie chciała jeszcze przerywać. - Nic się nie stało. Chciałem po prostu z tobą porozmawiać, a tam nie było na to szans - odpowiedział na pozór całkiem swobodnie, ale jego cała sylwetka i pojedyncze gesty były całkowitym zaprzeczeniem tego wyluzowanego tonu. Przenosił ciężar ciała z jednej nogi na drugą, dotykając przy tym ręką karku. - Dobrze. O czym chciałeś porozmawiać? A przy okazji, widziałeś Martę? - Chcę ją zatłuc za ten wieczór. - Widziałem, jak rozmawiała z Marcinem, dziewczyny wciąż stoją przy barze. Nie widziałaś ich? Stały zaraz za tobą. W tamtej chwili nie zobaczyłabym nawet pociągu przejeżdżającego przez środek tego baru. - No cóż, nie - skwitowała krótko. - Co takiego ważnego chciałeś mi powiedzieć, że prawie siłą wyciągnąłeś mnie z miejsca przy ścianie, w którym tak dobrze się bawiłam? - zażartowała, ale najwyraźniej był to kiepski żart, bo Adamowi nie drgnął nawet kącik ust. Ku jej ogro
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.