- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.amiastki przyjemności z seksu. Jacek był zbyt pośpieszny, a ja skrępowana. Wstydziłam się swojego rozkwitającego ciała, a duże piersi były kompleksem. Zakrywałam je dłońmi w chwilach, gdy nasze brzuchy tarły o siebie. Dopiero ojciec Maćka zagrał na moim ciele jak pianista, choć nasz pierwszy raz nie był obiecujący. Wprowadzał mnie nieuchronnie w tajniki obcowania z męskim ciałem, bo przecież w życiu kobiety powinien zjawić się przynajmniej jeden prawdziwy mistrz erotycznej ceremonii. Któregoś dnia poczułam nieznane skurcze w dole brzucha, zrazu lekkie jak trzepoty motyla, potem silniejsze, płynące ciepłą falą. Miałam wrażenie, że kręgosłup jest światłowodem rozkoszy. W jej rytm wsączała się w trzewia błogość. Orgia układu współczulnego trwająca parę chwil, które tak bardzo chciałam zatrzymać w kadrze naprężonego ciała. Jęknęłam mimowolnie, a ojciec Maćka przerwał na chwilę swój męski rytuał i wyszeptał: - Widzisz, jak może być przyjemnie? Milczałam, a z oczu popłynęły łzy. To właśnie ten moment traktowałam jak mój prawdziwy pierwszy raz. Pozostał we mnie jak najczulsze wspomnienie. Ojciec Maćka, mimo początkowego rozczarowania brakiem mojej niewinności, kochał się ze mną chętnie. - Kto to był? - pytał wciąż. Nie chciałam o tym rozmawiać. Wreszcie ponaglana wyznałam: - To był kolega, kilka lat starszy. Rozstaliśmy się po miesiącu. - Dlaczego to z nim zrobiłaś? - A dlaczego nie? Miałam czekać na ciebie? Mówiłam mu po imieniu, choć na początku bardzo mnie to krępowało. Marzyłam, żeby mnie zaadoptował. Zabrał z domu. Stał się moim nowym tatą. to nie było możliwe. Przecież byłam już pełnoletnia! Tysiące dni i nocy oraz miliony codziennych oddechów związały mnie z tym światem na tyle silnie, bym mogła wreszcie uwierzyć we własną dorosłość. Nieznośna wyliczanka. Zaginam palce jak dukające cyframi dziecko, starając się przeliczyć czas. Jedno życie, dwoje rodziców. Trzy poronienia. Cztery wyznania miłości, reszta to przypadkowe spotkania w pościeli, aucie lub na trawie. Pięć... Najboleśniejsze. Tyle miałam lat, gdy moja matka odeszła. Nie, nie umarła. Gdyby tak się stało, być może łatwiej byłoby mi wybaczyć albo przynajmniej zrozumieć. Ona po prostu zniknęła z mojego życia, zabierając dwie brązowe walizki pełne ubrań, radio i lampkę nocną. Lubiła przed snem czytać książki. Zbuduję most z naszych imion. Popędzę wiersze na pastwiska chwili, słowom rozdam horyzont, niech roznoszą treści. Jedność przywrócę porwanym duszy żaglom. Tata mówił na nią ,,Krychna". Denerwowała się bardzo. - Nie możesz powiedzieć po prostu ,,Krysia"? Ale on wciąż mówił ,,Krychna", zwłaszcza gdy chciał jej dokuczyć. Albo gdy się kłócili. Nie robili tego często. Przynajmniej na początku. Jeszcze wtedy spali razem. Potem, gdy już byłam nieco starsza, tata przeprowadził się do pokoju obok, a ja zajęłam jego miejsce, osierocając dziecięce kremowe łóżeczko z wyłamanym szczebelkiem. Którejś nocy obudziły mnie kroki matki. Wstała do łazienki. Usłyszałam skrzypienie drzwi i przytłumione odgłosy. - Krysia, chodź do mnie na chwilę... - Daj spokój, Zygmunt. - Proszę, na chwilę. Nie mogę już wytrzymać. - Zostaw mnie, nie będę z tobą spać. Brzydzę się. - To się tylko położysz, a ja cię chociaż pogłaszczę po włoskach. - Już późno. Rano do pracy. Jakiś ruch, szelest. Znów głos taty. - Tęsknię, daj - Ale ty wciąż sapiesz. Nie mogę tego znieść. I jeszcze gadasz: ,,Poczekaj, tylko odpocznę"! - Matka chłostała nocną ciszę zbyt ostrym szeptem. Trzaśnięcie drzwi. Powrót matki do łóżka. Udawałam, że śpię. Nauczyłam się nawet równomiernego posapywania. To była moja forma przetrwalnikowa. Zwinięta w embrion, budowałam w sobie lepszy świat. Ta Była po prostu czułą wymianą zdań między moimi rodzicami. Myślami jestem przy Musisz wyzdrowieć... Chciałabym ci opowiedzieć o moim życiu. Wiem, że mnie zrozumiesz. A Czy zdążyłeś powiedzieć mi wszystko? Mam przeczucie, że twoje milczenie jest dowodem na galopadę myśli. Dochodzi dwudziesta trzecia. Zwykle o tej porze już śpię. Moja wieś na pewno zastyga szarym przedwieczorem, nawet koty i psy leniwieją. Jestem daleko od siebie. Kiedyś to podwarszawskie miasto było moim gniazdem. Lubiłam jego ruchliwość ulic, gwar środowych targów. Wartkość rzeki, rozciągniętej w łagodnym korycie. Żółty piasek brzegu. Mówiło się: idziemy nad Bug. W parku nad Bugiem wypiłam swoje pierwsze wino. Zwyczajnie, z tak zwanego gwinta. Pamiętam, że było jabłkowe. Staliśmy z tą butelką bezradnie, jak z lampą Aladyna bez instrukcji. - Kto otworzy? - rzucił kolega. Ktoś miał nożyk. Wydłubał z trudem plastikowy korek. Płyn miał bursztynowy kolor i cierpki smak. ,,Skoro ty pijesz, to i ja
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | MG |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 16.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.