- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.do niej i narzucali swoją wolę uległym kuzynom i kuzynkom, zahipnotyzowanym jak płotki przed paszczą szczupaka. Wymyślali setki upokarzających gierek. - Chodź, Melio - kusili. - Na Olimpie modne jest przystrzyganie włosów do linii szyi. Jak złapiesz męża, jeśli nie pozwolisz się nam przystrzyc? Kiedy Melia zobaczyła, że wygląda jak jeż, i rozpłakała się, śmiali się, aż w podziemnych korytarzach huczało echo. Zostawiłam ich tym rozrywkom. Wolałam ciche komnaty ojca i kiedy tylko mogłam, spędzałam każdą chwilę u jego stóp. Pewnego dnia, może chcąc mi wynagrodzić udręki ze strony rodzeństwa, zaproponował, że zabierze mnie i pokaże swoje święte stada krów. Spotkał mnie wielki zaszczyt, bo propozycja ojca oznaczała, że pojadę szczerozłotym rydwanem i ujrzę zwierzęta będące przedmiotem zazdrości wszystkich bogów: pięćdziesiąt śnieżnobiałych jałówek zachwycających oczy Heliosa podczas jego codziennych wędrówek nad ziemią. Wychyliłam się poza ozdobioną szlachetnymi kamieniami krawędź rydwanu i patrzyłam wniebowzięta na sunącą w dole ziemię: ciemnozielone lasy, ostre wierzchołki gór, rozległy błękit oceanów. Szukałam śmiertelników, lecz sunęliśmy za wysoko, aby ich dostrzec. Stado żyło na zarośniętej bujną trawą wyspie Trinakia i opiekowały się nim moje przyrodnie siostry, Lempetia i Faitusa, Świetlista i Lśniąca. - Kogo dzisiaj z sobą przywiodłeś? - To musi być jedna z córek Perseidy, patrz na jej oczy. - Oczywiście! - Lempetia, myślę, że to była ona, pogładziła mnie po włosach. - Wcale nie powinnaś się przejmować barwą swoich oczu. W ogóle się tym nie martw. Twoja matka jest bardzo piękna, ale nigdy nie była silna. - Mam oczy jak wy - powiedziałam. - Jaka ona słodka! Nie, kochanie, nasze płoną jak ogień, a nasze włosy są jak słońce na wodzie. - To sprytne, że zaplatasz włosy w warkocze - pochwaliła mnie Faitusa. - Dzięki temu kasztanowe pasma wcale tak źle nie wyglądają. Szkoda, że nie możesz tak samo ukryć swego głosu. - Mogłaby trzymać buzię na kłódkę. To załatwiłoby sprawę, prawda, siostro? - Pewnie tak. - Uśmiechnęły się. - Pójdziemy do krów? Nigdy wcześniej nie widziałam krowy, ale to nie miało znaczenia; zwierzęta były tak piękne, że żadne porównanie nie było potrzebne. Sierść miały czystą jak płatki lilii, a ślepia łagodne, z długimi rzęsami. Ich rogi pozłocono - zrobiły to moje siostry - a kiedy zwierzęta opuszczały łby, by szczypać trawę, czyniły to z wdziękiem tancerek. W świetle zachodzącego słońca ich grzbiety roztaczały łagodny blask. - Och! - wykrzyknęłam. - Mogę jedną pogłaskać? - Nie - zakazał mi ojciec. - Chcesz wiedzieć, jak się nazywają? Ta jest Białopyska, a ta Jasnooka, ta to Skarb. Te zaś to Urocza, Śliczna i Złotoroga, i Lśniąca. Ta jest Skarb, a - Już jedna wcześniej nazywała się Skarb - przerwałam jej. - Powiedziałaś, że to ta. - Wskazałam palcem krowę, która ze spokojem przeżuwała trawę. Siostry popatrzyły na siebie, potem jednocześnie spojrzały na ojca swoimi złotymi oczami. - Musiałaś się pomylić - powiedziały. - To jest Skarb. A to Gwiazdka, a ta Pyszna - A to co? - zapytał ojciec. - Śliczna ma strupa? Siostry niemal wpadły w histerię. - Jakiego strupa? Och, nie może być! Och, niegrzeczna Śliczna, jak mogłaś się skaleczyć? Och, niedobre stworzenie, musiało cię boleć! Pochyliłam się, żeby się lepiej przyjrzeć. Zobaczyłam malutki strupek, mniejszy niż paznokieć małego palca, ale ojciec się nachmurzył. - Wasza w tym głowa, żeby do jutra nie było po tym śladu. Skinęły szybko głowami. - Oczywiście, oczywiście. Strasznie nam przykro. Znów zajęliśmy miejsca w rydwanie i ojciec ujął nabijane srebrnymi guzami wodze. Siostry wycisnęły ostatnie pocałunki na jego rękach, a konie skoczyły przed siebie, kołysząc nas na niebie. W gasnącym świetle dnia już pojawiały się pierwsze konstelacje gwiazd. Pamiętałam, jak ojciec opowiedział, że daleko, na ziemi, są ludzie zwani astronomami, których zadaniem jest śledzenie jego falującej trasy. Śmiertelnicy niesłychanie szanowali tych mężów. Mieszkali w pałacach i służyli radami królom, ale czasem ojciec zabawił dłużej to tu, to tam i wtedy astronomowie wpadali w rozpacz, gdyż ich obliczenia przestawały się zgadzać. Wleczono ich przed oblicza królów, którym służyli, oskarżano o oszukiwanie i zabijano. Ojciec, mówiąc mi o tym, był rozbawiony. - Mają to, na co zasłużyli - dodawał. - Słońce jest panem swojej woli i nikt nie może mu rozkazywać, co ma czynić. - Ojcze, czy jesteśmy tak spóźnieni, że astronomowie stracą głowy? - zapytałam. - Tak - odparł, potrząsając lejcami. Konie skoczyły jeszcze szybciej i świat rozmył się pod nami; dymne cienie nocy uniosły się z brzegów mórz. Poczułam dziwny u
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Wydawnictwo Albatros |
Data wydania 2018 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, inne |
Wydawnictwo: | Albatros |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Lektor: | Marta Wągrocka |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.