- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.(C) Copyright by Urszula Kozioł (C) Copyright by Wydawnictwo Literackie, 2014 PROJEKT GRAFICZNY OKŁADKI: Marek Pawłowski ILUSTRACJE: Leszk Rózga - "Nad Morzem Północnym" REDAKTOR PROWADZĄCY: Krzysztof Lisowski KOREKTA: Anna Rudnicka Wydawnictwo Literackie Sp. z ul. Długa 1, 31-147 Kraków bezpłatna linia telefoniczna: 800 42 10 40 księgarnia internetowa: e-mail: fax: (+48-12) 430 00 96 tel.: (+48-12) 619 27 70 ISBN: 978-83-08-05344-7 Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejszy plik jest objęty ochroną prawa autorskiego i zabezpieczony znakiem wodnym (watermark). Uzyskany dostęp upoważnia wyłącznie do prywatnego użytku. Rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci bez zgody właściciela praw jest zabronione. Spis treści Chmury (fragment) zamiast wstępu? Dobrej nocy Z podróży na Wschód Bez vis-?-vis Epoka lodowcowa W kręgu kamienia Święte horrory Dziesięć lat przed końcem stulecia Labirynt Znowu nie napisałam Animulko Wygaszanie Lizbona II Ballada Z wizytą Szrama Biel Lament Z drogi Moja pamięć W deszczu Bielmo Świtem Z głowy Lubię Raport Koń jaki jest Słowa na bakier Kiedyś chciałam Czy to możliwe Traktacik o nawykach i odwykach Z listu Spotkanie, rozstanie Co małe co wielkie Rankiem W zamyśleniu Ile potrafię Ludzie dzielą się Treny dla Feliksa Klangor Myśleć o tobie Inne oblicze słowa Sułtan i róża Epilog Wszystkie rozdziały dostępne są w pełnej wersji książki ...kiedy się oglądam, I postać twoję widzieć lękam się i żądam. (Do xxx. Na Alpach w Splügen, Adam Mickiewicz) Dla Feliksa Chmury (fragment) zamiast wstępu? Morze znam przeważnie z lotu ptaka, od strony chmur. Zwłaszcza tych chmur, które w grudniu 1971 roku wzeszły o piątej rano nad Zatoką Bengalską między Cejlonem i Rangoon. Tam w dole i już poza mną pozostało wielkie zdziwienie wywołane pierwszym zetknięciem się mego północnego organizmu z tropikalnym świtem grudnia w tej części świata, kiedy szafirowe niebo z cytrynowymi smugami, drzazgami przedświateł, osnuwało korony palm i krzewy duszne od zapachu, duszne od ptasich krzyków, od turkoczących nawoływań żab, duszne od kolorów, od parnego, aromatycznego oddechu ziemi, duszne od plątaniny wybuchającego wciąż i wciąż gęściej zwierającego się świata roślin i świata owadów i duszne od źródeł wytryskujących przez tę plątaninę wzwyż pióropuszami, fontannami pary. Samolot wspiął się i jednym susem przekroczyliśmy wyspę i wpłynęliśmy w ogród pastelowych obłoków rozpiętych nad morzem widzianym poniżej. Było niebieskie jak i widziane powyżej, w lukach między obłokami niebo. To niebo, które zdawało się być pod i nad nami. A między tym były obłoki, bramy obłoków, parki obłoków i obłoczne rzeźby. Ich kolory. Błękitne, liliowe, różowe, cytrynowe, mleczne, seledynowe. Te obłoki zapowiadały brzask i zarazem nie zapowiadały go. Były same dla siebie. Spełniły coś, co dotąd przeczute było jedynie z baśni. Były nierzeczywiste, a przecież istniały tym nierzeczywistym bytem mamiącym oko. Ale morze pozostawało błękitne. I błękitne pozostawało niebo. Jedno i drugie, widoczne w lukach między obłokami, trwało. Było stałym punktem odniesienia dla migotliwości tego, co, rozigrane, zawisło ulotnie pomiędzy. Lecieliśmy. Kolorowe figury chmur ewokowały formy wciąż nowe i we wciąż inne przepływały kształty. Nie zalegały przestrzeni poziomo, ale wspinały się, rosły i przybierały pionowe kształty bajkowej architektury. Były tworami zdumiewającej fantazji, były jasnymi, wesołymi zjawami, a każda z nich inna, oddzielna, każda utaneczniona i innym przeniknięta światłem, w jeszcze inne chciała zachodzić światło. A ponad tym trwało błękitne niebo i pod tym niewzruszone w błękicie trwało morze. Morze jak niebo. Niebo jak morze. Jedno i drugie jeszcze jak gdyby nierozdzielone ze sobą, nierozłączne, stanowiące jedność jak przed stworzeniem świata -- Kiedy myślę o morzu, ogarnia mnie wielka melancholia i nostalgia. Nic więcej nie powiem o nim. pisane przed 1977
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | poezja |
Wydawnictwo: | Literackie |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 100 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.