- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.eutralny uśmiech, ze wzrokiem utkwionym w Budynek RPO, gdzieś w jego połowie. Kusiło nas, by przyjrzeć się uważniej przechodniowi po drugiej stronie szyby, ale Kierowniczka uprzedziła nas, że nawiązywanie w tym momencie kontaktu wzrokowego jest wysoce niestosowne. Miałyśmy reagować tylko wówczas, gdy przechodzień dał nam znak albo przemówił do nas przez szybę, nigdy wcześniej. Okazało się, że część przystających ludzi w ogóle się nami nie interesuje. Chcieli po prostu zdjąć swój sportowy but i coś w nim poprawić albo wcisnąć coś na swoich panelach. Niektórzy jednak podchodzili do szyby i zaglądali do środka. Wśród nich było wiele dzieci, w wieku, w którym byliśmy dla nich najbardziej przydatni, i nasz widok sprawiał im chyba radość. Dziecko przybliżało się, podekscytowane, samo albo ze swoim dorosłym, pokazywało nas palcem, śmiało się, robiło dziwne miny, stukało w szybę i machało ręką. Co jakiś czas - a dość szybko nauczyłam się obserwować tych po drugiej stronie szyby, udając, że wpatruję się w Budynek RPO - któreś z dzieci podchodziło, by się nam przyjrzeć, i wyczuwało się w nim smutek, a niekiedy gniew, jakbyśmy zrobiły coś złego. Nastrój takiego dziecka mógł się w każdej chwili zmienić: mogło zacząć się śmiać i machać ręką jak inne, lecz ja po drugim dniu w witrynie sklepowej potrafiłam już dostrzegać różnicę. Za trzecim albo czwartym razem, kiedy podeszło do nas takie dziecko, próbowałam o tym porozmawiać z Rosą, ale ona tylko się uśmiechnęła. - Za bardzo się przejmujesz, Klaro - powiedziała. - Jestem pewna, że to dziecko było całkowicie szczęśliwe. Jak można nie być szczęśliwym w taki dzień? Dziś szczęśliwe jest całe miasto. Pod koniec naszego trzeciego dnia poruszyłam jednak ten temat w rozmowie z Kierowniczką. Chwaliła nas, mówiąc, że ,,wyglądamy w witrynie pięknie i bardzo dystyngowanie". Światła w sklepie zostały już przygaszone. Byłyśmy w jego tylnej części i niektórzy z nas przeglądali przed snem interesujące czasopisma. Rosa stała obok mnie i po linii jej ramion widziałam, że przysypia. Dlatego kiedy Kierowniczka zapytała, jak minął mi dzień, wykorzystałam to, by opowiedzieć o podchodzących do szyby smutnych dzieciach. - Jesteś naprawdę niezwykła, Klaro - odrzekła Kierowniczka półgłosem, żeby nie przeszkadzać Rosie i innym. - Tyle zauważasz i tyle przyswajasz. - Pokręciła głową, jakby nie mogła się nadziwić. - Musisz zrozumieć - ciągnęła - że jesteśmy bardzo szczególnym sklepem. Wiele dzieci pragnęłoby móc wybrać ciebie, wybrać Rosę, wybrać którekolwiek z was, lecz nie mają takiej możliwości. Pozostajecie poza ich zasięgiem. Dlatego podchodzą do okna: żeby o was pomarzyć. A potem robią się smutne. - Czy takie dziecko, Pani czy takie dziecko będzie miało w domu SP? - Chyba nie. Na pewno nie takiego jak ty. Jeśli więc któreś dziecko spojrzy na ciebie czasem w dziwny sposób, z goryczą lub smutkiem, i powie coś niemiłego przez szybę, nie zwracaj na to uwagi. Pamiętaj, że jest najprawdopodobniej sfrustrowane. - Takie dziecko bez SP będzie na pewno samotne. - Tak, to też - przyznała cicho Kierowniczka. - Samotne. Tak. Opuściła wzrok i milczała przez chwilę, a ja czekałam. I nagle uśmiechnęła się i wyjęła mi z dłoni interesujące czasopismo, które przeglądałam. - Dobranoc, Klaro. Bądź jutro tak samo wspaniała, jak byłaś dzisiaj. I nie zapominaj, że ty i Rosa reprezentujecie nas przed całą ulicą. * W połowie naszego czwartego poranka w witrynie zobaczyłam zwalniającą taksówkę, której kierowca wychylał się, chcąc, by inni kierowcy pozwolili mu podjechać do krawężnika przy naszym sklepie. Wysiadając z taksówki, choć wtedy nie wiedziałam oczywiście, jak ma na imię... nie spuszczała ze mnie wzroku. Była blada i chuda i kiedy zbliżała się do witryny, zauważyłam, że idzie jakoś inaczej niż reszta przechodniów. Nie w tym sensie, że szła wolniej, ale po każdym kroku jakby się upewniała, że jest bezpieczna i nie upadnie. Oceniałam jej wiek na czternaście i pół roku. Kiedy znalazła się tak blisko, że inni przechodnie mijali ją z tyłu, zatrzymała się i uśmiechnęła do mnie. - Cześć - powiedziała przez szybę. - Hej, słyszysz mnie? Rosa wpatrywała się w Budynek RPO, jak tego od niej oczekiwano, lecz ja, skoro ktoś się do mnie zwrócił, mogłam spojrzeć bezpośrednio na dziewczynkę, odwzajemnić jej uśmiech i pokiwać zachęcająco głową. - Naprawdę? - spytała Josie. - Sama ledwo się słyszę. Naprawdę słyszysz, co mówię? Ponownie kiwnęłam głową, a ona pokręciła swoją, jakby była pod wielkim wrażeniem. - Niesamowite. Obejrzała się przez ramię - nawet ten ruch wykonała bardzo ostrożnie - na taksówkę, z której właśnie wysiadła. Jej drzwi nadal wisiały otwarte nad chodni
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Albatros |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 320 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.