- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ięc udam osobę całkowicie naiwną i niewinną, a oni oddadzą mi Tristana. Przekonasz się. - Nie możesz udać się tam sama - zaprotestował Ralph i poderwał się z krzesła. - Nie zamierzam - oznajmiła sucho. - Najpierw pójdziemy do domu, gdzie się przebiorę. Ty zresztą zrobisz to samo. - Ja? - Właśnie. - Przebrać się? - Trzeba być przewidującym - zauważyła Camille. Ralph spoglądał na nią, jakby nic nie rozumiał. - Nie szkodzi. Chodźmy. Musimy się spieszyć. - Nagle zatrzymała się i popatrzyła na swojego towarzysza. - Ralph, czy nikt o tym nie wie? Nikt nie wie, że hrabia Carlyle zatrzymał Tristana? - Nikt poza mną. No i oczywiście tobą. - Działajmy więc szybko - powiedziała, łapiąc go za ramię i pociągając za sobą. - Nasz dżentelmen grzecznie odpoczywa - powiedziała Evelyn Prior, wchodząc do pokoju. Zapadła w jeden z wielkich, głębokich i miękkich foteli ustawionych przed kominkiem. Pan tego domu siedział obok niej w takim samym fotelu i melancholijnym wzrokiem wpatrywał się w płomienie, drapiąc po wielkim łbie irlandzkiego wilczura Ajaxa. Brian Stirling, hrabia Carlyle, spojrzał teraz na Evelyn wzrokiem pełnym zadumy. - Bardzo jest poturbowany? - odezwał się cicho. - Nie bardzo, ośmielę się zauważyć. Lekarz powiedział, że jest tylko rozbity i obolały, i że według niego nawet nie połamał sobie kości, chociaż mógł, spadając z wysokiego muru. Uważam, że za parę dni będzie zdrowy. - Nie będzie się włóczył w nocy po domu? - Ależ skąd! Wykluczone. Corwin pilnuje korytarzy. Jak wiemy, podziemia mają solidne zamki. Tylko ty i ja mamy do nich klucze. Nawet gdyby chciał chodzić po nocy, niczego nie znajdzie. Wszystko go bolało, dostał więc sporą porcję laudanum. - Zatem będzie spał, już Corwin tego dopilnuje - uspokoił się Brian. Personel zamku był nieliczny. Każdy z zatrudnionych nie tylko pełnił tu służbę, ale był traktowany jak domownik i przyjaciel. Wszyscy oni, mężczyźni i kobiety, byli niesłychanie oddani i lojalni. - Oczywiście, że tak. Corwin nie przeoczy niczego - przytaknęła Evelyn. - Co, twoim zdaniem, opętało tego mężczyznę i popchnęło do takiego czynu? - Brian oderwał wzrok od płomieni i spojrzał ponownie na Evelyn. - Tereny wokół zamku to przecież istna dżungla, łatwo się tam pogubić... Że też chciało mu się aż tak ryzykować. - Pomyśleć, że za życia twoich rodziców posiadłość była doskonale utrzymana - powiedziała Evelyn ze smutkiem. - Sama widzisz, co może zdziałać rok solidnego angielskiego deszczu - zażartował Brian. - Mamy teraz tropikalną dżunglę. Co skłoniło tego człowieka, żeby się tu pchać? - Perspektywa szybkiego wzbogacenia się. - Sądzisz, że działał na czyjeś zlecenie? - Mam być szczera? Uważam, że zamierzał ukraść coś cennego, i tyle. Równie dobrze może pracować dla kogoś, kto kazał mu wyśledzić, co masz i co wiesz. - Sprawdzę to jutro - zdecydował stanowczo Brian. W sprawach zamku i tego, co aktualnie go zajmowało, Brian był nieugięty. To prawda, że zgorzkniał, ale przecież miał ku temu powody. Musi nie tylko rozwiązać problem z przeszłości, ale także zmierzyć się z przyszłością. Zaniepokojona tonem głosu Briana, Evelyn popatrzyła na niego z troską. - Powiedział, że nazywa się Tristan Montgomery i klnie się na wszystkie świętości, że działał na własną rękę. Nie muszę ci zresztą tego mówić, skoro byłeś na miejscu z Corwinem i z Shelbym i sam słyszałeś. - Przysięgał, że tylko zahaczył o zamkowy teren, a przecież przeskoczył dwumetrowy mur. Twierdzi, że jest niewinny i że nie miał złych intencji, wypiera się też, iż działał w zmowie. Jutro Shelby uda się do miasta i spróbuje się czegoś o nim dowiedzieć. Na razie pozostanie nieproszonym gościem. - Mogłabym przy okazji wybrać się na zakupy - zasugerowała Evelyn. - Myślę, że tak. - Brian zamyślił się, po czym dodał: - Może już czas, żebym i ja zaczął przyjmować zaproszenia, w każdym razie niektóre. Evelyn roześmiała się. - Oczywiście, przecież od dawna cię namawiam. Pomyśl tylko, jaki niepokój wzbudzisz w sercach matek licznych debiutantek. - Chyba masz rację. - Jaka szkoda, że nie masz czarującej narzeczonej czy żony. Byłby to znakomity dowód, że na domu nie ciąży klątwa, a ty nie jesteś potworem, tylko człowiekiem głęboko zranionym wielką rodzinną tragedią. - Co zresztą jest prawdą. - Błagam, nie patrz tak na mnie! - Evelyn się zaśmiała. - Jestem o wiele za stara, milordzie. Evelyn była piękną kobietą. Z zielonych oczu wyzierała inteligencja i choć dobiegała czterdziestki, klasyczne rysy twarzy wskazywały, że nawet do dziewięćdziesiątki może się nie martwić o wygląd. - Znasz mnie jak nikt i oczywiście masz rację. Przeraża mnie myśl, że jakaś kobieta mogłaby przeze mnie zginąć. Nie mógłb
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, romans historyczny |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 27.12.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.