- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.arda. Ratusz znajdował się w samym centrum Miasteczka i William stwierdził, że to najlepsze miejsce, żeby Mózg mógł odbierać sygnały ze wszystkich grządek z oczokwiatami. Po upadku Perfect William Archer posadził na ulicach Miasteczka mnóstwo grządek z oczokwiatami, które pełniły rolę wartowników. ,,Miejski system monitoringu", powiedział William, kiedy pierwszy raz przedstawił swój pomysł. Oczokwiaty były żywymi oczami, które przesyłały to, co widziały, sygnałami do Mózgu, a ten zamieniał owe sygnały w obrazy. Boy także przyjrzał się ekranom. - Może to dlatego, że faktycznie ich podglądamy, Violet - zażartował. - Wiesz, co mam na myśli! - Co tak naprawdę możemy zobaczyć w Miasteczku? Nikt nigdy nie robi tu nic ekscytującego - a na pewno nic, co chciałby przed nami ukryć. Chociaż z drugiej strony może masz rację, Może zobaczymy, jak pani Moody rozwiesza pranie. A co, jeśli zobaczymy pana Blooma pielącego swój ogródek? - drwił Boy. - Poza tym oczokwiaty podglądają mieszkańców przez cały czas, a z tym nie masz problemu! - Tak, ale robią to w słusznej sprawie - wypatrują Edwarda na wypadek, gdyby kiedykolwiek miał wrócić. - A my robimy to po to, żeby naprawić oczokwiaty. Nie będą mogły wypatrywać Edwarda, jeśli będą zepsute, prawda? - A co w ogóle jest z nimi nie tak? - Tata mówi, że nie działają jak należy. Naprawił pręty i stożki na dachu i chce zobaczyć, czy to podziałało. Elektromagnetyczne - Boy, nie mam zielonego pojęcia, co to wszystko znaczy. Powiedz to po ludzku! - Zapomniałem, że nie jesteś nawet w połowie tak inteligentna, jak ja - droczył się. - Wisi mi to. Jeśli ci od tego lepiej, to możesz tak sobie wmawiać - rzuciła zniecierpliwiona Violet. - Co twój tata chce, żebyśmy zrobili? - Mamy przyjrzeć się ekranom i sprawdzić, czy działają. Musimy się upewnić, że żaden nie jest wygaszony ani nie mruga. Violet poderwała się z krzesła i zaczęła dreptać w kółko. W Mózgu znajdowało się mnóstwo ekraników telewizyjnych. Wszystkie skupione były pośrodku pomieszczenia, niczym oczy gigantycznego pająka. Wokół nich biegła wąska ścieżka ułatwiająca dokonywanie przeglądu. - Każdy ekran jest podłączony do oczokwiatu rosnącego na jednej z grządek w Miasteczku - ciągnął Boy. - W prawym górnym rogu ekranu znajduje się numer grządki. Jeśli zauważysz, że któryś z ekranów mruga, zapisz ten numer. - Wszystkie tutaj wyglądają w porządku. Żołądek podszedł Violet do gardła, kiedy na jednym z ekranów zobaczyła pana Hatcheta dłubiącego w nosie przed swoim sklepem mięsnym. - Nie wydaje ci się, że to trochę dziwne patrzeć na ludzi, którzy nie mają pojęcia, że są obserwowani? - Ooo, na wystawie sklepu Merrilla jest nowy pociąg - powiedział podekscytowany Boy, przysuwając się do jednego z ekranów. - Dlaczego chłopcy uwielbiają takie nudne rzeczy jak pociągi? - westchnęła Violet, kręcąc głową. - Dlaczego dziewczyny uwielbiają takie nudne rzeczy gadanie? - Boy uśmiechnął się złośliwie. - Czy coś jest nie tak? - zapytał William Archer, którego brodata twarz ukazała się w głównych drzwiach Mózgu. - Nie, tato - odparł Boy. - Może te twoje poprawki podziałały. - Czy to nie byłoby wspaniałe? - William uśmiechnął się, mierzwiąc niesforne włosy syna. - Vincent Crooked dałby mi wreszcie spokój. - Czy w takim razie spotkanie Komitetu już się skończyło? - zapytała Violet. - Tak, twój tata już tu jedzie. Musiał zamienić słowo z Vincentem. - Co tym razem się stało? - dopytywała. Jej tata i pan Crooked bez przerwy ,,zamieniali słowo" i mama mówiła, że większość tych słów nie była miła. Tata nazywał to ,,różnicą zdań", ale Violet wiedziała, że to oznaczało, że po prostu nie lubił tego człowieka. Jeśli pan Crooked był chociaż odrobinę podobny do swojego syna, Conora, Violet też by go nie lubiła. - Nic, Violet - odparł William. - Vincent po prostu poddawał w wątpliwość działanie oczokwiatów po tym, jak ostatnio były z nimi problemy. Twój tata starał się wytłumaczyć mu, że wszystko z nimi w porządku. - Uśmiechnął się. - No dobrze, Violet, jesteś gotowa? - Tata dziewczynki pojawił się w drzwiach. Był czerwony na twarzy. - Udało ci się przekonać Vincenta? - zapytał William. - Nie - odparł Eugene. - Ale dobrze się bawiłem, próbując. Nie wiem, co takiego jest w tym człowieku, ale po prostu nie jestem w stanie go polubić. Mówił coś o kradzieżach i o tym, że skoro oczy nie działają poprawnie, to w Miasteczku nie będzie bezpiecznie. - Kradzieże w Miasteczku? - William roześmiał się. - Ciekawe, co wymyśli następnym razem! - Tak czy inaczej - ciągnął Eugene, wycofując się w kierunku ulicy Edwarda - jest sobotni wieczór, czas iść spać, Violet. Twoja matka będzie się zamartwiała, gdzie zniknęliśmy. - Ale tat
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Zielona Sowa |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.