- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wała, na jej miejsce pojawiała się żałość. Dogłębnie rozumiałem, że ona nie przeprosi i nie okaże skruchy, że to jest koniec naszego małżeństwa, moje córki - jedenastoletnia Katarzyna i trzynastoletnia Agnieszka, nie będą dalej dorastać we w miarę normalnym domu. I znowu pojawiał się kolejny obraz - sterczący fiut opalonego, muskularnego i szczerze mówiąc bardzo atrakcyjnego mężczyzny, ponownie w duszy wrzała wściekłość. Mamrotałem coś pod nosem, czasem nawet machałem rękami. Dopiero po przejściu przynajmniej kilometra skojarzyłem, że alkohol miałem w plecaku, który porzuciłem w domu. Rozejrzałem się bardziej przytomnie, usiłując rozpoznać otoczenie. I znowu pociekły łzy. Właśnie doszedłem do wniosku, że się zabiję i naznaczę tę kurwę piętnem własnej śmierci. Wreszcie dotarłem do czynnego sklepu i automatycznie kupiłem dwie butelki wódki. Jakoś tak odruchowo, nie wybierając świadomie celu, poszedłem w kierunku nieodległego dworca kolejowego. Piłem wprost z butelki, pod filarami, przy wejściu na Dworzec Zachodni. Zaraz jednak wypatrzyli mnie tutejsi stali bywalcy i dołączyli. Nic im nie odpowiadałem, tylko wręczyłem flachę. Piliśmy zgodnie, przekazując sobie butelkę. Trochę ponarzekali, że nie mam papierosów, ale ich wymięte oblicza zdradzały ogromną radość. - Są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie - powiedział zarośnięty, przykro cuchnący żul, obuty w dwa zupełnie różne trzewiki. - Niechaj sam Bóg wynagrodzi ci szczęściem wszelakim. Niech da co może. I dzieci wiele i piniundze. Jesteś w porządku gość! Jak rzadko kto! Zgodnie wypiliśmy zawartość dwóch półlitrówek. Nie wiem jakim sposobem dotarłem do hotelu położonego niedaleko dworca. Obudziłem się w odzieży na posłaniu, zupełnie nie wiedziałem, gdzie jestem. Początkowo też nie pamiętałem wczorajszych wydarzeń. Wyszedłem z pokoju, usiłując zdobyć jakieś informacje. Dziewczyna w recepcji objaśniła nazwę hotelu, powiedziała, że opłacone jest do jutra do godziny czternastej, ale skąd się tutaj wziąłem, nie wiedziała, bo pracę rozpoczęła rano. Zaraz przy drzwiach wejściowych, w ścianę wbudowano bankomat. Na wspólnym koncie z żoną powinienem mieć około piętnastu tysięcy złotych. Sprawdziłem, ale wyświetliło, że jest minus dwa złote i ileś tam groszy. Poczułem uderzenie dotkliwego strachu. Nie wiedziałem teraz, czy to żona opróżniła konto, czy też może pieniądze wczoraj rozdałem albo mi ukradli. Ale zaraz przypomniałem sobie, że przez bankomat można w ciągu doby wypłacić tylko pięć tysięcy złotych. Odetchnąłem z ulgą. Najwyraźniej szanowna małżonka przy pomocy internetu przelała pieniądze na inne konto albo zdążyła już odwiedzić bank? Z trudem skojarzyłem, że dzisiaj jest niedziela, więc banki są zamknięte. Miałem jeszcze drugą kartę, do konta, na którym gromadziłem własne oszczędności, w tajemnicy przed ślubną. Tutaj powinno być około dwóch i pół tysiąca. Rzeczywiście było. Wypłaciłem dwieście i poszedłem do sklepu monopolowego, następnie wróciłem do hotelowego pokoju. Wlewałem w siebie gorzałę, zasypiałem, mówiłem coś głośno, odgrażałem się, płakałem, histerycznie rżałem, czasem łapałem za telefon, ale rozładowana bateria pozwalała uruchomić go tylko na kilka sekund. Zbyt krótko, aby wykonać połączenie. Przebudzenie przyszło wraz z potwornym kacem, będącym jak narzędzie tortur. Według mojego telefonu był poniedziałek, godzina dwunasta pięć. Urządzenie uruchomiło się na około minutę, poinformowało mnie również, że czterokrotnie próbowano dodzwonić się do mnie z pracy. Uznałem, że dzisiaj mam ważniejsze sprawy i jakoś to jutro załatwię. Przez godzinę wlewałem w siebie ciepłą wódkę, zmagając się z wymiotami. Przy pierwszym podejściu zarzygałem podłogę. Hotel opuściłem dwadzieścia minut przed czternastą. Wezwałem taksówkę i kazałem się wieźć do domu. *** To dziwne. Przecież niczemu nie byłem winien. To nie ja rozwaliłem małżeństwo. A jednak bardzo się bałem. I nie likwidował tego uczucia nawet alkohol, krążący we mnie pewnie w dość znacznym stężeniu. Zamarłem w bezruchu na wycieraczce przed drzwiami, natężyłem słuch, chcąc wyłowić jakieś dźwięki z wnętrza. Ale panowała idealna cisza. Przemogłem się, włożyłem klucz do zamka. Przekręciłem, ale drzwi nie puściły. Musiały być zamknięte na zasuwę, którą można było otworzyć tylko od wewnątrz. Przycisnąłem guzik gongu. Czekałem. Nikt nie otwierał. Ponowiłem prośbę o wpuszczenie do środka. Ktoś musiał tam być, zasuwy nie można było zasunąć od zewnątrz. Czułem, jak narasta we mnie strach i olbrzymie napięcie. Ona mnie nie chce wpuścić - docierało do mnie. I nagle drzwi ustąpiły. W przedpokoju stała moja żona Danuta. Bardzo starannie uczesana, z
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Biblioteka Analiz |
Wydawnictwo - adres: | redakcja@biblioteka-analiz.pl , http://www.rynek-ksiazki.pl , 00-048 , ul. Mazowiecka 6/8 6/8 /pok.416 , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 25.10.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.