- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ło pieniędzy - powiedział smutno. - Za kilka miesięcy będzie więcej, to pan sobie kupi, co będzie chciał - pocieszała. - Za kilka miesięcy - powtórzył smętnie - to będzie za późno. - Dlaczego za późno? - zdziwiła się. - Czy jest coś intratnego na oku? - Nie, tylko wkrótce się żenię, a nie stać mnie na wszystko, czego potrzebuję - powiedział przyciszonym i rzewnym głosem. - Co potrzeba? - nalegała gospodyni. - Czarny garnitur, białą koszulę, czarne lakierki i biały lub jasny krawat - wyrecytował za słowami listu od ukochanej. - Rzeczywiście - zmartwiła się kobieta. - Ale! Ale! - krzyknęła podniecona. - Może coś wykombinujemy. - Co? - zaciekawił się. - Proszę tu zaczekać na chwilę. Jak wrócę, to się pan dowie. Kobieta szybko wyszła, pozostawiając zdumionego Alfreda. Po dziesięciu minutach wróciła, przynosząc naręcze garderoby i czarne lakierki. - Nie chcę pana obrazić, ale jeśli by to odpowiadało i pasowało, to tanio sprzedam - mówiła pospiesznie. Niech pan się nie boi, to jest ślubny garnitur mojego nieboszczyka męża, w którym oprócz ślubu był ze mną z trzy razy w lokalu na dancingu i chyba raz na Sylwestra - mówiąc to, ocierała zewnętrzną stroną dłoni łzy w oczach. - Wie pan, żeśmy ze sobą żyli tylko trzy lata i zginął na wojnie w trzydziestym dziewiątym roku, a teraz jestem sama z córeczką - mówiąc, rozkładała garderobę na łóżku. Buty postawiła obok nogi łóżka. - Tu jest biała koszula, kupiona przed samą wojną, i był w niej najwyżej cztery razy. Krawatu odpowiedniego nie mam, ale białą muszkę. Wie pan, jak on w niej elegancko wyglądał? Tak samo lakierki kupiłam wiosną trzydziestego dziewiątego roku i miał je ubrane tylko jeden raz, bo były za ciasne. Alfred stał zaskoczony i oszołomiony, ale po chwili przyszedł do siebie i zdecydował: - Jeśli będzie coś na mnie pasowało, to kupuję! - pospiesznie wyrecytował podnieconym głosem. - Ja wychodzę, niech pan się przebiera i dopasowuje. Kobieta wyszła, a mężczyzna zaczął przymierzać garderobę. Najpierw założył koszulę i przeglądnął się w długim lustrze umieszczonym w wewnętrznych drzwiach szafy. Trochę za długie rękawy - pomyślał - ale reszta leży dobrze. Następnie ubrał się w garnitur i stwierdził, że dobrze przylega do ciała, jakby szyty na niego. Nawet buty pasowały. Był szczęśliwy, bo jakby z nieba spadło mu ślubne ubranie. Przeglądając się, usłyszał ciche pukanie do drzwi i słowa: - Panie Alfredzie, czy już można? - Ależ proszę, proszę - zachęcał do wejścia. - Ładnie panu pasuje i leży jak ulał. - Tylko rękawy koszuli są trochę za długie - sprostował mężczyzna. - Nic nie szkodzi, założy pan gumki na rękawy, nad łokcie, i koszula będzie dobra. - Jeśli wszystko jest dobrane, to kupuję, ale za jaką cenę? - Za pół ceny nowego, a może i jeszcze mniej. - Ależ ja nie wiem, ile to kosztuje. - To się pan dowie i uzgodnimy. Może mi pan nie płacić od razu w całości, bo pieniądze mogą być potrzebne do wesela. - Jaka pani dobra - wzruszył się Alfred. - Trzeba sobie pomagać w tych ciężkich czasach. Proszę zostawić już u siebie to ubranie. - Jeszcze raz serdecznie dziękuję. - Proszę nie dziękować, bo i tak bym je sprzedała. Kobieta chwilę lustrowała Alfreda. Podobał się jej. Myślami przeniosła się do chwili własnego ślubu, kiedy w tym garniturze ujrzała swojego męża. W oczach stanęły łzy. Po chwili ocknęła się. - Ale zrobiło się późno, muszę już iść, bo pan na pewno zmęczony, a ponadto idę sprawdzić, czy Ania położyła się spać. Dobranoc. - Dobranoc. Alfred został sam. Nie mógł uwierzyć, że w tak krótkim czasie został ubrany do ślubu. Uszczęśliwiony przygotował się do zasłużonego odpoczynku. Wyciągnięty wygodnie w łóżku, zaczął głośno myśleć o gospodyni. Mamrotał: - Jaka ona dobra i jeszcze młoda. Jest ładna. Na pewno niewiele starsza ode mnie. A może w moim wieku? Gdybym nie znał Wandzi, to może ożeniłbym się z nią. Oczywiście gdyby mnie chciała. - Tak rozmyślając, zaraz zasnął. Czas ślubu zbliżał się z dnia na dzień. W środę wieczorem, ostatniego tygodnia przed weselem, Alfred spakował walizkę i udał się na stację kolejową, aby pociągiem o osiemnastej dziesięć wyjechać do ukochanej i pomagać w przygotowaniach weselnych. Ponieważ miał tylko jedną, i to niedużą walizkę, do której nie mógł zmieścić garnituru ślubnego, oraz żeby lepiej wyglądać w podróży, założył go na siebie. Wziął tylko inną koszulę i buty, zaś ślubne włożył do walizki. Pociąg podstawiono na peron pół godziny przed planowanym odjazdem. Ludzi nie było dużo. Usiadł wygodnie w przedziale zajętym jedynie przez cztery osoby. Wspaniale, że nie ma tłoku - pomyślał - będę się mógł trochę zdrzemnąć, bo na miejscu mam być
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | cytaty, sentencje, aforyzmy |
Wydawnictwo: | My Book |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.