- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.krewniak, proszę? -- To z tych samych! -- odrzekła dygając stara panna. -- Dobry chłop, ale wicher, jak i ja! -- dodał Kmicic. Tymczasem wyrostek ukazał się ze światłem, więc przeszli do sieni, gdzie pan Andrzej szubę z siebie zrzucił, a potem na drugą stronę, do komnat gościnnych. Zaraz po ich odejściu, prządki zbiły się w ciasną gromadkę i nuż jedna przez drugą gadać a uwagi czynić. Strojny młodzian podobał się im bardzo, więc i nie szczędziły mu słów, wzajemnie się w pochwałach przesadzając. -- Łuna od niego bije; -- mówiła jedna -- kiedy wszedł, myślałam, że królewicz. -- A oczy ma jak ryś, aż niemi kłóje: -- odrzekła druga -- takiemu się nie przeciw! -- Najgorzej się przeciwiać! -- odpowiedziała trzecia. -- Panną, jak wrzecionem okręcił! Ale już to znać, że mu się udała bardzo, bo i komużby się ona nie udała? -- Ale i on nie gorszy, nie bój się! Żeby ci się taki zdarzył, poszłabyś i do Orszy, choć to podobno na końcu świata. -- Szczęśliwa panna! -- Bogatym zawsze lepiej na świecie. Ej, ej! złotoż to, nie rycerz. -- Mówiły pacunelki, że i ten rotmistrz, któren jest u pacunelek, u Starego Pakosza, piękny kawaler. -- Nie widziałam ja go, ale gdzie jemu do pana Kmicica! Już takiego chyba na świecie niema! -- Padłas! -- zawołał nagle Żmudzin, któremu znów się coś w żarnach popsuło. -- A nie pójdziesz ty kudłaty ze swojemi wymysłami! Dajże już pokój, bo się i dosłyszeć nie można!... Tak, tak! trudno lepszego, jak pan Kmicic, na całym świecie znaleść! Pewnie i w Kiejdanach takiego niema! -- Taki to się i przyśni! -- Niechby się ono i przyśnił.... W takito sposób rozprawiały ze sobą szlachcianki w czeladnej. Tymczasem nakrywano co duchu w izbie stołowej, a w gościnnej mówiła panna Aleksandra samnasam z Kmicicem, bo ciotka Kulwiecówna poszła krzątać się wedle wieczerzy. Pan Andrzej nie zdejmował wzroku z Oleńki i oczy iskrzyły mu się coraz bardziej, nakoniec rzekł: -- Są ludzie, którym majętność nad wszystko milsza, inni za zdobyczą na wojnie gonią, inni się w koniach kochają, ale jabym waćpanny za żadne skarby nie oddał! Dalibóg, im więcej patrzę, tem większa ochota do żeniaczki, żeby choć i jutro! Już tę brew, to chyba waćpanna korkiem przypalonym malujesz? -- Słyszałam, że tak płoche czynią, ale jam nie taka. -- A oczy jakoby z nieba! Od konfuzyi słów mnie brakuje. -- Nie bardzoś waćpan skonfundowany, gdy tak obcesem na mnie nastajesz, aż mnie i dziwno. -- To też obyczaj nasz smoleński: do niewiast, czy w ogień, śmiało iść. Musisz, królowo, do tego przywyknąć, bo tak zawsze będzie. -- Musisz waćpan odwyknąć, bo nie może tak być. -- Może się i poddam, niech mnie usieką! Wierz, waćpanna, nie wierz, a radbym ci nieba przychylić! Dla ciebie, mój królu, gotówem się i obyczajów innych uczyć, bo wiem to do siebie, żem żołnierz prostak i w obozie więcej bywałem, niźli na pokojach dworskich. -- Ejże, nicto nie szkodzi, bo i mój dziaduś żołnierzem był, ale dziękuję za dobrą chęć! -- odrzekła Oleńka i oczy jej spojrzały tak słodko na pana Andrzeja, że mu odrazu serce jak wosk stopniało, i odrzekł: -- Waćpanna mnie na nitce będziesz wodzić! -- Oj, niepodobny waćpan do takich, których na nitce wodzą! Najtrudniej to z niestatecznymi. Kmicic ukazał białe, jakoby wilcze zęby, w uśmiechu. -- Jakto! -- rzekł -- małożto ojcowie nałamali na mnie rózeg w konwencie, abym do statku przyszedł i różne piękne maksymy spamiętał, przewodniczki ż -- A którążeś najlepiej spamiętał? -- ,,Kiedy kochasz, padaj do nóg" ot tak! To rzekłszy, pan Kmicic już był na kolanach, panienka zaś wołała, chowając nogi pod stołek: -- Dla Boga! tego w konwencie nie uczyli! Daj waćpan pokój, bo się i ciotka zaraz On zaś, klęcząc ciągle, podniósł głowę w górę i w oczy jej patrzył. -- A niech i cała chorągiew ciotek nadciągnie, nie zaprę się ochoty! -- Wstańże waćpan. -- Już wstaję. -- Siadaj waćpan. -- Już siedzę. -- Zdrajca z waćpana, Judasz! -- A, nieprawda, bo jak całuję, to szczerze!... Chcesz się przekonać? -- Ani się waćpan waż! Panna Aleksandra śmiała się jednak, a od niego aż łuna biła młodości i wesołości. Nozdrza mu latały, jak młodemu źrebcowi szlachetnej krwi. -- Aj! aj! -- mówił -- coto za oczki, jakie liczko! Ratujcież mnie wszyscy święci, bo nie usiedzę! -- Nie trzeba wszystkich świętych wzywać. Siedziałeś waćpan cztery lata, aniś tu zajrzał, to siedź i teraz! -- Ba! znałem jeno konterfekt. Każę tego malarza w smołę a potem w pierze wsadzić i po rynku w Upicie biczem pędzać. Już powiem wszystko szczerze: chcesz waćpanna, to przebacz -- nie, to szyję utnij! Myślałem sobie tedy, na ów konterfekt poglądając: gładka gadzina, bo gładka, ale gładkich nie brak na świecie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Masterlab |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.