- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.chwili lawina trochę zwalnia - ogromne zwały nie mogą się pomieścić w wąskim ujściu żlebu. Powraca pragnienie życia. Uzmysławiam sobie, że trę brzuchem po zlodowaciałym zboczu, że przygniatają mnie mokre masy śniegu i że mam czekan w garści. Próbuję hamować. Wyrywa mi ostrze, ale pętelka na przegubie pozwala walczyć dalej. Tym razem wychodzi mi lepiej, robi się jaśniej, jasno - staję. Kątem oka widzę przewalającą się na prawo, rwącą śnieżną powódź, kawałek liny, czyjeś rozwiane włosy. I ci Cisza. Świeci słońce. Wstaję oszołomiony, ogłupiały i właściwie bardzo zadowolony. Żyję! Naprawdę żyję! Świat wygląda nierealnie. Nade mną jakieś ogromnie wielkie góry, których przedtem nie było, i niewiarygodny fakt, że jednak żyję. Okulary oczywiście zginęły w lawinie, toteż otaczające kontury są nieco zamazane. Powoli wraca zdolność rozsądnego myślenia. Gdzie reszta? Do świadomości przebija się przytłumiony, rosnący huk. Patrzę w dół i daleko w głębi widzę wysypującą się na gładką taflę stawu lawinę. Podnoszący się śnieżną chmurą pył lśni kryształkami w słońcu. Ciarki przechodzą mi po plecach - reszta jest t a m ! *** Noc. Wyiskrzone gwiazdami niebo. Czarne kontury szczytów. Cisza, zastygłe lawinisko i my - czwórka rozbitków, która czeka, trwa i musi przetrwać. Z mroków odzywają się co chwilę żałosne głosy: - Janeczkuu, ja już nogi w ogóle nie czuję... Biegam, masuję nogi, ręce, biję po plecach. Nie mogę się roztroić, dlatego ciągle ktoś narzeka. W myśl niezbyt może słusznej zasady, że tego boli najwięcej, kto najgłośniej wrzeszczy - najgłośniejszych obsługuję w pierwszej kolejności. - Janek, jak myślisz, czy Adam doszedł? A może Słowacy nie chcą tu przyjść? - dopytuje się Staszek. - Może coś mu się stało, przecież dobrze nie znał drogi - jąka się Hanka. - Rany Boskiee, jak boliii! - narzeka Staszek. - Janeczku, rozgrzej mi Jasieńku, wołajmy! - prosi Hanka. Minęło dopiero kilka godzin i pomoc, o ile jest nawet w drodze, to daleko. Ale lepiej robić coś niż nic. Krzyczę w ciemność - chwila oczekiwania. Hen w dole jakby głos syreny okrętowej. - Oho, pogotowie - mówi Hanka. Wiem doskonale, że to elektricka w Szczyrbskim Jeziorze, ale niech tam! Hanka szczęka zębami, Staszek narzeka, Mańka jest chwilami zupełnie nieprzytomna, ale właściwie wszyscy są dzielni. Chcę ich jakoś zająć, opowiadam niestworzone historie, deklamuję nawet bardzo aktualny wiersz Gałczyńskiego: Księżyc w niebie jak bałałajka, ech! za wstążkę by go tak ściągnąć i na serdusz Księżyc rzeczywiście jest, z tym serduszkiem byłoby trochę go Jestem w samej koszuli i po kilku minutach masowania, kiedy czuję, że sztywnieją mi ręce, urządzam dziki bieg dookoła naszej trójki, zabijając po dorożkarsku ręce. Staszek patrzy na mnie z zazdrością. Jestem lekko podniecony, zmarznięty i głodny. Chciałbym, żeby już przyszli. Wierzę, że wszystko skończy się dobrze - tylko ten przeklęty mróz. Nie zastanawiam się nad tym, co będzie jutro lub za tydzień - teraźniejszość absorbuje mnie całkowicie. Nie czuję jeszcze posmaku tragedii - dotąd wszystko w porządku - ale niejasne przeczucie mówi mi, że za kilka godzin, jeśli nie daj Boże zerwie się wiatr. Ciągle nie mogę zrozumieć, jak piątka ludzi może zjechać kilkaset metrów z tak apokaliptyczną lawiną i żyć. Nogi, ręce, plecy, bieg wkoło, monotonne pojękiwanie Staszka, szczękanie zębami Hanki i bredzenie Maryny. ,,Księżyc w niebie jak bałałajka"... Dlaczego jak bałałajka, do cholery? Ogarnia mnie złość na Bogu ducha winny księżyc i na Gałczyńskiego. Żeby już przyszli albo Minuty rosną w kwadranse, te przemieniają się w godziny. Cisza. Wygwieżdżone niebo, ciemne góry, księżyc. ,,Czy ja się boję? Chyba Tego uczucia niepodobn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Iskry |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 16.03.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.