- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.już tylko zapach krwi. Fragment się skończył i zdruzgotana Krystyna powróciła do rzeczywistości. Spojrzała przed siebie i ujrzała coraz wyraźniejszą twarz Dawida. Była zaczytana do tego stopnia, że zapomniała o jego istnieniu. Natomiast on obserwował ją, nie przeszkadzając. Patrzał na nią jak dziecko wpatrujące się w nieznany przedmiot. Natychmiast odłożyła zeszyt w poprzednie miejsce. - Przepraszam - wybąknęła zamroczona. Wciąż była na pograniczu teraźniejszości z przeszłością. - Zaczytałaś się - przekręcił głową jak głupkowata małpka. - O czym to? - A to takie tam historyjki. Nie będą cię interesować - próbowała go przekonać, że to było coś błahego. Po przeczytanym fragmencie wiedziała, że treść zeszytu pochłonie ją niczym czarna dziura. - Skoro tak mówisz - stwierdził obojętnie. Spuścił wzrok na jej nadgarstek. - Musimy ci opatrzyć ranę. W tym momencie oboje spojrzeli na zakrwawione miejsce na nadgarstku. - To chodźmy - powiedziała. Młodzi wstali. Krystyna chwyciła lampion i dźwignęła go tak, jakby ten przedmiot był niezwykle ciężki. Pod jego ciężarem zachwiała jej się ręka. Sytuacja była mocno skarykaturyzowana. Lampion zafalował, a gwiazdki pochodzące z wycięć w kloszu zakołysały się na ścianie i suficie, otulając do snu poddasze znów pozostawione samemu sobie. Jedno stało się pewne: skrywana na strychu tajemnica została odkryta. Rozdział 2 Kamienny Smok Kolejnego dnia niemiłosiernie padał deszcz. Chmury były ciemne, ale otoczenie za sprawą ciężkich opadów oślepiało swoją jasnością. Krople przecinały powietrze, tworząc zasłonę dla reszty świata nieobjętego tą magią. Wraz z deszczem zaczął tańczyć śnieg, w wyniku czego na zewnątrz zrobiło się niebezpiecznie i łatwo można było złamać nogę. Krystynę zaintrygował pierwszy fragment rękopisu. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc czmychnęła niepostrzeżenie na strych, zatapiając nos w zeszycie. Siedziała w najciemniejszym kącie pomieszczenia tak, że stała się niewidoczna dla reszty świata. W tej chwili nie przeszkadzał jej ani deszcz uderzający o dach, ani otaczający ją chłód, ani nawet niedostateczna ilość światła padająca z małego okna na kartki. Żyliśmy w Krakowie. Ten budynek był kiedyś twierdzą i zamieszkiwał go książę Kazimierz II Sprawiedliwy z Heleną Znojemską. Moja matka lubiła tworzyć historie ich poznania i wielkiej miłości, opowiadając mi je przed snem w moim łóżku. Uwielbiałam słuchać jej harmonijnego głosu, który brzmiał w całym pokoju. Pamiętam zwłaszcza jedną z tych opowieści. Bardzo mi się podobała. Był piękny słoneczny dzień, gdy książę udał się w długą podróż. Opuścił mury zamku i mknął przez las. Ptaszki witały go ćwierkaniem, drzewa kłaniały mu się kołysane przez wiatr, a ściółka specjalnie dla niego wybrała jedną z bardziej wykwintnych nut zapachowych. Wówczas miał 23 lata i był bardzo przystojny. Przebywał od kilku lat na dworze u księcia Fryderyka Barbarossy, po przegranej bitwie polsko-niemieckiej. Miał wrócić do kraju, aby być świadkiem na dokumencie swoich braci - Bolesława Kędzierzawego i Henryka Sandomierskiego, gdzie mieli oni otrzymać swoje własne dzielnice. Kazimierz nie dostał niczego, ale wciąż wierzył, że któregoś dnia los się do niego uśmiechnie. Niezmiernie cieszył się na samą myśl o powrocie do domu. Wreszcie i nadszedł ten dzień... Kazimierz popędzał swojego rumaka, aby mknął szybciej. Targała nim niepohamowana tęsknota za krajem i za swoją rodziną. Był on do granic patriotą i dlatego nie czuł się najlepiej na obczyźnie. Próbował sobie wyobrazić, jak przebiegnie powitanie jego osoby w Krakowie. Oddał się głębokiemu zamyśleniu. Jego zadumania przerwała sytuacja, która miała już miejsce w kraju. W Polsce za czasów królów często tworzyły się bunty chłopów. Próbowali wyegzekwować swoje prawa, chociaż w gruncie rzeczy ich próby i tak spełzały na niczym. Tak było i tym razem. Domagali się obszerniejszych ziem, których nie otrzymali za to, że obecne nie dawały im za wiele plonów. Ten bunt sprawił, że zatrzymał konia i wyszedł im naprzeciw, próbując ich uspokoić. - Hej, co się dzieje, panowie? - spytał. Kazimierz lubił łagodzić spory i przejmował się sytuacją kraju. Śmiał się w głębi duszy, że może to jest powód, dla którego nie otrzymał żadnych ziem - on po prostu interesował się prostym społeczeństwem, czego jego bracia nie potrafili i przez to nie rozumieli go. - Żądamy więcej ziem i niższej pańszczyzny, królu - odważnie wystąpił jeden z chłopów. - Mogę się postarać W momencie gdy chciał to powiedzieć, ujrzał na łące niewiastę, która prędko niczym mknąca strzała wystrzelona z łuku Amora zawróciła mu w głowie. Jej kasztanowe włosy tańczyły na wietrze i dz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Manufaktura Słów |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.