- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.muszę tego robić. Na razie sama świadomość, że powziąłem postanowienie i że będę miał dość odwagi, wystarcza mi w zupełności. Czy jestem szczery? Ależ tak. Nie szukam żadnych wykrętów, nie czekam na żaden cud. Zresztą nie mówię o tym z nikim, te sprawy należą wyłącznie do mnie, a przed sobą nie muszę się zgrywać. Na nic nie czekam, bo wiem, że nic się nie zmieni. To oni myślą, że na coś czekam. Sądzą według siebie, do każdego przykładają własną miarkę tęsknoty, radości i gniewu. Nie rozumieją, że można nie czekać na nic, nie tęsknić do nikogo, że może nic nie martwić i nic nie cieszyć. A przecież mnisi buddyjscy potrafią osiągnąć taki stopień oderwania od rzeczywistości, że wszystko, co ziemskie, jest im obojętne. Nie parzy ich ogień i nie ziębi lód, nie odczuwają głodu ani pragnienia. Może to oszustwo z ich strony, ale ja nie muszę się oszukiwać. Zresztą nie jestem ani buddyjskim świętym, ani magiem zdolnym zapanować nad swymi pragnieniami. Znów to przyszło samo z siebie, ta obojętność narodziła się wtedy, kiedy zrozumiałem, że zrobię to, co postanowiłem. Nie mogę więc tęsknić, kochać, nienawidzić, dążyć do jakiegoś innego celu niż ten, do którego idę, czy chcę, czy nie chcę. Fatalizm? Możliwe. Nic na to nie poradzę. W każdym razie ani mnie to ziębi, ani grzeje, niech sobie będzie fatalizm, niech będzie heroizm, a nawet tchórzostwo. Cieśla jest komiczny z tymi rozważaniami o żonie. Ma kompletnego fioła na jej punkcie. Taki facet nie jest w stanie zrozumieć, że ktoś może nie szaleć za kobietą ani za kobietami w ogóle. Oczy na wierzch by mu wyszły, gdybym mu wyłożył swoje poglądy na te sprawy. Zachowuje się jak zakochany smarkacz, jakby po raz pierwszy dorwał się do kobiety i teraz, odstawiony od niej, szaleje, byle tylko znów znaleźć się w tym upragnionym raju. Naraża się na śmieszność, cała załoga z niego kpi, a on nawet tego nie widzi. Jak pies sterczy przy trapie, gotów pocałować w rękę agenta, jeśli otrzyma list od żony. Gdy nie dostanie, chodzi jak struty, jest do niczego, wygląda jakby mu się zbierało na płacz. Chwilami przykro mi na niego patrzeć w takim momencie, bo mam wrażenie, że to duże dziecko, które spotkała niesprawiedliwość. A kiedy dostanie list, aż się poci z radości. Leci zaraz do kabiny i zamyka się na cztery spusty. Wyobrażam sobie, co tam wyprawia: pewnie całuje literki, po sto razy odczytuje każde zdanie, zamyka oczy i widzi się w jej objęciach czy coś w tym guście. Zwariował stary zupełnie. Jest patologicznym okazem tęskniącego marynarza. Żeby ktoś nie wiem jak chciał fantazjować, nie wymyśli takiej postaci, a jak wymyśli, to mu powiedzą, że buja. A ten stary osioł, jak tylko statek znajdzie się w zasięgu gdyńskiej radiostacji, marnuje setki złotych na telefony. ,,Halo, halo, to ty, kochanie? Co słychać? Jak się masz?" -- powtarza do znudzenia, aż wszyscy pękają ze śmiechu. Musi to zdrowo złościć tę jego żonę, bo czasem załoga sobie opowiada, że go obsztorcowała albo zburczała, że za często dzwoni. Komedia. I po co się tak wygłupiać? Po co jak na patelni pokazywać wszystkim, co się ma w środku? Zepsuje nawet tę żonę, przewróci jej w głowie albo znudzi ją tak, że go w końcu zostawi razem z telefonami i żałosnymi listami. Z politowaniem patrzę na niego. Zresztą inni są podobni, choć może nie tak wyraźnie afiszują się ze swoją tęsknotą. Niektórzy robią to z godnością, nie wylewają przed wszystkimi swoich uczuć. Mogę ich za to szanować. Jestem w stanie zrozumieć ich pragnienia, marzenia, ciągoty i tęsknoty. Może nawet tym lepiej ich rozumiem, im mniej mnie samego to obchodzi. Nie mówię im o tym, bo nikt z nich by mi nie uwierzył. Ale tak jest naprawdę. Ja na nic nie czekam, niczego się nie spodziewam. Z nikim i z niczym nic mnie nie łączy. Wydawałoby się, że w dzisiejszym społeczeństwie, kiedy każdy człowiek jest od kogoś zależny, kiedy setki najróżniejszych związków i nici łączą ludzi, jest to niemożliwe. A jednak tak jest. Może jeszcze gdybym miał rodziców, istniałyby jakieś więzy, które by zmuszały mnie do czekania albo do jakichś gestów na ich rzecz. Ale nie mam rodziców. Był czas, że mi to ciążyło. Coś tam we mnie drgało, kiedy widziałem, jak inne dzieci biegły do domu ze szkoły albo jak szły z rodzicami. Ale wokół mnie byli tacy sami jak ja chłopcy nie mający nikogo. Mało który pamiętał rodziców. Niektórzy nawet ich jeszcze mieli, a nawet czasem matka przyjeżdżała odwiedzić któregoś w Domu Dziecka. Trzymałem się z tymi, którzy nikogo nie mieli. Uczyliśmy się walczyć samodzielnie o swoje sprawy. Kiwaliśmy opiekunów, kryliśmy się nawzajem, potem już w szkole pomagaliśmy sobie. Przeszło, minęło. Nie pamiętam swoich rodziców. Zginęli w powstaniu, kiedy miał
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść podróżnicza |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.