- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.trzymana na odległość zdziwieniem, które zarysowało się na jego twarzy. Nie widziała, co znajduje się w pojemniku, ale jedno było pewne - nie to, czego Oryński się spodziewał. 3 ul. Europejska, Wilanów Blondyn z ciemnym zarostem zaczynał sądzić, że dwoje gości nigdy nie opuści domu przy Europejskiej. Przypuszczał, że Joanna szybko odbębni to spotkanie, a potem razem z Oryńskim wybiorą się do któregoś ze swoich ulubionych lokali. Na mapie Warszawy właściwie było tylko kilka, w których obydwoje czuli się dobrze. Tymczasem spędzili u Brenczów parę godzin, a Kordian zdążył się dość mocno wstawić. Niewątpliwie właśnie dzięki temu był tak butny, kiedy zobaczył pojemnik. Blondyn obserwował wszystko z bezpiecznego miejsca, rozbawiony tym, jak młody prawnik pali się do bitki. Kordian przeczesywał wzrokiem mrok nocy, odgrażając się osobie, która pozostawiła przesyłkę w aucie. Kręcił się wkoło, jakby się spodziewał, że przeciwnik znajduje się tuż obok i tylko czeka, by doszło do konfrontacji. Blondyn rzeczywiście ustawił się niedaleko, ale nie po to, by wchodzić w jakąkolwiek interakcję z prawnikami. Zrobił wszystko, co założył, a teraz musiał skupić się na drugiej części planu. Znów konieczne było uzbrojenie się w cierpliwość. Po tym, jak czarna iks piątka w końcu odjechała w kierunku Sadyby, zerknął na zegarek. Było wpół do jedenastej. Przypuszczał, że będzie musiał poczekać godzinę, może dwie, zanim domownicy w budynku przy Europejskiej usną. Nie pomylił się. Światło w pokoju Darii zgasło jako pierwsze, a w sypialni jej rodziców nieco ponad godzinę później. Blondyn odczekał jeszcze trochę dla bezpieczeństwa, a potem zaczął realizować swój plan. Jedynym problemem mógł być pies, dość duży i nieco podstarzały border collie, który przy odrobinie pecha narobiłby hałasu. Zwierzę spało jednak twardo i ominięcie go nie nastręczyło Blondynowi żadnego kłopotu. Z dostaniem się na piętro również nie miał żadnego problemu, wszystko było gotowe zawczasu. Podobnie łatwo dostał się do sypialni małej. Daria spała snem sprawiedliwego, ale na wszelki wypadek mężczyzna poruszał się wolno, niczym cień przemykając przez pokój. Stanął nad łóżkiem i przez chwilę przypatrywał się dziewczynce. Potem pochylił się nad nią, delikatnie położył dłoń na jej ustach i przygotował się, by ją zbudzić. Nabrał tchu, odliczył od trzech w dół, a potem przycisnął rękę mocniej i jednocześnie zsunął małą z łóżka, zakleszczając jej kark w mocnym uścisku. Próbowała pisnąć, ale z jej ust dobył się tylko stłumiony dźwięk. Blondyn przyłożył usta do jej ucha. - Nie krzycz - szepnął. - Nic ci się nie stanie. Nie wiedział, czy go usłyszała, więc powtórzył to jeszcze kilkakrotnie, nie pozwalając dziewczynce wyrwać się z uścisku. Wiedział, że te słowa na długo zapadną jej w pamięć. Być może do końca życia. 4 Kancelaria Żelazny & McVay, Skylight Lawirując między pracownikami na korytarzu, Kordian czuł się jak zabłąkany turysta na arabskim targu. Mijani stażyści i praktykanci go zaczepiali, każdy miał do niego sprawę, a niektórzy zdawali się traktować go jako najstabilniejszy ze wszystkich pomostów między szarakami a partnerami w firmie. Sytuacja utrzymywała się, właściwie od kiedy wrócił do Żelaznego & McVaya. Młodsi stażem prawnicy najwyraźniej uznali to za jego osobisty triumf i dowód na umiejętność rozgrywania kierownictwa, choć w istocie powrót do pracy był zasługą Chyłki. Minął kilka osób, starając się nie rozlać ani kropli kawy niesionej z Costa Coffee, a potem wszedł do gabinetu Joanny bez pukania. Postawił na biurku tekturowy uchwyt z kubkami, po czym wyciągnął z torby dwa kawałki ciasta. - Co to jest? - jęknęła Chyłka. - Oreo cookie pie. - Sporo cukru? - W samym kremie tyle, że zaczniesz mówić do mnie ,,kotuniu". Spojrzała na niego z dezaprobatą, a potem chwyciła za ciasto, jakby był to kawałek pizzy, i wsunęła je do ust. Popiła dużym łykiem czarnej kawy i kilkakrotnie zamrugała. - Lepiej? - spytał Oryński. - Lepiej będzie, jak odeśpię tę pieprzoną noc. Żadne z nich nie zmrużyło oka i Kordian wątpił, by nawet gigantyczne zastrzyki cukru i kofeiny mogły postawić ich na nogi. Po tym, jak wieczorem otworzyli pojemnik z symbolem chemicznym kwasu, natychmiast zabrali się do roboty. Ostatecznie Chyłka uruchomiła zarówno Kormaka w kancelarii, Szczerbińskiego w komendzie, jak i wszystkie inne trybiki machin, które zazwyczaj jej pomagały. Nie zważała na późną porę, dzięki czemu o poranku dwoje prawników otrzymało pierwsze wieści. Z poje
ebook
Wydawnictwo Czwarta Strona |
Data wydania 2018 |
z serii Joanna Chyłka |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | bestsellery wszech czasów, najlepsze kryminały |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, inne |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.