- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wnicy są tak samo młodzi. Wszyscy żyją w półmroku. Ale udają, że muszą się kryć przed słońcem. Dlatego rozciągają drut nad drzwiami wejściowymi, wieszają na nim swoją poplamioną pościel i pod pretekstem, że muszą ją przewietrzyć, odcinają dostęp promieniom słonecznym. W tak przyciemnionych pokojach śpią za dnia. Nie sypiają w nocy? Nie wiem. Nie mogę wiedzieć, bo ja śpię nieustannie - i w dzień, i w nocy. Osiemnaście mieszkań pod numerem 33 przez cały dzień wypełnia spokój. Spokój panuje tylko za dnia. Kiedy zapada zmierzch, pościel zostaje zdjęta i wniesiona do środka. A kiedy zapalą się lampy, osiemnaście mieszkań bije blaskiem jaśniejszym niż światło dnia. Do późna w nocy co rusz dolatuje dźwięk rozsuwanych drzwi. Wyczuć można poruszenie. Unoszą się różne zapachy. Pieczonego śledzia, ciemnego pudru Tango, płukanego ryżu, mydł Ale najważniejsze są tabliczki z imionami. Do osiemnastu mieszkań wiedzie główna brama. Usytuowana została wprawdzie na uboczu, ale jest. I godnie reprezentuje mieszkańców. Równie dobrze mogłoby jej nie być, bo i tak jest stale otwarta. Różni kupcy, domokrążcy, sprzedawcy wchodzą i wychodzą przez tę bramę - o każdej porze dnia i nocy. Nie sprzedają tofu przed bramą, lecz otwierają rozsuwane drzwi domostwa i sprzedają tofu w pokojach. Dlatego umieszczenie na głównej bramie imion wszystkich zamieszkujących pod numerem 33 straciło jakikolwiek sens. Zaczęto, choć nie wiadomo, kto i kiedy, przybijać tabliczki imienne do rozsuwanych drzwi, tuż obok szyldów, takich choćby jak Komnata Odwiecznego Spokoju czy Komnata Szczęśliwości. Przybicie do naszych drzwi tabliczki z moim imieniem, nie! - mojej żony - tabliczki wielkości jednej czwartej karty do gry, miało zadośćuczynić temu powszechnemu zwyczajowi. Ja się z nikim tutaj nie zadaję. Nikomu się nawet nie kłaniam. Nikogo, poza moją żoną, nie chcę znać. Nie kłaniam się innym ludziom i nie zadaję się z innymi ludźmi, bo zakładam, że w ten sposób wystawiłbym na szwank reputację mojej żony. Tak bardzo moja żona jest mi droga. Moja żona jest mi tak bardzo droga, ponieważ wiem, że spośród wszystkich kobiet zamieszkujących osiemnaście mieszkań pod numerem 33 jest ona najdrobniejsza i najpiękniejsza - podobnie jak tabliczka z jej imieniem. Spośród wszystkich kwiatów, jakie rozkwitają w osiemnastu mieszkaniach, moja żona jest kwiatem najpiękniejszym i to ona rozświetla każdy zaułek ulicy, skrytej pod warstwą cienkich dachówek, które nie przepuszczają promieni słonecznych. A ja ten kwiat chronię...... Nie! ,,Ja" się pod nim chronię. Przyssałem się do niego i przeistoczyłem w żałosny byt, którego nie sposób opisać żadnymi słowami. W moimi pokoju - nie w mieszkaniu, nie mam mieszkania - wszystko mi się podobało. Temperatura pokoju jak najbardziej odpowiadała temperaturze mojego ciała, a stopień zaciemnienia pokoju zadowalał mój wzrok. Nie potrzebowałem innego pokoju - ani chłodniejszego, ani cieplejszego. Nie chciałem pokoju jaśniejszego, nie chciałem pokoju przytulniejszego. Mój pokój chyba dla mnie tylko jedynego utrzymywał takie warunki, więc byłem mu za to stale wdzięczny. I radowała mnie myśl, że być może tylko po to przyszedłem na świat, żeby w nim zamieszkać. W tym wszystkim nie rozważałem, czy jestem szczęśliwy, czy jestem nieszczęśliwy. To znaczy, nie musiałem zastanawiać się, czy jestem szczęśliwy, ale też - z drugiej strony - nie musiałem zastanawiać się, czy jestem nieszczęśliwy. Skoro mogłem bezczynnie i bez określonego celu spędzać każdy dzień, wszystko było w najlepszym porządku. Mogłem oddawać się lenistwu w pokoju, który pod każdym względem odpowiadał moim potrzebom fizycznym i duchowym, niczym dobrze skrojone, wygodne ubranie. W tym lenistwie osiągałem stan całkowitego spokoju i zadowolenia - stan, który pozwalał mi wznieść się ponad takie doczesne sprawy jak szczęście i nieszczęście. Innymi słowy, osiągałem stan kongenialny. Podobał mi się ten stan. Mój kongenialny pokój, jeśli liczyć od głównej bramy, jest dokładnie - siódmy. Lucky seven - trudno nie zauważyć w tym głębszego sensu. Czciłem tę liczbę siedem, jakby była zasłużonym odznaczeniem. Kto mógł przypuszczać, że ten podzielony pokój, którego dwie części odgradzały ciężkie przesuwane drzwi, stanie się symbolem mojego przeznaczenia. Część pokoju, położona przy drzwiach wejściowych, jest mimo wszystko jaśniejsza. Rano wpada wiązka promieni słonecznych i na podłodze rysuje plamę wielkości chusty. Ta plama maleje powoli i po południu jest wielkości chusteczki do nosa. Do drugiej części pokoju, położonej w głębi, nigdy nie wpadają promienie słoneczne. Tę część, oczywiście, zamieszkuję ja. Jasna część pokoju - dla mojej żony, mroczna część pokoju - dla mnie. Nie pamięt
ebook
Wydawnictwo Państwowy Instytut Wydawniczy |
Data wydania 2019 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Państwowy Instytut Wydawniczy |
Wydawnictwo - adres: | piw@piw.pl , http://www.piw.pl , 00-372 , ul. Foksal 17 - /- , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.