- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wcami, co daje obu stronom wymierne korzyści. Meksykanie lubią dobrze zjeść i nikt się nie skarży. Mój sąsiad autobusowy twierdzi, że będzie kilka godzin opóźnienia. Okazało się, że nie miał racji. Dojeżdżamy do Mexicali, ostatniego większego miasta przed Tijuaną. Jest noc, czuję, że autobus wspina się pod górę. Nad nami jakby w niebie błyskają światła - myślę, że to samoloty, gwiazdy, UFO, albo coś mi się wydaje. Dopiero w drodze powrotnej zrozumiałem, że to były światła samochodów, które wspinały się serpentynami po zboczach gór między Mexicali i Tijuaną. Wracając za dnia, mogłem widzieć drogę dokładniej. W przepaści (pięćset - siedemset metrów) leżało dwadzieścia siedem wraków samochodów. Zwalniamy. Jakiś autobus (taki jak nasz), zawieszony nad przepaścią, wystraszeni pasażerowie zgromadzeni przy drodze, policja, dźwig usiłujący wciągnąć autobus na szosę. Tym razem obyło się bez ofiar. Autobus pobudza moje szare komórki bardziej niż pociąg. Może dlatego, że przedział w pociągu prowokuje podróżnych bardziej do rozmowy niż do rozmyślań. Pociąg na trasie Warszawa - Moskwa i z powrotem miał właśnie to szczególne działanie. Życie towarzyskie w jego wagonach zaczynało się, zanim jeszcze ruszał z Warszawy lub z Moskwy. Nie byłoby to tak uciążliwe, gdyby nie to, że było niezwykle trudno dojechać do miejsca przeznaczenia w stanie trzeźwym. Ten ,,alkoholizm kolejowy" był nie do uniknięcia dla najwytrwalszych abstynentów. Stwarzało to czasem sytuacje kłopotliwe, zwłaszcza na trasie Warszawa - Moskwa. Pociąg odchodził z Warszawy o godzinie trzeciej po południu i dojeżdżał do granicy pod wieczór. Wymieniano podwozia w wagonach (inna szerokość torów w Rosji) i w tym czasie odbywała się odprawa celna i paszportowa. Słynne były opowiadania o incydentach w ,,pociągach przyjaźni", którymi jeździły grupy młodzieżowe, aby zacieśniać kontakty. Pewnego razu żołnierzy służby granicznej, którzy weszli do wagonu, aby sprawdzać paszporty, powitał chór nagich postaci, śpiewających Wieczorny dzwon. Kierownik grupy usiłował wyjaśnić sprawę, tłumacząc, że to chór studencki, który właśnie ma próbę, aby jak najlepiej wypaść na występach w Moskwie. Rozebrali się, bo w wagonie jest gorąco, a okien nie można było otworzyć. Jechałem kiedyś w towarzystwie grupy pracowników, którzy mieli zmienić załogę budującą słynny ,,rurociąg przyjaźni". Mój sąsiad nie dotrzymał do granicy, padł i zasnął. Problem zaistniał dopiero, gdy radzieccy ,,wopiści" przynieśli sprawdzone paszporty, aby je wręczyć właścicielom. Żołnierz, który wszedł do naszego przedziału, zapytał: A ten to kto? Powiedziano mu nazwisko, znalazł paszport, po czym zażądał, aby obudzono śpiącego. Po długich wysiłkach osiągnięto tylko tyle, że otworzył jedno oko. Na pytanie wopisty o nazwisko zdołał tylko coś wybełkotać i ponownie zasnął. I tu powstał problem nie do rozwiązania. Biedny żołnierz nie mógł wręczyć paszportu, ponieważ regulamin wymagał, aby jego właściciel odpowiadał wizerunkowi na fotografii i aby powiedział swoje nazwisko. Nasz zaspany sąsiad nie był w stanie nic powiedzieć, z jego ust wydobywał się tylko bełkot. Sprawę wreszcie załatwiono z przełożonym, po długich pertraktacjach. Na pytanie ,,co ja tu robię?" nie znalazłem odpowiedzi. Nasze drogi są niezbadane, może zupełnie przypadkowe i zwariowane, a może z góry wytyczone i zaplanowane? A właściwie, czy to ma znaczenie? Jestem TU, a nie TAM. Czy pięć lat temu mogłem przypuszczać, że będę uczył automatyki w Meksyku i wygłaszał referaty o symulacji komputerowej w San Diego? Mówią, że do wszystkiego można się przyzwyczaić. Myślę, że prawie do wszystkiego. Nie przyzwyczaiłem się do komunizmu i chęć wyjazdu gdziekolwiek narastała we mnie od dzieciństwa (lata czterdzieste) aż do 1983. Rozumiem doskonale uczucia Czesława Miłosza, który zwierzył się, że jego kiszki nie wytrzymywały tego, co się działo w PRL w latach pięćdziesiątych. Może to było zjawisko bardziej medyczne niż psychiczne? Jedno jest pewne: na widok Gomułki, Gierka, Jaruzelskiego i innych w telewizji lub na ścianach miejsc publicznych, zawsze chciało mi się rzygać. Dlaczego nie zostałem, żeby walczyć, jak wielu innych? Po pierwsze: nie jestem bohaterem, po drugie: żyłem w PRL ponad czterdzieści lat, w tym przepracowałem dwadzieścia i uważam, że to wystarczy. Po trzecie: w 1983 nie było widać żadnego rozsądnego rozwiązania dla tego, co się działo. Osobiście wierzyłem zawsze, że ZSRR rozpadnie się jak zgniły pomidor, ale większość ludzi z mojego otoczenia nie podzielała tego optymizmu. Mniejsza zresztą o mnie, ale moje dzieci? Czy to ich wina, że urodziły się w komunie? Dlaczego Meksyk? Po prostu przez przypadek: pierwsze zaproszenie, jakie o
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | My Book |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.