- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.obrazem chudego ,,wilka morskiego", Bosmanek przypominał z wyglądu lwa morskiego, mógł również uchodzić za kraba lub żółwia morskiego. Jego dłonie już się nie rozchylały i były przedmiotem naszej szczególnej adoracji, zazdrości i podziwu. Pokrywała je warstwa tak grubej skóry, że podejrzewaliśmy, iż Bosmanek nie czuje przez to liny w ręku. Miał sumiaste wąsy, czerwonobrązowe policzki i wiecznie uśmiechnięte błękitne oczy małego dziecka. Dlatego twarde słowo ,,bosman" nie pasowało do Bosmanka. Za to olbrzymia ,,pierś marynarska" - na lądzie to nazywają brzuchem - była naszym postrachem. Bosmanek potrafił nią przygnieść mocniej, niżby się można było spodziewać, co wzmagało jeszcze nasz podziw. Po wantach i pertach, linach rozciągniętych pod rejami, chodził Bosmanek jakby z namaszczeniem - wydatna ,,pierś marynarska" w niczym mu nie przeszkadzała. Kiedyś podczas sztormu fala wysadziła szkło iluminatora w ich kabinie. Przechodzący koło niej uczeń posłyszał straszny ryk Bosmanka. Otworzył drzwi i zobaczył go stojącego na stoliku i zatykającego brzuchem otwór. Fale uderzające o burtę musiały naprawdę potężnie bić w tę ,,pierś marynarską", Bosmanek bowiem ratując ,,Lwów" od zalania wodą, nie przestawał ryczeć. Wspólnymi siłami opanowali sytuację. Wyrwali okrągłe siedzenie stołka, owinęli je kocem i zatkali nim iluminator, podpierając jednocześnie drągiem. Bosmanek był skarbnicą pieśni marynarskich. Przydawały się one przy każdej zbiorowej pracy na pokładzie, gdy zachodziła konieczność zgranego wysiłku wielu osób. Były więc piosenki na długie pociągnięcia i na krótkie; na sztormową pogodę i na świeży wiatr; nocne i dzienne; na kabestan i na fał obermarsa. W takich momentach Bosmanek promieniał. Usiłowaliśmy mu pomagać, ale nasze wysiłki były bardzo blade. W pieśniach Bosmanka słychać było długie lata pracy spędzone na żaglowcach w podróżach dookoła Cabo Tormentoso lub Tierra del Fuego. Bosmanek najlepiej znał porty wschodniego wybrzeża Afryki. W każdym z nich przebywał wiele miesięcy. Jeśli Antarktyda należała w naszym pojęciu bezapelacyjnie do Waju - to całą Afrykę jednomyślnie przyznawaliśmy Bosmankowi. W naszej wyobraźni Bosmanek długie lata spędził wśród plemion murzyńskich, znał wiele ich obyczajów, posiadł też znajomość ,,języka murzyńskiego" i w tym zakresie stał się naszym nauczycielem. Był to chyba jedyny nauczyciel lingwista na świecie, który potrafił w mgnieniu oka nauczyć języka w mowie, wymowie i piśmie, i lubił, gdy jego uczniowie tym językiem z nim się porozumiewali. Przyswojony przez nas słownik Bosmanka nie był sprawdzany przez żadnego lingwistę, ale służył nam wystarczająco dobrze do porozumienia się z Bosmankiem. Gdy się chciało wyrazić najwyższy podziw, zadowolenie, zachwyt, adorację, uwielbienie i w ogóle wszystko, co było pozytywne, dobre, miłe, przyjemne, wystarczyło powiedzieć: O! Mu-ku-ru! Wszelkie zaś przeciwieństwa, wszystko, co niedobre, zepsute, gorzkie, brzydkie, niesmaczne, rozpaczliwie nieprzyjemne, godne pożałowania, beznadziejne, co wyrażało żal lub sytuację bez wyjścia - dało się oddać okrzykiem z rozmaitą intonacją: A! Mojka-ka! Jeśli nie było to ani jedno, ani drugie, można było skwitować sytuację powiedzeniem: No kucziwa. Oznaczało ono: nie wiem; nie rozumiem; nie umiem, nie potrafię; nie mam o tym najmniejszego wyobrażenia, nie mam o tym pojęcia; nie dam ci odpowiedzi; radź sobie sam; uważaj, jak lepiej. Tym językiem mogli porozumiewać się z Bosmankiem tylko ci, których sam tego nauczył. Natomiast takie słowa, takie wykrzykniki, powiedziane przez tego, którego Bosmanek sam osobiście nie wtajemniczył w ich znaczenie, były uważane za wielki niet
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść biograficzna |
Wydawnictwo: | Bernardinum |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 345 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.