- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.dyną wadą mojego brata jest to, że stara się trzymać jak najdalej od sportu. Twierdzi, że ruch zagłusza mu myśli. Czytając całymi godzinami i jedząc nieprawdopodobnie duże porcje makaronów, Staś zaczął przypominać misia kuleczkę. Na szczęście tata postanowił go zmobilizować, żeby z nim jeździł na rowerze i pływał. Staś się przed tym wzbraniał, twierdząc, że nie ma czasu na takie bzdury, aż w końcu tata wpadł na pomysł i kupił Stasiowi iPhonea z wodoszczelną obudową. Dzięki niej mój brat może słuchać historycznych książek, pływając w basenie. Staś pogodził się z losem i mimo że nieustająco zrzędzi, że jest bezbronną ofiarą ojca tyrana, ćwiczy razem z nim. W ten sposób figura Stasia została uratowana. Do uprawiania sportu nie trzeba za to namawiać najmłodszego z moich braci - Tadzika, który ma pokój naprzeciwko Stasia. Tadzik ma jasne blond włosy z falą na czole i zawsze jest roześmiany. On też lubi czytać, na przykład Igrzyska śmierci albo Czerwoną Piramidę, ale najbardziej na świecie lubi jeździć na nartach. Gdy przychodzi jesień, Tadzik pakuje swoje torby ze sprzętem i wyjeżdża do Zakopanego, gdzie na treningach i zawodach spędza kilka miesięcy i dopiero jak śnieg topnieje, zjeżdża z powrotem do Warszawy. W tym czasie wszyscy za nim tęsknimy. Tadzik, gdy miał mniej niż trzy lata, po raz pierwszy zjechał z Kasprowego Wierchu. Pewnego dnia na Hali Gąsienicowej Tadzik stał wśród grupy dorosłych narciarzy, w której zakładano się, kto potrafi zjechać na nartach z samego szczytu na krechę. Nie czekając na wynik ich dyskusji, Tadzik postanowił, że on wygra ten zakład, odepchnął się kijkami i, jadąc z pełną szybkością na wprost, zatrzymał się dopiero na dole. Ten wyczyn zapoczątkował jego karierę sportową. Byłam bardzo dumna z brata, kiedy zdobył mistrzostwo Polski. Pewnego razu Tadzik, który przyzwyczaił nas do tego, że na każdych zawodach staje na podium, przejechał trasę dopiero z piętnastym czasem. Byliśmy zdziwieni, co się stało, i mama poszła dowiedzieć się, czy Tadzik nie jest przypadkiem chory. Nie uwierzycie, jak brat wyjaśnił ten nagły spadek formy. - Wiesz, mamo, przez cały sezon jeździłem tylko na tyczkach, starając się, by krawędziami nart utrzymać się na lodzie - tłumaczył. - Dziś, kiedy jechałem slalom, zobaczyłem z boku trasy trochę świeżego puchu, poczułem nieodpartą potrzebę sprawdzenia, jak to jest jechać po świeżym śniegu. Nie mogłem się opanować i zjechałem trochę w bok, żeby choć dotknąć tego puchu nartami. W ten sposób wyjaśniła się przyczyna słabszej formy Tadzika. Mam jeszcze trzeciego brata, Michała. On jest już dorosły, wyprowadził się od nas i mieszka ze swoją dziewczyną. Michał chce zostać malarzem i studiować na Akademii Sztuk Pięknych, ale w tym roku zapomniał przygotować teczki ze swoimi pracami i nie mógł przystąpić do egzaminu. Teraz studiuje socjologię, a na akademię ma zdawać ponownie za rok. Tata często dzwoni do Michała, zapraszając go do nas. On mówi, że wpadnie, jak tylko będzie mógł, ale często o tym zapomina. Ostatnio poprosiłam Michała, żeby namalował mój portret, ale o tym też zapomniał. Śmieję się z niego, że on jest jak słoń Trąbalski, tak samo zapominalski. No to opowiedziałam najważniejsze rzeczy o mojej rodzinie i domu, a teraz muszę sprawdzić, dlaczego tata mnie woła. Wstałam z kanapy i zbiegłam na dół. Tata wołał ,,Bezimienna, Bezimienna" i miotał się po gabinecie, czegoś szukając. Wszyscy w domu przyzwyczajeni jesteśmy, że tata bezustannie coś gubi i wtedy wzywa nas, żebyśmy mu pomagali w szukaniu. Tak było i tym razem. Tata rozpaczliwie przeszukiwał półki, powtarzając: ,,Co ja mogłem z nimi zrobić, co ja mogłem z nimi zrobić?". Nie musiałam być Sherlockiem Holmesem, żeby domyślić się, o co chodzi. Tata do niedawna miał sokoli wzrok. Nagle coś się zaczęło psuć. Miał coraz większe kłopoty z czytaniem, musiał wystawiać rękę z książką dalej i dalej przed siebie, aż ręka mu się kończyła. Na jednej ze spraw od swojego przeciwnika procesowego dostał pismo, którego nie mógł przeczytać. Bardzo się wtedy zdenerwował, bo nie wiedział, jakich argumentów użyli jego przeciwnicy. Na szczęście przyszła jego koleżanka z kancelarii, która była wtedy w ciąży, i przeczytała na głos pismo. Potem razem przygotowali odpowiedź i wygrali sprawę. Po wyroku tata się śmiał, że ślepemu z ciężarną udało się pokonać zespół młodych adwokatów. Tata był przekonany, że ta historia z niemożnością przeczytania pisma zdarzyła się jednorazowo. Ot tak, po prostu miał słaby dzień. Niestety następnego dnia było tak samo, tata znów dostał pismo, którego nie potrafił przeczytać. W końcu zdecydował się pojechać do okulisty i okazało się, że wzrok mu się pogorszył i musi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Purple Book |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.