- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na wszystkim, wiedział, że mokre liny wytrzymują większe obciążenie, a jajko na twardo kręci się lepiej od surowego. Z przymkniętymi oczyma i odrzuconą do tyłu w lekkim transie głową recytował baseballowe statystyki, tak jak starożytni deklamowali Iliadę. Przeobrażał banalną prozę, zeskrobując pleśń z naśladowców Jimmyego Breslina. - Gdzie się podziali niegdysiejsi reporterzy! - sarkał. - Te obgryzające paznokcie, zgryźliwe, chlejące do świtu sukinsyny, które naprawdę umiały pisać! Quoyle zaniósł mu swój artykuł. - Ala jeszcze nie ma - mruknął, układając równo kartki - więc pomyślałem, że ci to przyniosę. Przyjaciel nie powitał go uśmiechem. Był w pracy. Czytał przez kilka sekund, uniósł głowę ku jarzeniówce. - Gdyby była tu Edna, wrzuciłaby to do niszczarki. Gdyby zobaczył to Al, kazałby Punchowi cię zwolnić. Siadaj, proszę. Pokażę ci, co schrzaniłeś. Reportera, jak powiadają, da się ulepić ze wszystkiego. Możesz być sztandarowym przykładem. Było tak, jak się spodziewał Quoyle. - Ale masz lida! - zawołał Partridge. - Chryste! - I przeczytał na głos z przeraźliwym zaśpiewem: W dniu wczorajszym Komisja Planowania Pine Eye przegłosowała większością głosów wniesienie poprawki do wcześniejszych zaleceń w sprawie zmian w miejskim kodeksie strefowym, która zwiększy do siedmiu akrów minimalną wielkość działki budowlanej na wszystkich obszarach z wyjątkiem śródmieścia. - To dziennikarski beton. Za długie. Stanowczo za długie. Pogmatwane. Nie wzbudzi niczyjego zainteresowania. Brakuje czyjejś wypowiedzi. Nudy. - Ołówek Partridgea błądził pośród zdań Quoylea, mieszając i zmieniając. - Krótkie słowa. Krótkie zdania. Potnij to. Spójrz na to i na to. Tu na dole masz własne ujęcie. To są wiadomości! Daj to wyżej. Przestawiał słowa. Quoyle pochylił się bliżej, gapił, wiercił się, niczego nie rozumiejąc. - OK, spróbuj tak: Zasiadająca w Komisji Planowania Pine Eye Janice Foxley podała się do dymisji podczas burzliwego posiedzenia we wtorkowy wieczór. ,,Nie mam zamiaru przyglądać się bezczynnie, jak wpuszcza się w kanał uboższych mieszkańców miasta", powiedziała. Kilka minut przed dymisją Foxley komisja przyjęła głosami dziewięć do jednego nowe rozporządzenie w sprawie miejskich stref. Rozporządzenie to ogranicza minimalną wielkość działek budowlanych do siedmiu akrów. - Niezbyt to chwytliwe, niezbyt stylowe i wciąż za długie - oznajmił Partridge - ale podąża we właściwym kierunku. Kapujesz? Kumasz, co jest wiadomością? Co powinieneś mieć w lidzie? Dobra, przerób to jeszcze trochę. Zadbaj o żywsze ujęcie. Entuzjazm Partridgea nigdy nie udzielił się Quoyleowi. Po sześciu miesiącach pracy przy biurku sekretarza redakcji Quoyle nadal nie rozpoznawał newsów i nie umiał wyławiać z nich szczegółów. Obawiał się większości czasowników, z wyjątkiem dwunastu czy piętnastu. Miał też fatalne zamiłowanie do niepotrzebnej strony biernej. ,,Mówi się, iż gubernator Murchie został podarowany bukietem przez pierwszoklasistkę Kimberley Plud" - napisał jednego razu, a Edna, zrzędliwa maszynistka, wstała zza biurka i ryknęła na niego: - Ty bezmózgi kretynie! ,,Mówi się" w rozmównicy! I jak, do cholery, można ,,podarować gubernatora"? Quoyle, kolejny przykład półanalfabety praktykującego w dzisiejszych czasach dziennikarstwo. Pod ścianę z nimi i rozstrzelać! Siadywał na przeróżnych zebraniach i pilnie gryzmolił w notesach. Miał wrażenie, iż stał się częścią czegoś ważnego. Ryki Edny, docinki Partridgea wcale go nie raniły. Dorastał w towarzystwie brutalnego brata pod nieustająco krytycznym ojcowskim okiem. Czuł przyjemny dreszcz, widując w stopce swoje nazwisko. Nieregularne godziny pracy pozwalały mu wyobrażać sobie, iż jest panem własnego czasu. Wracając do domu po debacie na temat sformułowania drobnego municypalnego przepisu w sprawie recyklingu butelek, czuł się rozgrywającym na boisku władzy. Zwykłe życiowe wydarzenia stawały się prasowymi nagłówkami: ,,Mężczyzna Przechodzi Przez Parking Spokojnym Krokiem", ,,Kobiety Plotkują O Deszczu", ,,W Pustym Pokoju Dzwoni Telefon". Partridge wytrwale nad nim pracował. - Wiadomością, Quoyle, jest także to, co się nie wydarzyło. - Rozumiem. - Nic nie rozumiał. Ręce w kieszeniach. - Ten artykuł o zebraniu departamentu pomocy społecznej przy wydziale transportu hrabstwa? Przed miesiącem byli gotowi uruchomić w czterech miastach linię minibusów, jeśli tylko dołączy do nich Bugle Hollow. Piszesz, że spotkali się wczoraj wieczorem, a potem pod sam koniec wspominasz jak o nic nieznaczącym szczególe, że Bugle Hollow nie przyłącza się jednak do tego przedsięwzięcia. Wiesz, ile starszych osób, bez samochodów, takic
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Poznańskie |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.