- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na mi też te nocne istoty, które zwykle kryją się przy skrzyżowaniach dróg i na granicach, na pustkowiach i w gęstych lasach i które okazują się szczególnie niebezpieczne, jeśli zobaczą cię szybciej niż ty je. Od kiedy zjawiliśmy się na tym kempingu, zawsze tu jest, zawsze zauważa pierwsza. Absolutnie nikt z nią nie rozmawia. Zaczynam zapinać guziki i podnoszę się, wciąż niezbyt wyraźnie ją widząc. Lewy rękaw, pusty jak rynna, opada. - Dobry wieczór. Nola naprawdę boi się tej kobiety, bo przypomina jej ona chorą na pelagrę ciotkę z Denver. A Hazel twierdzi, że ,,babka jest dziwna jak słoik z dżemem na sportowym wózku inwalidzkim". Siedzi na hamaku, między pojemnikiem ze śmierdzącym olejem napędowym a czymś w rodzaju rikszy, w której chronią się, marnieją i w końcu zdychają jakieś zwierzęta. Ponieważ nie odpowiada, mówię: - Też nie może pani spać przez ten upał? Mała ruchoma plama światła przecina moją parcelę i lokuje się między nogami sąsiadki. Dostrzegam ogon. To ten obrzydliwy kot, spasiony i kaleki, wraca z żerowiska na odpadkach piętrzących się przed naszym domostwem. Ze skórką banana w pysku biegnie, żeby skryć się za jednym z czterech bloków betonu, które podtrzymują sąsiednią przyczepę, tym samym nadając jej - tu, pośrodku arizońskiej pustyni, w miejscu bez adresu - wygląd trawlera do połowu tuńczyków. - Powiedziałabym, że ładna dziś noc, prawda? - odzywa się ze specyficznym południowym akcentem; wyraźnie zaciąga: słyszałem to już u paru facetów strzygących owce. - Przyjemnie po tak upalnym dniu. Przytakuję, bo nie wiem, jak zareagować. Przyzwyczaiłem się nie sprzeczać z kobietami. Wszędzie jest tak Przypomina mi się, że ktoś gdzieś oferował siedem dolarów za kilo weł Od czasu do czasu za sprawą omamów spowodowanych zmęczeniem dostrzegam nad horyzontem nagłe rozbłyski jasnych punkcików: nieśmiałe odblaski noży i toporów rojące się na niebie nad pustynią płaską jak taras. Parę metrów za sąsiadką nie widzę nic. Na chybił trafił wybieram kraj: Tunezja. Tam też jest pustynia. - Przynajmniej nikt teraz nie obrzuca naszej przyczepy śmieciami - konstatuję wreszcie, ale żałuję tego, jeszcze zanim kończę zdanie. Bo przecież są tu te prezerwatywy, to stęchłe i uwiędłe życie spowite w czarną ciemność. - To - No tak. Te r z e c z y. Bardzo mi przykro. - To nic takiego. Postanowiliśmy wyjechać jutro - próbuję zmienić temat, ale brak mi zręczności. - Długo zamierza tu pani zostać? - Zabrzmiało to wścibsko, choć wcale tego nie chciałem. Usiłuję załagodzić: bywa, że zapominam o swoich żydowskich korzeniach. - Nie chodzi mi oczywiście o hamak, tylko o kemping. Nic na to nie wskazuje. Choć może owszem: te betonowe bloki są jak akcent nad literą albo jak gwiazdka przypisu definiującego jej życie słowami ,,pobyt stały". Jest ode mnie starsza o jakieś dziesięć, piętnaście lat. Może stuknęła jej już sześćdziesiątka, acz nie wygląda na tyle. Nie umiem tego do końca stwierdzić, bo zawsze siedzi w hamaku niby jakaś rekonwalescentka, czym zresztą nie różni się od pozostałych członków wspólnoty. Mimo to jednak domyślam się solidnego kośćca, bardzo mocnego, co zawsze oznacza przynajmniej spokojną i honorową dekadencję. - Raczej tak. Sądzę, że raczej długo tu zostanę. Nie naciskam. Wydaje mi się, że któraś z moich dwóch mnie wołała. Może to Nola szuka nocnika. Albo Hazel jest głodna lub ma mdłości. ,,Nie muszę kochać żadnej kobiety więcej, dwie mi wystarczą". Zaglądam do środka i zapalam drugą zapałkę z ARMANDOS (,,ryba i naleśniki u stóp Rincon Mountains"). Wszędzie spokój. I całe szczęście, bo lepiej już nie pogarszać sytuacji. Bardzo powoli zamykam drzwi z metalowymi nitami po obu stronach. Ta cisza - cisza pusta, opróżniona z samej siebie, bez reperkusji i omenów - potęguje wrażenie, że jest bardzo późno. - Mam nadzieję, że nie przeszkodziliśmy - zaczynam tłumaczyć się ledwie słyszalnie, bojąc się, że już samym głosem podniosę temperaturę. - Ale jeśli jednak tak, niech pani wie, że bardzo mi Tak naprawdę całej naszej trójce jest przykro. Zaszła seria nieporozumień. - Lejecie wodę do dzbana bez dna - mówi, a ja wciąż jej nie widzę. Nic z tego, rzecz jasna, nie rozumiem. Toteż uznaję, że nie ma co brnąć dalej. - Ściany naszego domu pewnie nie są za grube. ,,Dzban bez dna"? - Niezbyt - odpowiada. Zapada cisza. - Chcesz podejść trochę bliżej? - pyta mnie, wyprzedzając zakłopotanie, które właśnie w tej chwili mnie opanowuje. - Zaraz je obudzimy, jeśli będziemy rozmawiać na taką odległość. Rzeczywiście - muszę ulec ewidentnej logice jej rozumowania. Poza tym, myślę sobie, i tak się rozbudziłem. Kolejna taka noc. Chyba przyzwyczaiłem się do naszych nocnych rozmów: bezosobowych, anonimowych, Zask
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, opowiadania |
Wydawnictwo: | Format |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.