- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.w niej z górą rok, niektórzy z podejrzanych kilka miesięcy siedzieli w areszcie zapobiegawczym, wszyscy byli ,,na wysokich kaucjach". Maczało w sprawie palce już wielu adwokatów, w tym nawet Kobylański, a nawet znakomitość z Warszawy adwokat Paschalski, i wszyscy bez powodzenia. . Według posiadanych przeze mnie wiadomości śledztwo było na ukończeniu. Handlarze byli więc w panice i gotowi wiele dać, aby ze sprawy wynieść skórę. Nie bardzo miałem ochotę podejmować się sprawy, która nie rokowała powodzenia, ale Śmietański odwołał mnie na stronę i gorąco namawiał: - Panie mecenasie, to okazja, jaka się nie powtórzy. Oni mają grubą forsę i można ich zdrowo pociągnąć! - Jak ja mogę brać, kiedy nie można tu nic zrobić? - Panie mecenasie, oni są tak wystraszeni, że zapłacą każdą sumę, jeżeli im pan mecenas obieca, że wyjdą wolno. - Otóż to, ja nie mogę im tego obiecać, a bez gwarancji nic nie dadzą. Rzeczywiście handlarze gotowi byli dać każdą sumę, ale chcieli zapewnienia, że zostaną uniewinnieni. - My rozumiemy, panie mecenasie - mówili - że taka sprawa musi kosztować. Pan mecenas będzie miał koszta na to i na I prokurator chce żyć, i sę My nie będziemy żałować... 100 złotych mniej albo wię Albo i Ale chcemy mieć pewność! Przerwałem. - Pewności nie mogę wam dać, gdyż sprawy nie znam dokładnie. Muszę zapoznać się z aktami. Proponuję więc tak: wpłacicie mi na razie niewielkie honorarium, żebym za darmo nie tracił czasu. Powiedzmy 500 złotych. Po przejrzeniu akt zdecyduję, czy podejmuję się prowadzenia tej sprawy i czy jest jakaś szansa dla was. I jeszcze jedno. Honorarium jest tylko dla mnie i nie dzielę się z sędzią ani z prokuratorem! Po naradzie przystali na moją propozycję, zapłacili zaliczkę i poszli. Śmietański był wyraźnie niezadowolony i czynił mi wyrzuty: - Pan jest za uczciwy, panie mecenasie. Trzeba było im obiecać, że będzie dobrze, i z góry wziąć kilka tysięcy. A potem niech oni się martwią! - Panie Śmietański, niech pan sobie zapamięta, że ja nie będę obiecywać tego, czego nie mogę dotrzymać, i nie będę wyłudzał pieniędzy nawet od żydowskich handlarzy. Jestem uczciwym adwokatem, a nie naciągaczem! Następnego dnia zgłosiłem się w sekretariacie prokuratury, prosząc o akta ,,sprawy rzeźników" do wglądu. Poinformowano mnie, że akta są w rękach zastępcy szefa prokuratury, wiceprokuratora Kozłowskiego. Był to mój towarzysz zabaw z lat dziecinnych, mogłem więc bez ceremonii przedstawić mu moją prośbę. Przyjął mnie ze sceptycznym uśmiechem: - Co, i ty maczasz palce w tej aferze? Tylu już próbowało bezskutecznie. Sprawa jest prosta. Tu nie ma nic do roboty. Zresztą śledztwo jest zamknięte i akt oskarżenia sporządzony. Artykuł 164 kk (oszustwo). Mam go właśnie przed sobą. Dzisiaj go zaaprobuję i jutro sprawa pójdzie do sądu okręgowego! - Kaziu, ja jeszcze nie podjąłem się tej sprawy, gdyż nie znam szczegółów. Ale daj mi szansę. Proszę cię tylko o dzień zwłoki, żebym mógł zapoznać się z aktami. - Masz trzy dni, bo jeden nie wystarczy - zgodził się wspaniałomyślnie wiceprokurator. Dostałem trzy tomy akt. Studiowałem je pełne dwa dni. Stan faktyczny przedstawiał się następująco. Podejrzani, a było ich bodaj osiemnastu, z Szajerem i Hechtem na czele, skupywali na wsiach duże ilości bydła, które przywozili do Łodzi i kierowali do rzeźni miejskiej na ubój. Mięso odsprzedawali drobniejszym rzeźnikom. Za ubój płacili odpowiednią stawkę na miejscu. Dane dotyczące ilości bitego bydła z ksiąg rzeźni były podstawą dla urzędów skarbowych do określania wysokości obrotu handlarzy hurtowników, a co za tym idzie - do wymierzania podatków. ,,Przestępstwo" grupy podejrzanych polegało na tym, że przyprowadzając bydło, zaraz przy bramie podawali fikcyjne nazwiska właścicieli transportu. Czyli ,,martwe dusze". Kontrola przy bramie sprawdzała jedynie ilość wprowadzanych sztuk i pobierała stosowną opłatę, nie interesując się tożsamością klientów. Odbiór mięsa po uboju następował na podstawie pokwitowania za uiszczoną opłatę. W ten sposób moi klienci uchylali się od opodatkowania swoich obrotów, a nakazy płatnicze szły do fikcyjnych osób. W sumie stanowiło to poważną kwotę. W świetle zebranych w aktach materiałów stan faktyczny nie budził wątpliwości i wina podejrzanych była zupełnie oczywista. czy było to przestępstwo kryminalne, czy po prostu uchybienie podatkowe karane jedynie domiarami? Jakoś mi cały ten stan faktyczny nie pasował do dyspozycji artykułu 164 kk. Im dłużej się zastanawiałem, tym większej nabierałem pewnoś Trzeciego dnia poszedłem do Kozłowskiego. - No i co mi powiesz, będziesz bronił, bo już wysłałem akta do sądu? Odpowiedziałem z udawanym spokojem: - Wstrzymaj się jeszcze i zastanów. M
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo M |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 20.07.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.