- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ciskała ją kurczowo, jakby żegnały się na zawsze, ale siostra po prostu z powrotem zajęła się robótką. Chwilę później była już na dworze, gdzie chłodne powietrze nieco ją orzeźwiło. Włożyła rękawiczki bez palców, które składały się przede wszystkim z cer, nakryła włosy chustą i ruszyła ulicą, starając się nie zwracać uwagi na co bardziej odrażających sąsiadów. Jacobs miał czekać na nią w pobliskiej gospodzie, gdzie trzymano również konie i powozy do wynajęcia. Okoliczności już raz zmusiły ich do ,,pożyczenia" powozu. Lady Caroline weszła wtedy jako nieproszony gość na bal maskowy, na szczęście jednak udało się ją stamtąd zabrać, zanim ktokolwiek zdążył się zorientować. Tego wieczoru takiego pomyślnego obrotu wydarzeń nie należało się spodziewać. Służącemu powiodło się lepiej, niż oczekiwała. Podjechał po nią powozikiem podróżnym, w którym było miejsce akurat dla dwóch osób. Wgramoliła się do środka, zanim woźnica zdążył zsiąść, by jej pomóc, i ruszyli. Był zimny, bezksiężycowy wieczór. Na szczęście w powoziku znalazły się również pledy do przykrycia kolan. Elinor ściągnęła chustę z głowy i drżąc od chłodu, otuliła nią ramiona. Jacobs poganiał konie, więc musiała mocno się trzymać, ale i tak raz po raz podskakiwała na wybojach. Nie żywiła obaw o swoje bezpieczeństwo. Była wysoka i chuda z powodu pustek w domowej spiżarni. Odcień jej włosów nie zostawał w pamięci, podobnie jak brąz oczu. No i ten nieszczęsny nos. Gdyby nawet musiała stanąć przed obliczem hrabiego, nie będzie zaprzątał sobie uwagi kimś o tak pospolitym wyglądzie. Zamknęła oczy. Cały ten dzień był wielką katastrofą. Nawet zapewne złudna nadzieja na niewielki spadek nie zmieniała faktu, że wraz z wyborem spadkobiercy ich marzenia o lepszej przyszłości legły w gruzach. Tymczasem zachowywała tę wiedzę dla siebie. Niania i Lydia nie powinny się tym trapić. Pan Mitchum, adwokat, zaproponował, aby spotkała się z nowym dziedzicem, który dysponuje jej spadkiem, ona jednak tak bardzo się rozzłościła, że po prostu wyszła z kancelarii. Niepotrzebnie, bo będzie musiała poznać dalekiego kuzyna. Nie należało bezsensownie kierować się dumą, jeśli nadarzała się sposobność przejęcia choćby niewielkiej kwoty. Najpierw jednak musiała odnaleźć matkę. Rozdział drugi Francis Alistair St. Claire, hrabia de Giverney, wicehrabia Rohan, obrysował długimi, bladymi palcami rzeźbione pazury, zdobiące masywne krzesło, na którym siedział. Opierając głowę na aksamitnym obiciu, omiótł wzrokiem rozgorączkowanych gości i pozwolił sobie na nikły uśmiech. Nawet najciemniejsze zakątki salonu były oświetlone, widział więc wszystkich tak zwanych przyjaciół i znajomych, drżących z niecierpliwości w oczekiwaniu na swawole. Przed nimi były trzy dni i noce wszelkich rozrywek, jakie można wymyślić. Do dyspozycji mieli opium i brandy, wino oraz szkocką whisky przedniej marki. Hrabia oczekiwał, że zanim skończy się ta hulanka, alkohol zostanie wysączony do ostatniej kropli, zmysły znajdą pełne zaspokojenie, a goście pozbędą się ostatnich złudzeń co do istnienia zasad moralnych. Kobiety i mężczyźni czekali tylko na jedno jego słowo. Hrabia jeszcze raz powiódł wzrokiem po tym grzesznym zgromadzeniu i zwrócił się do przybyłych: - Dzieci moje - zaczął francuszczyzną zrozumiałą również dla emigrantów - na następne trzy wieczory i noce wszystkie zasady rządzące w towarzystwie zostają zniesione. Nasza dewiza brzmi: ,,Róbcie, co wam się podoba". - Róbcie, co wam się podoba - powtórzył z powagą chór zebranych, niczym nowicjusze składający śluby. Łaskawie skinął dłonią, ukrytą wśród koronek mankietu. - Idźcie grzeszyć więcej - powiedział, a jego dźwięczny głos odbił się echem o ściany salonu. W odpowiedzi rozległ się okrzyk entuzjazmu. Francis Rohan rozparł się na krześle, żałując, że nie siedzi w tej chwili w swym paryskim domu nad dobrą książką, z kieliszkiem brandy w dłoni. Dręczyła go nuda. Był już świadkiem bodaj wszystkich przejawów zepsucia, na jakie pozwala sobie człowiek, wielu sam doświadczył, wciąż jednak nie znalazł sposobu na pokonanie nieustannie towarzyszącego mu ennui. Z tłumu wyłoniła się kobieta i sunęła płynnym krokiem w jego stronę. Połowę twarzy zakrywała maseczka, obfite kształty wylewały się z sukni, której stanik był zasznurowany z przodu. Rohan chętnie pociągnąłby za tasiemki, Marianne miała bowiem piersi, które wyjątkowo mu się podobały. W dodatku znała reguły. Posadził ją sobie na kolanach i zaczął bawić się tasiemkami sukni. Powoli je rozluźniał, aż w końcu uwolnił mleczne piersi. Nagle jego uwagę odwrócił jakiś hałas. Zirytowany, wyprostował się, pociągając uwodzicielską Mariannne za sobą. - Ma
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, inne |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 11.01.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.