- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na dziecko! - Bo to nie jest moje dziecko! - krzyknął mąż kobiety. - Niech pana żona skończy to, co ma do powiedzenia - rzekł następca tronu. - Ja już skończyłam, wasza książęca mość. Ojciec powinien płacić na dziecko. Pewnie znalazł se jakąś młodszą babę, niech go Drir pochłonie, ale dziecka skrzywdzić nie dam! - Dlaczego przyszła z tym pani do mnie? Przecież to sąd - Bo sąd u nas, w Kirekwall, przyznał mu rację! Pewnie dlatego, że wuj od mojego tam - To nie jest mój wuj, kobieto. - To czemu sąd stanął po twojej stronie, wałkoniu?! - Cisza - rzekł Hal głośno, ale spokojnie. Podziałało. Siedzenie na tym miejscu miało jednak pewne zalety, choć Hal nagle poczuł się zmęczony na samą myśl o tym, że podobnych spraw będzie musiał wysłuchiwać do południa. Dwa razy w tygodniu. ,,Nie powinni ich wpuszczać razem", przeszło mu przez głowę. - Co dokładnie powiedział pani sąd? - zapytał. - Że mój mąż nie jest ojcem dziecka! - krzyknęła. - Co za bzdura! - Bo nie jestem! - wrzasnął mężczyzna. Hal westchnął w myślach. - Dlaczego upiera się pan, że nie jest ojcem? - Postanowił ugryźć sprawę od drugiej strony. - Bo nie było mnie w domu, jak dzieciak został zmajstrowany, ot co - odparł zjadliwie mężczyzna. - Jak to cię nie było?! - wpadła mu w słowo żona. - Sama se go nie zrobiłam! - Gdzie pan wtedy był? - zapytał książę. - Jestem marynarzem, mój panie. Byłem w tym czasie na morzu od dobrych sześciu miesięcy. Jak wróciłem, to żona chodziła z dzieciakiem w brzuchu już czwarty miesiąc. Policzyłem se to, jak urodziła. - Ma pan dowód na to, że w tym czasie nie było pana w domu? - Oczywiście - odrzekł mężczyzna, sięgając za pazuchę. Hal kiwnął do niego dłonią, by podszedł, i wziął od niego pomięty kawałek papieru. Widywał takie dokumenty wcześniej, jako nastolatek zafascynowany opowieściami przyjaciół matki. Wpływy i znajomości Florence, a raczej jej rodziny, były naprawdę różnorodne. Zaświadczenie prawdopodobnie było oryginalne. A zresztą, kobieta nie zagrała kartą ,,to kłamstwo", więc nieobecność męża musiała być prawdziwa. - Ile ważyło dziecko po urodzeniu? - spytał Hal. - Dobre dziewięć funtów, wasza książęca mość - odparła dumnie petentka. - To silna, zdrowa dziewczynka. - Wobec tego przyznaję rację pani mężowi. Nie należą się pani alimenty. No, przynajmniej nie od niego. - U króla też masz znajomości, mendo? - zapytała kobieta, zwracając się do swojego męża. - Nie jestem królem - powtórzył Hal. - I nie znam pani męża. Ale z pewnością ma rację w jednej kwestii: nie było go w domu, kiedy dziecko zostało poczęte. Proszę sobie przypomnieć, jak spędzała pani swój wolny czas podczas jego nieobecności. Może to da pani odpowiedź na pytanie, kto powinien płacić alimenty. Dziękuję państwu, to wszystko. - Już ja ci pokażę w domu, łajzo - mruknęła interesantka, poprawiając malutkie zawiniątko na swoich rękach i wyszła z sali żwawym krokiem. Mężczyzna przed opuszczeniem pomieszczenia popatrzył na księcia błagalnym wzrokiem, ale ten ani drgnął. Współczuł mężowi tej wybuchowej kobiety, ale ta sprawa tak naprawdę ani trochę go nie interesowała. Co jeszcze miał uczynić, poza tym, że wydał wyrok na korzyść tego biedaka? Udzielić mu azylu? A może rady, że rzeczywiście powinien uciekać od żony, zanim ta wrobi go w drugie dziecko? Ale Hal wiedział, że życie nie jest takie proste. Jego przyszłe małżeństwo, o ile już będzie musiał się w jakieś uwikłać, okaże się pewnie jeszcze gorsze. Zdrady będą jego nieodzowną częścią. Cóż, tak czy inaczej, pierwsze koty za płoty. Szybko poszło. Książę poprawił się na tronie. Uświadomił sobie, że wszystkie mięśnie ma napięte. Siedział sztywno jak kołek, ale nic nie potrafił na to poradzić. To miejsce drażniło go i czuł się na nim jak nieproszony gość. Właśnie zaczął się zastanawiać, ile osób czeka jeszcze na niego za drzwiami, kiedy te się otworzyły. Do sali wkroczył wysoki, niesamowicie gruby mężczyzna w podeszłym wieku. - Gdzie król? - burknął od razu. - Nie wiem - odparł Hal zgodnie z prawdą. To był błąd. - Straż! - wrzasnął grubas. Do środka zajrzał jeden z królewskich doradców, Covington. - Co się dzieje? - zapytał. - Kto to jest?! - Mężczyzna wskazał grubymi paluchami na Hala. - Przyszedłem zobaczyć się z królem! - To jest książę Jogluarii, syn króla - odparł doradca, patrząc na awanturnika z litością. - I to on przyjmuje dziś interesantów. Król jest zajęty. - Kiedy będzie mógł mnie przyjąć? - Od teraz książę przyjmuje interesantów - spokojnie wytłumaczył doradca. - Z nim nie chcę gadać - odparł grubas. Hal przewrócił oczami. Nie podobało mu się, że rozmawiają tak, jakby go przy tym nie było. Był przyzwycz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.