- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.edziała Lottie najgrzeczniej, jak potrafiła. Za nic w świecie nie chciała zdenerwować macochy: wiedziała, jak trudno było Beady opiekować się nią po śmierci mamy. Chciała jak najbardziej ułatwić jej życie. - Przyjedzie po mnie Ollie ze swoją mamą. Brwi Beady poszybowały w górę w wyrazie dezaprobaty. - To bardzo miłe z ich strony. Mam nadzieję, że pokażesz jego mamie, jaka jesteś wdzięczna za pomoc. - Oczywiście. - Lottie skinęła głową, co najwyraźniej zadowoliło Beady. - No - Macocha umilkła, rozglądając się po sypialni tak, jakby widziała ją po raz pierwszy. Przygryzła wargę, obrzucając Lottie szybkim spojrzeniem, a potem nabrała do płuc dużo powietrza, jakby przygotowywała się na to, co zaraz powie. - Ciężko na to pracowałaś... Mam nadzieję, że nie będziesz rozczarowana. Lottie przełknęła ślinę. Wiedziała, że Beady się cieszy z jej wyjazdu, bo w końcu będzie miała cały dom dla siebie. Dostając się do Rosewood, Lottie nie tylko dotrzymała obietnicy złożonej mamie, lecz także spełniła marzenie macochy. - Dziękuję - powiedziała. Beady machnęła ręką, jakby rozmawiały o czymś nieistotnym. - No cóż, muszę zmyć maseczkę. Szerokiej drogi. Jak tylko wyszła, Lottie wróciła do pakowania, ale już po chwili znów ktoś jej przeszkodził. - No nie, coś ty na siebie włożyła? - W sypialni Lottie rozległ się pełen sarkazmu głos Olliego. Stał z założonymi rękami oparty o framugę, obserwując, jak Lottie chowa do walizki ostatnie drobiazgi. - Ollie! - Jej najlepszy przyjaciel zjawił się tak nagle, że z zaskoczenia przycisnęła dłoń do piersi. - Jak się tu dostałeś? I ile razy mam ci powtarzać, żebyś pukał?! - zawołała lekko zdyszana, usiłując domknąć bagaż. Czternastoletni Ollie był jej rówieśnikiem, ale chociaż już ją przerósł, wciąż miał dziecinną buzię, na której widok wracała myślami do szczęśliwych wspomnień takich jak wspólne jedzenie lodów na plaży. - Musiałem przemknąć niezauważony obok złej wiedźmy. W końcu zzieleniała jej skóra, widziałaś? - zapytał Ollie z szatańskim uśmieszkiem. Lottie zachichotała, ale nie mogła pominąć milczeniem jego pierwszego pytania. Zmierzyła się krytycznym spojrzeniem, z zakłopotaniem wygładzając sukienkę. - A co ci się nie podoba w moim stroju? - rzuciła oburzonym tonem. Ollie zaśmiał się, a potem wyszczerzył zęby w typowym dla siebie przekornym uśmiechu. Dżinsy jak zwykle miał upstrzone kępkami psiej sierści, czym nigdy się nie przejmował. - Nie odstawiłaś się za bardzo jak na pierwszy dzień szkoły? - Myślisz, że za bardzo się odstawiłam? - Lottie nie mogła uwierzyć, że z jego ust mogło paść coś tak absurdalnego. - Nie da się ,,za bardzo odstawić" do Rosewood Hall. Muszę pasować do otoczenia. Nie chcę od pierwszej chwili zostać wyrzutkiem przez to, jak wyglądam. - Zaczęła pocierać nieistniejącą plamkę na kołnierzyku sukienki. - Większość uczniów pewnie ma ubrania szyte na miarę ze złotych nici czy coś w tym stylu. Ollie wmaszerował do pokoju beztroskim krokiem i usiadł na łóżku przyjaciółki. Zacisnął wargi, rozglądając się po sypialni. Zwykle pękała w szwach od ręcznie robionych drobiazgów; teraz była zupełnie ogołocona, bo cały dobytek Lottie tkwił upchnięty w dwóch różowych walizkach. - Słuchaj - zaczął Ollie, sięgając do kieszeni. - Spróbuj na chwilę przestać się zamartwiać tym, co pomyślą o tobie inni - poradził, wyciągając pogniecioną kopertę i mocno już sfatygowane zdjęcie z polaroida, które znała ze ściany jego sypialni. - To dla ciebie. Lottie sięgnęła po prezenty, ale Ollie cofnął rękę. - List możesz otworzyć dopiero w pociągu. Skinęła głową z lekką irytacją, a przyjaciel powoli złożył podarunki na jej otwartej dłoni. Widziała tę fotografię tysiące razy: byli na niej na plaży, nosy mieli umazane lodami, a ich twarze rozjaśniały szerokie uśmiechy. Chociaż kolory zaczęły już blednąć, nadal można było dostrzec diadem na głowie Lottie i rogi u Olliego. W dzieciństwie upierali się, żeby nosić je zawsze i wszędzie. Odkąd zobaczyli sztukę Szekspira Sen nocy letniej, wystawioną na plaży pod gołym niebem, Ollie twierdził, że jest Pukiem. Zachwyciło go, ile psikusów uchodziło na sucho tej postaci, i uznał, że dopóki ma na głowie swoje rogi, też może być niegrzeczny bez żadnych konsekwencji. Za to z diademem Lottie wiązała się mniej wesoła historia. Kciuk dziewczyny zatrzymał się nad tą ozdobą na zdjęciu, a jej serce przeszył ból, gdy przypomniała sobie dzień, w którym dostała diadem. - Dam ci chwilę na pożegnanie - rzucił Ollie, a potem bez najmniejszego wysiłku podniósł obie jej walizki i znió
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dla nastolatek, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Insignis |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 393 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.