- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ak często powtarzał: - Nie pozwolę, żeby stała ci się krzywda. Możesz mi zaufać. Kłamał. - Pojedziesz taryfą - powiedział, machając na nadjeżdżającą wolną taksówkę. Kiedy się zatrzymała przy krawężniku, wręczył kierowcy kilka banknotów. Otworzył tylne drzwi, przytrzymał i poczekał, aż wsiądzie. Pozwolił sobie spojrzeć na zgrabne nogi, a potem w oczy. - Nie powiesz mi, jak masz na imię? - spytała. Potrząsnął przecząco głową. Potem pewnie poprosiłaby o numer telefonu i zapytała, kiedy znowu się spotkają. Traktowała to jako fajną zabawę. Nie znała go. Mógłby być kimś niebezpiecznym, handlarzem narkotyków, porywaczem, seryjnym mordercą. Nie miała pojęcia o mrocznych stronach życia. On o nich wiedział aż za dużo. Zatrzasnął drzwiczki bez słowa pożegnania. Nie wspomniał też, że zobaczą się znacznie szybciej, niż się mogła spodziewać. To będzie niespodzianka. Miał nadzieję, że dobrze się bawiła i długo będzie wspominała tę przygodę, a od poniedziałku to on będzie dyktował reguły gry. Jeśli będzie mu się sprzeciwiać, pożałuje, że kiedykolwiek się spotkali. ROZDZIAŁ DRUGI Miranda upewniła się, że jej przyjaciółka Crystal dotarła bezpiecznie do domu, i przeprosiła, że wyszła bez słowa pożegnania. Resztę weekendu spędziła na rozmyślaniach o swoim wybawcy. W piątek wieczorem poczuła na sobie jego wzrok, zanim ustaliła, kto jej się przypatruje. Dziwne, szczególnie w przypadku osoby, która miała obstawę przez większą część życia. Kiedy go wyłowiła z tłumu, zaniemówiła z wrażenia. Nigdy dotąd nie spotkała bardziej intrygującego mężczyzny. Był niezwykle przystojny. Rodzaj szorstkiej urody, która zawsze do niej przemawiała. Ale było coś jeszcze, co czyniło go niezwykle pociągającym. Nawet kiedy stał, sprawiał wrażenie drapieżnika na czatach, gotowego w każdej chwili zaatakować ofiarę. Bezceremonialnie zareagował na jej uśmiech. Ta niema zachęta stanowiła dodatkowy zastrzyk adrenaliny. No i wreszcie ten pocałunek. Wygładziła nieistniejące zagniecenia na lnianej, doskonale skrojonej sukience. Przymknęła oczy, wyobraziła sobie dotyk silnych męskich dłoni. Puściła wodze fantazji, szczegółowo wyobrażając sobie rozwój wydarzeń, gdyby im nie Westchnęła z żalem. Żaden z dotychczasowych aktów buntu nie stanowił takiego źródła satysfakcji. Ale jak miała odnaleźć tego faceta w tak wielkim mieście, jak Nowy Jork? Nawet nie wiedziała, jak się nazywał. Rozmyślania przerwało dyskretne pukanie do drzwi sypialni. - Proszę - zawołała, siadając przed toaletką. - Dzień dobry, Mirando. - Dzień dobry, Grace - radośnie powitała osobistą asystentkę ojca. - Piękny poranek. Wymarzona pogoda na spacer po parku - dodała, patrząc przez okno. - Myślisz, że uda się znaleźć chwilę czasu? - Nie - odparła Grace z przepraszającym uśmiechem. - Ale przez jakiś czas będziesz na powietrzu. - Dobre i to. Podczas gdy Miranda zakładała małe, perłowe kolczyki, Grace otworzyła kalendarz i przeszła do programu dnia. Dobrze zorganizowana, po pięćdziesiątce, była przy niej, odkąd Miranda sięgała pamięcią. Traktowała ją jak godną zaufania ciotkę. - O dziewiątej rano masz przymiarkę u pani Wang. O dziesiątej spotkanie z mieszkańcami dzielnicy Bronx, jak zwykle uściski dłoni z osobami z tłumu, wymiana grzeczności, później przedpołudniowa kawa. O jedenastej trzydzieś - Czy świat by się zawalił, gdybym zrobiła sobie jeden wolny dzień? - rozmarzyła się Miranda, zakładając sznur pereł. - Można by spakować piknikowy koszyk, wziąć kilka kolorowych magazynów i spędzić poranek na zielonej trawce. - Mamy jeszcze do przejrzenia ogłoszenia prasowe - wtrąciła Grace, ignorując nierealne plany Mirandy. - Któregoś dnia się urwę. - Miranda zatrzepotała długimi rzęsami, wydymając kapryśnie usta. - Ojciec chciałby zamienić z tobą kilka słów, zanim wyruszysz - ostrzegła Grace. - Z pewnością zamierza mi przypomnieć, że mam się słodko uśmiechać i rozdawać buziaki wszystkim maluchom. - One jeszcze nie głosują. - Jednak mają ojców, z którymi mogę flirtować. I matki, którym mogę się zwierzyć, jak bardzo marzę o własnym potomstwie. - Wzięła pod rękę Grace, trzymając w drugiej pantofle i torebkę. Bardzo pragnęła zwykłego ludzkiego kontaktu. Gdzieś wyczytała, że człowiek potrzebuje około pół metra osobistej przestrzeni. Z nią było odwrotnie. Rzadko kiedy ktoś się do niej zbliżał nawet na taką odległość. Może dlatego nie mogła zapomnieć, co zdarzyło się w piątkowy wieczór. Oczywiście były i inne, bardziej prozaiczne przyczyny. - Może ma do mnie żal, że do tej pory nie obdarowałam go wnukiem - rzuciła pogodnym tonem. - Wyborcy uwielbiają małe dzieci. - Jeśli wszystko dobrze zaplanujesz, to zdążysz do kampanii wyborcz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 23.05.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.