- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wąskiej ulicy. - Hej, panienko! - zawołał za nią. - Niech panienka poczeka! Ale ona już była daleko. Wreszcie zdyszana stanęła za rogiem jednej z ulic. Znajdował się tu duży targ. Pachniały sterty soczystych jabłek i gruszek, bochenki chleba, kiełbasy. Zaburczało jej w brzuchu na widok tych wszystkich rzeczy. Kiedy ostatnio coś jadła? Nie pamiętała. Co ona teraz pocznie, co ma zrobić? Musiała zdobyć pieniądze. Przypomniały jej się ostatnie słowa wuja: ,,Na służbę ją trzeba oddać, niech sama o siebie zadba, niech jaki pożytek z niej będzie". Tak, musiała znaleźć pracę, zarobić na siebie. Ale jak miała to zrobić? Poczuła, jak łzy napływają jej do oczu, i zachlipała żałośnie. - A panience co się stało? - usłyszała czyjś łagodny, wesoły głos. - Listę zakupów zgubiła i nie wie, co kupić? Pewnie pani będzie zła, co? Obok Stefanii stała młoda, drobna dziewczyna o jasnych włosach i wesołych oczach. - jestem głodna - przyznała cicho Stefania, przełykając wstyd. - Od dawna nie jadłam. Dopiero co tu do miasteczka przyjechałam za pracą. - A panienka z daleka przyjechała? - dopytywała dziewczyna. - Z wioski mnie matula i ojciec posłali na służbę się nająć - skłamała. A może wcale nie skłamała, im dłużej o tym myślała, tym bardziej wierzyła, że to prawda. - Ale ja tu nikogo nie znam. Nie wiem, do kogo się zwrócić. - I zalała się łzami, zupełnie szczerymi. - Oj, to rzeczywiście panienka w nieciekawym położeniu. - Młoda kobieta popatrzyła na nią ze współczuciem. - Żeby tak w ciemno posyłać dziecko - burknęła pod nosem. - Kto to widział? Pogrzebała w wiklinowym koszyku i wyjęła bułkę i dwa jabłka. - Weź sobie, biedactwo. - Podała je Stefanii. Bułka pachniała tak pięknie, że Stefanii aż zakręciło się w głowie od tego zapachu, a i smakowała wspaniale. Jeszcze ciepła i chrupiąca. Dziewczyna przypatrywała się, jak Stefania zjada ją łapczywie, potem zabiera się za pierwsze jabłko. - Jestem Hela, a ty? Stefania przełknęła kęs jabłka. - - powiedziała cicho. - Ładnie. Mojej babce też było Stefcia na imię. Stefania sięgnęła po kolejne jabłko i zaczęła je chrupać ze smakiem, a dziewczyna obserwowała ją z uwagą. - Pałaszujesz, aż uszy ci się trzęsą! - zaśmiała się. - Zwolnij trochę, bo się udławisz. Miała bystre, szare oczy, twarz ani ładną, ani brzydką, ale te oczy dodawały jej uroku, a kiedy się uśmiechała, robiła się nawet ładna. - I co teraz zrobisz, biedactwo? - dodała, patrząc na Stefanię ze współczuciem. - Co by ci doradzić? - zastanawiała się. - O, tam możesz iść... - wskazała ręką. - Za tym zakładem krawieckim. U Kowalczykowej. Widzisz szyld? Stefania pokiwała głową. - Stara Kowalczykowa czasem dziewczyny paniom wyszukuje, możesz się tam do niej zgłosić. Może znajdzie się jaka chętna na ciebie. Stefania spojrzała z nadzieją we wskazanym kierunku. Może uda jej się naprawdę iść na służbę, znaleźć jakiś kąt. O niczym innym teraz nie myślała. Mogła naprawdę ciężko pracować, czuła, że do tego przywykła i potrafiła robić wiele rzeczy. - No, ale na razie zamknięte, bym zapomniała zupeł - zreflektowała się Hela. - Coś Kowalczykowej w krzyżu strzelało, do wód pojechała i dopiero za parę dni wróci. Stefanii znowu łzy napłynęły do oczu, a nadzieja w niej zgasła. Co ona zrobi przez kilka dni, gdzie się podzieje? - I naprawdę nie masz tu nikogo, nikogutko, do kogo mogłabyś pójść? - dopytywała Hela. Stefania pokręciła głową. - Nikogo, ja sama - wybąkała. - A do domu nie mogę wrócić - dodała z przekonaniem, bo tego była akurat pewna, jak mało czego. Dziewczyna znów westchnęła i zastanawiała się nad czymś przez chwilę w milczeniu. Popatrywała tylko badawczo na Stefanię. - A niech tam, chodź ze mną - mruknęła w końcu. - Nie mam serca cię tak zostawić. Ruszyły drogą, Stefania rozglądała się zaciekawiona wokół, nie przywykła do tylu ludzi, budynków i wrzawy. - Inaczej tu niż we wsi, co? - zapytała Hela, widząc jej zdziwienie. Stefania pokiwała głową. To wszystko ją oszałamiało. W jej głowie wciąż panowała ta dziwna pustka, kiedy próbowała zajrzeć w przeszłość. Poza tym czuła, że nie przywykła do widoku tylu ludzi. Była tego pewna. - Mnie też na początku było dziwnie i trochę tęskniłam za swoją wioską. Przywykniesz. - Hela rozejrzała się i machnęła ręką. - Zresztą Lipowice to i tak nieduża mieścina. Żebyś zobaczyła Białystok, albo i lepiej, Warszawę! Tam to dopiero harmider! W głowie może się zakręcić. Byłam kiedyś z moją panią. Mijały kolejne brukowane uliczki, zaułki, kamienice, aż wreszcie stanęły przed wąskimi schodami od podwórka. Magdalena, 2018 Już kiedy przeczytałam pierwsze słowa listu, ścisnęło mnie w gardle. Kochana Magdalenko! Tylko mam
ebook
Wydawnictwo HarperCollins Publishers |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | HarperCollins Publishers |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.