- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.brać. Stodoła Uciec. Łatwo powiedzieć. Nie wystarczy wydostać się za obozową bramę. Trzeba jeszcze poradzić sobie we wrogim terenie. Niemcy wysiedlili ludzi z okolicznych wiosek. Z Broszkowic na przykład musiał się wynieść niejaki Urban Brożek. Został po nim opuszczony dom, stajnia, stodoła. Na podwórku stoi studnia. Za to wszędzie pełno esesmanów: pilnują pracujących więźniów i patrolują teren. - Weg! Weg! Polnische Schweine! - słyszy jedenastoletnia Wanda Waliczek, dziś Saternus po mężu. Dziewczynka patrzy, jak niemieccy żołnierze polewają benzyną niektóre zagrody i podpalają. * Wanda Saternus tak zapamiętała wysiedlanie rodzinnych Broszkowic. Waliczkowie z szóstką dzieci musieli opuścić nowy, murowany dom. Uciekli do Oświęcimia, dostali kąt u znajomych w suterenie. - To byli dobrzy ludzie, że się tak nad nami zlitowali - pani Wandzie łamie się głos. Mieszkali tam trzy miesiące. Ojciec Wandy był strażnikiem wałowym - pilnował zabezpieczeń przeciwpowodziowych na Wiśle i Sole, które przepływają przez Oświęcim i Broszkowice. - U nas ciągle były powodzie - pamięta staruszka. Franciszek Waliczek wystarał się więc, żeby mogli wrócić do swojej wsi - Niemcom powodzie też nie były na rękę. Potem inni Polacy będą przezywać go od folksdojczów. - Ale nie wolno nam było oddalać się od domu więcej niż na sto metrów - wspomina Wanda Saternus. Patrzyła wtedy, jak więźniowie z obozu burzyli opuszczone przez broszkowiczan domy. - Esmani ich pilnowali - pani Wanda mówi tak na esesmanów. Wódka Komski i Kuczbara próbowali uciekać już dwa razy. Pierwszy raz namówili esesmana nazwiskiem Geppert, żeby wyprowadził ich za Sołę. Przekupili go pieniędzmi: esesman zwierzył im się, że chce kupić dzieciom rower. Obiecali pogadać tam z kimś, a ten ktoś miał zawiadomić ich rodziny, żeby przysłały kilkaset marek. Niemiec zgodził się zaprowadzić ich na rzekome spotkanie, ale po drodze nie chciał pić wódki, którą zabrali ze sobą. Do butelki nasypali środka usypiającego (zdobyli go w obozie; kwitł tam pokątny handel), który miał Niemca zwalić z nóg. Wtedy by uciekli - w umówionym miejscu czekały na nich cywilne ubrania. Ale esesman popróbował tylko i odstawił alkohol. Musieli z nim wrócić do obozu. Za drugim razem chcieli uciec większą grupą. Kuczbara miał się przebrać w esesmański mundur i wyprowadzić ich do pracy. Tam schowaliby się w krzaki, założyli cywilne ciuchy i oddalili od Oświęcimia. Komski miał nawet pistolet - w dniu zaplanowanej ucieczki wyciągnął go z szuflady Arbeitsdienstführera, który wyjechał akurat do Katowic. Ale Kuczbara nie mógł tego dnia przebrać się w mundur. Przed powrotem Arbeitsdienstführera rewolwer schowali z powrotem do jego szuflady. Skąd Kuczbara miał mundur? Najpewniej zdobył go u obozowych krawców bądź ukradł z magazynów. Po latach trudno ustalić, jak było. Pewne jest to: ich ucieczka zależy od wielu sprzyjających okoliczności. Na razie się nie udała. A będzie jeszcze trudniej. Dylemat Otto Küsel ma dylemat. Januszewski i Kuczbara są z jego komanda. Nikt z nadzorców mu nie uwierzy, że nie wiedział o planach ucieczki. Gdy tamci znikną, czeka go kara, może nawet egzekucja. Ma dwa wyjścia: Wydać trójkę szykujących się do ucieczki Polaków. Uciec z nimi. Ze swoich dylematów Küsel zwierza się Hermannowi Langbeinowi. To austriacki komunista, w czasie wojny domowej w Hiszpanii walczył po stronie republikańskiej (tej samej co Ernest Hemingway i George Orwell). Do Auschwitz trafił w 1942 roku z Dachau. W powojennej książce Ludzie z Auschwitz opisze rozterki niemieckiego kapo przed ucieczką z Polakami: ,,>>Nie uciekałbym, bo przecież w Auschwitz wiodłem dobre życie<< - zwierzał mi się. Był ulubionym przez wszystkich prominentem, wszystkie źródła stały przed nim otworem. Znamienne jest, dlaczego zdecydował się jednak na ucieczkę: >>Polacy z mojego komanda zamierzali uciekać. Mietek był oficerem i musiał liczyć się z tym, że prędzej czy później zostanie rozstrzelany. Funkcjonariusze Politische Abteilung polowali na wszystkich, którzy według przypuszczeń zajmowali stanowiska w polskiej armii. Miałem do wyboru: zadenuncjować ich albo z nimi uciekać. Gdyby uciekli beze mnie, nikt by mi nie uwierzył, że nie zauważyłem przygotowań do ucieczki. A wtedy przyszłaby kolej na mnie. Denuncjować ich jednak nie chciałem<<". Kobiety - To ludzie zasłużeni w konspiracji. Zabiorą ze sobą bardzo ważne dokumenty. Helena Stupka mówi tak w maju 1942 roku do Janiny Kajtoch. Pierwsza nosi pseudonim ,,Jadźka", druga - ,,Skała". Obie od początku okupacji działają w podziemiu. Obie podrzucają więźniom z Auschwitz żywność, odzież, lekarstwa, szmuglują grypsy, pomagają zbiegom. Pomoc taka narodziła się spontanicznie: po założeniu obozu okoliczni mieszkańcy po
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.