- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nem złocistym na ramieniu. Zawsze oczy jej zatrzymywały się na jego twarzy, zawsze bronzowe otchłanie jej źrenic wpijały się w jego oczy z tak zachłanną ciekawością, z tak głęboką myślą i pytaniem, że przejmował go ten wzrok dreszczem niepokoju. Parę razy chciał zapytać Hinduskę, co ją w nim tak bardzo interesuje, ale zawsze się powstrzymał wiedziony jakąś ostrożnością, której znaczenia nie pojmował. W oczach dziewczyny nie było zalotności, była tylko mądrość niesamowita. Coś szczególnego było w oczach tej Hinduski. A co najbardziej zdumiewało Konrada, to, że ilekroć razy stan jego duchowy pogarszał się, ilekroć razy nie mógł sobie dać rady z psychiką własną i nie pojmował psychiki wtedy prawie zawsze spotykał Hinduskę na swej drodze i już zaczynał wierzyć, że jej oczy wołały go ku sobie, by mu wlać do duszy dziwną otuchę. Dziwną, gdyż połączoną z niepokojem, tak samo nierozdzielnie, jak światło złączone jest z mrozem lub z upałem dnia. Po każdem spotkaniu Hinduski, Konrad doznawał nieprzepartego porywu pójścia za nią. Coś go ciągnęło. Była to niezwykła ciekawość, tajemnicza siła popychająca go nadprzyrodzoną, hypnotyczną władzą. Opierał się jej dł wreszcie nie znalazł już w sobie siły do oporu. Było to również o zachodzie słońca, kiedy Ganges nabiera połysków metalicznych stalowo-bławych i pełznie sennie jak wielki wąż, skręcając i rozkręcając leniwie swe dzwona. W oddali szumiały brzegi wrzawą obrzędów religijnych. Wieżyce Benaresu stały się znowu bajką napowietrzną, a różowe łuny wsiąkały w biel marmurów, nadając im życie i gorący ton, jakby pulsującej w nich Konrad siedział na głazie, nad samą wodą, pogrążony w rozpacznej kontemplacji. Dziś właśnie zrozumiał zupełnie jasno, że fluid jego miłości nie wywiera już widocznie żadnego wpływu na psychikę Eny, że ona oddaliła się już od niego całą swoją duchową istotą i siła jego hypnozy, którą sugestjonował ją, przestała działać. To przeświadczenie wpłynęło na niego zabójczo. Truciznę chłonął świadomie, wiedząc, że ona go niszczy, unicestwia w nim wszystkie fibry ż Było mu to oboję Ale jak manjak patrzał dziś długo na zeschły kwiat magnolji, ułożony na błękitnym jedwabiu portfelu, patrzał z takiem uczuciem, z jakiem człowiek umierający z pragnienia patrzy na krużkę wody, która w ostatniej chwili agonji uratuje go od śmierci. Patrzał i czerpał z tego żółtego szczątka resztki wiary. Podświadomie wmawiał w siebie, z uporem niepoczytalnego szaleńca, że nie powinien wątpić... skoro magnolja że w tej zeschłej gałązce jest talizman życia jego, bo to tęsknoty i wierności I patrzał w nurty Gangesu, jakby tam w świętej wodzie Hindusów wyczytać chciał wyrok na Zdawało mu się, że szmer wody zawiera w sobie cichy szept Sakya słyszał słowa, które mówił ten mędrzec Wschodu, zwany tam -- lotosem Gangesu. Szept brzmiał wyraźnie: ,,Wyzwolenia szukajcie w samych sobie; każdy człowiek jest twórcą własnego więzienia. Każdy posiada władzę taką jak najwyżsi, u wszystkich Potęg w górze, w dole i dokoła, u wszystkiego co żyje, czyn jest sprawcą rozkoszy i strapienia!" Konrad podniósł głowę do gó Zawiesił oczy na minaretach strzelistych i zadał sam sobie straszne pytanie: -- Więc mam rozwalić mury mego więzienia? Cóż jest więzieniem dla mnie?... Ona moja praca?... a któryż to mój czyn jest dla mnie strapieniem? Oddalenie od Eny, czy miłość dla niej?... Usłyszał za sobą chrzęst kroków na piasku. Obejrzał się szybko. O kilka kroków stała Hinduska. Tkanina barwna w desenie, gorąca purpurą, obciskała bogatym zwojem, smukłe kształty dziewczyny. Turban złoto-żółty ozdabiał jej głowę i z pod jego splotów, spiętych topazem, błyszczały oczy-klejnoty, oczy głębokie, otchłanne. Usta dyszące gorącym żarem szkarłatu, były lekko rozwarte, migotały w nich perłowe lśnienia zębó Na ramieniu trzymała swój dzban złocisty i pochylona, z wdziękiem niesłychanym całej postaci patrzyła na Konrada z taką bezmierną siłą nakazu, że zadrżał. Zerwał się... ona cofnęła się i wolno, wolno odeszła -- wyniosła, smukła, dziwnie pociągająca. Konrad stał chwilę zapatrzony w nią, poczem poszedł jej śladem jak Szedł tak dł Chwilami przychodziło otrzeź myślał wtedy, że istotnie śni, ale szedł i szedł. Był pewny, iż ona wie, że go prowadzi za sobą. Szedł za nią o jakieś trzydzieści kroków, zapatrzony w amforę jej postaci i w jej złoto-żółty turban. Weszli pomiędzy Ghaty przepełnione tłumem poboż Konrad nie słyszał prawie zgiełku, jaki towarzyszył praktykom fanatyków. Mijali ocierali się o śpieszących na modły Hindusów. Mijały ich strojne lektyki kobiet bogatych, niesionych do Ghat wspaniałych, gdzie odbywały swoje abl
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Armoryka |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.