- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.i ból. Do szpitala dotarliśmy po czterdziestu minutach. Tam poszło nam sprawnie - personel przyjął nasze tłumaczenia bez zbędnych pytań. Witek bardzo szybko załatwił wszelkie formalności, zostawił dokumenty nieznajomego, uprzedził też, że Kris może nie mówić po polsku, ale tak naprawdę tego nie wie. Zostawił do siebie numer telefonu i prosił, by informować go o stanie zdrowia i ewentualnych zmianach u mężczyzny, ponieważ nie wie nic o jego rodzinie, a ponieważ znalazł go na swojej posesji, czuje się za niego odpowiedzialny. Potem pojechaliśmy do hotelu, który zarezerwowaliśmy sobie po drodze. Tom nadal nie odbierał i nie odpisywał na nasze wiadomości. Byliśmy zmęczeni podróżą, powrotem do złych wspomnień i tym, co zastaliśmy na miejscu. Rozmowy i szukanie informacji odłożyliśmy na następny dzień, teraz potrzebowaliśmy snu, by nabrać sił na to, co nas czeka. Tym razem spaliśmy jak zabici, bez snów, bez koszmarów, bez budzenia się w nocy. Rano zjedliśmy śniadanie i pobudziliśmy się mocną kawą, po czym zabraliśmy się do przeczesywania sieci w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji na temat tajemniczej rodziny. Po pewnym czasie Marek znalazł bardzo interesujący artykuł, najprawdopodobniej opisujący naszego zaginionego chłopca. Zgadzały się: imię, nazwisko, wiek i miejscowość, z której pochodził, dodatkowo w artykule było kilka zdjęć, w tym fotografia przedstawiająca Williama z ojcem - czyli z naszym Krisem. To, co Marek nam przetłumaczył, było niesamowite. Artykuł był sprzed roku, wówczas chłopczyk miał dziesięć lat. William urodził się jako genialne dziecko, które szybko nauczyło się chodzić i mówić, potem pisać i liczyć, do szkoły poszedł w wieku pięciu lat, jednak w związku z tym, że przerobił materiał z pierwszej klasy w ciągu trzech miesięcy, szybko awansował dwie klasy wyżej. W wieku dziewięciu lat kończył szkołę średnią. Jego talent był wszechstronny, ale objawiał się głównie w matematyce, potrafił złamać każdy kod dostępu, każde hasło, nie było dla niego żadnych przeszkód. Rodzice byli z niego bardzo dumni i w końcu postanowili podzielić się swoją dumą z całym światem - William wystąpił w reality show, tam zachwycił wszystkich i wygrał, gdyż był bezkonkurencyjny. Okrzyknięto go mianem ,,cudownego dziecka". Na tym kończył się artykuł. Kilka zdjęć z tatą, uśmiechnięta buzia Williama i dyplom prestiżowej uczelni. Po wysłuchaniu tego, co czytał nam Marek, byliśmy w szoku. O co chodzi? Cudowne dziecko z Anglii pojawia się w siedlisku i Nie wiedziałam, co o tym myśleć, czułam się zakręcona. Na szczęście Witek był naszą opoką i nie poddawał się emocjom. - Zaczynam rozumieć - powiedział. Spojrzałam na niego On coś z tego rozumie? - Wydaje mi się, choć może się mylę, ale mam pewną teorię. Otóż po występie w programie ta rodzina mogła mieć wielkie kłopoty, sami wiecie, jak to jest: są ludzie dobrzy i źli. Dobrzy potrzebowali jego pomocy przy utraconych hasłach Źli potrzebowali jego pomocy w złych Taki tok myślenia prowadzi nas do konkluzji, że nie wytrzymali presji i uciekli do siedliska. Marek, sprawdź mi jeszcze, czy ogłoszenie o wynajmie siedliska jest również w internecie. - Sprawdził. Było. To tylko potwierdziło przypuszczenia Witka. Mógł mieć rację, mogło tak być. Więcej informacji nie było. Tom wciąż nie odpowiadał. Postanowiliśmy wrócić do siedliska, by szukać punktu zaczepienia. Była rodzina i jej nie ma - coś się stało, naszym obowiązkiem było to sprawdzić i ewentualnie pomóc ludziom, którzy tej pomocy oczekują. Spakowaliśmy rzeczy i oddaliśmy klucze od pokoi. Zanim wsiedliśmy do samochodu, Marek poprosił mnie o krótką rozmowę. Witek to zrozumiał i wsiadł za kierownicę, dając nam kilka minut. - O co chodzi? - zapytałam, gdy zostaliśmy sami. - Saro, proszę, nie jedźmy tam, wiem, że się zgodziłem, ale po prostu bardzo się boję, nie mam takich zdolności jak wy i czuję się źle, poza tym to wszystko jest bardzo niebezpieczne, porwano rodzinę i uważam, że powinniśmy powiadomić policję, a nie bawić się w detektywów! - Ty nie mówisz poważnie? Owszem, jestem w stanie zrozumieć twój strach, ale policję? Marek, kto by nam w to wszystko uwierzył? Stracilibyśmy tylko czas, którego możemy mieć mało. - To zróbmy coś innego, ale nie brnijmy w to. Za dużo przeszliśmy i za dużo nas to kosztowało! Nie chcę do tego wracać! - Już za późno, już wróciliśmy. Nie zostawię tego teraz, nie wybaczyłabym sobie, gdybym nie pomogła tym ludziom! Marek! Tylko my wiemy, jak im pomóc. Jesteśmy im to winni! - Nikomu nic nie jestem winien! Nie znamy ich i nie wiemy, dlaczego tak się stało! Saro, proszę... - Jak chcesz. Ja tam jadę i nie zmienię zdania. Po tych słowach odwróciłam się, wsiadłam do samochodu chciało mi si
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, horror, inne |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.