- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ą alibi, i tak dalej. Eliminacja. Lista na pewno się zmniejszy o ileś tam osób. Weźmiesz Johnjohna i zrobisz wstępną selekcję. Loco wam pomoże. Ja jadę do burmistrza, bo muszę coś wyjaśnić. Zatrzymał się jeszcze w drzwiach i nakładając marynarkę rzucił: -- Tę laleczkę, to trzeba dokładnie obejrzeć i sprawdzić w niej dosłownie wszytko. Od materiału, po klej, szwy i nici. Wszystko. Niech Bazy zawiezie ją do hrabstwa, do laboratorium. Chcę mieć wyniki za dwa dni. A po wszystkim, lalka ma być cała! Nasadził stetsona na głowę i poszedł, trzaskając drzwiami, ale po chwili znowu wrócił i przez uchylone drzwi, zawołał: -- Powiedzcie Szefowej, że ja sam się zajmę sprawą przeszukiwania miasta za torbą pani Grimmond! Do roboty! * Tomasz Winters wpadł jak burza do sekretariatu burmistrza. Od wejścia -- rzucając krótkie: cześć! -- skierował się prosto w stronę gabinetu Jacka Kibricka. Już wyciągał rękę do klamki drzwi, by wejść, kiedy tuż przed nim wyrosła -- niczym opoka nie do przejścia, a tym bardziej ominięcia -- osobista sekretarka burmistrza -- panna Priscilla Conte. Krępa kobitka koło pięćdziesiątki o kruczoczarnych włosach i karnacji skóry, świadczącej o południowych korzeniach. Biała bluzka opinała się na jej pełnym biuście, który teraz bohatersko wypięty, wspierał się o marynarkę Wintersa, będąc pierwszą barierą i opoką, broniącą dostępu do gabinetu burmistrza. Podniosła okulary na czubek głowy i gulgocząc niczym tokujący indyk, powiedziała: -- A pan gdzie, sierżancie Winters, co?! -- Dla lepszego zatarasowania drzwi, wsparła rękę o framugę. -- Pan burmistrz jest teraz bardzo zajęty! Narada!... -- No, co ty, kotku? -- Winters popatrzył zdziwiony na sekretarkę. -- Wczoraj Tommy, a dzisiaj -- ,,sierżancie Winters"? Byłem umówiony! Pilna sprawa służbowa! Puszczaj, Scilla! -- Naparł na nią, przyciskając do drzwi. -- Ani mi się śni!... Scilla Conte nie dawała się podejść detektywowi, ani na czułe słówka, ani tym bardziej na tak zwane; ,,sprawy służbowe"! A już w ogóle jej nie ruszało łakome zerkanie Toma w głąb rozchylonego dekoltu! Bo kiedy jej pryncypał mówił, że: jest zajęty, to choćby się waliło i paliło, nikt nie miał prawa wejść do gabinetu szefa, i basta! -- No dobra. -- Winters wreszcie ustąpił. -- Chwilę mogę poczekać. Pogadamy sobie. Zdjął kapelusz i odsunął się nieco od drzwi. Jednak panna Conte doskonale znała podobne zagrania i nie takie numery w zawodowym ,,życiu" sekretarki widziała. Niby to się jeden z drugim odsunie, niby zrezygnuje i przeprosi, a jak ona straci czujność, wtedy ruszy z kopyta i wpadnie do gabinetu, jak nic! -- Nie ma głupich! -- Dalej trwała w drzwiach. -- Siadaj Tom na fotelu i grzecznie poczekaj! Inaczej, ja się stąd nie ruszę! Winters podniósł do góry ręce pokazując, że dał za wygraną i cofnął się do stojących przy ścianie foteli dla petentów. Kiedy panna Conte upewniła się, że jest bezpiecznie, wróciła za biurko. Nawet się do niego uśmiechnęła i już miała coś powiedzieć miłego Tommyemu, kiedy odezwał się jeden z ustawionych na biurku telefonów. Podniosła słuchawkę. -- A, witam Tak, jest. Ale w tej chwili pan Kubrick jest bardzo zajęty. Rozumie pastor -- narada. No, nie wiem, wolałabym raczej ustalić jakiś wolny Ja wiem, że dzwoni pastor w sprawie pogrzebu pani Wystarczyło, że tylko na krótką chwilę odwróciła wzrok od Wintersa, zaglądając w położony przed nią terminarz. I to był poważny błąd! Detektyw nałożył na głowę kapelusz i wystartował z fotela niczym jakaś kosmiczna rakieta! Dopadł do drzwi gabinetu burmistrza w mgnieniu oka, w którym sekretarka zdążyła jedynie krzyknąć: -- Tom, co ty wyrabiasz do cholery!... Winters już jednak jej krzyku nie usłyszał, bo był w środku! Trzasnął drzwiami, które zaraz mocno przytrzymał za klamkę, żeby broń Boże Scilla nie mogła ich otworzyć od swojej strony. Burmistrz był tak zaskoczony nagłym wtargnięciem sierżanta do gabinetu, że z wrażenia miast wlać sobie kawę do ust, wylał ją sobie za koszulę i na garnitur. Gorzej! Trzymane na biurku nogi uniósł zbyt mocno w górę, co spowodowało, że niebezpiecznie przechylił się do tyłu na obrotowym krześle. Kółka nóżek odjechały i chudy Jack Kubrick zwalił się na podłogę, wylewając resztę -- na szczęście zimnej już -- kawy na głowę! Jak to najczęściej bywa w takich sytuacjach, w tym momencie nastąpiła kompletna cisza i kilkusekundowe wstrzymanie akcji, po którym odezwał się Winters: -- Witaj Jack! Byliśmy umówieni, pamiętasz?! -- Sapnął głośno, odpierając mocne ataki panny Conte na klamkę oraz przekrzykując jej głośne obietnice, mówiące: co ona zrobi, kiedy go tylko dorwie. -- Ponoć miałeś mieć naradę!... -- stękał -- ale ja cię znam! Znam takie numery jeszcze z col
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Ridero |
Wydawnictwo - adres: | isbn.ext@ridero.eu , http://ridero.eu/pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 371 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.