- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ilka razy przeciągnęła nią po moich długich czarnych włosach. - Nie pomyliłam się - odparła, nie patrząc na mnie. - A jeślibym tak zrobiła, to i tak wszystko jedno, bo ty i Alma jesteście identyczne, więc nie bądź taka przewrażliwiona, dziecko. - Nie jesteśmy takie same - zaprotestowałam, ale później spojrzałam na swoją młodszą siostrę, gdy Carmen kończyła rozczesywać mi włosy. Było tak, jakbym widziała w lustrze własne podwójne odbicie. - Ja mam każde oko w innym kolorze. Zauważyłam, że Carmen kręci głową, dzieląc połowę moich włosów na trzy części, żeby zapleść warkocz. - Możliwe, że sukienka uciska cię przy oddychaniu, bo niedługo przestaniesz być dziewczynką i staniesz się młodą damą - zasugerowała. Nie zrozumiałam zbyt dobrze, co chciała powiedzieć, ale na wszelki wypadek spuściłam głowę, obawiając się, że podczas gdy ona zapinała mi guziki sukienki, nagle urosły mi piersi. - Nie wiem, o czym mówisz - wymamrotałam, czując wstyd, ale nie wiedząc właściwie z jakiego powodu. - A ja i owszem. To znaczy, że za rok albo za dwa lata dojrzejemy i przestaniemy być dziewczynkami, prawda, Carmen? Prawda, że to właśnie chciałaś powiedzieć? - zapytała Alma z delikatnym uśmiechem satysfakcji na różowych ustach. - Panna Lewis mówiła mi trochę o tej sprawie i pozwoliła nawet obejrzeć obrzydliwą książkę, w której jest pokazane, jak w środku wygląda ciało kobiety. Ale panna Lewis powiedziała też, że panienka nigdy o tym nie rozmawia. To jest sekret. - Wielki mi sekret, dziecko! Widać, że panna Lewis jest cudzoziemką i pochodzi z dobrej rodziny. Jeszcze mi powiesz, że poród też jest sekretem. Chociaż Carmen Barrio miała zaledwie trzydzieści lat, zajmowała się nami, odkąd pamiętam, a nawet wcześniej. Jednym z moich pierwszych wspomnień jest niania siedząca na podłodze w tym samym pokoju i grająca z nami w ,,gęś", podczas gdy na zewnątrz Morze Kantabryjskie buntuje się podczas sztormu i odrywa stary żelazny pomost, który potem zwisał z klifu niczym liść w środku burzy. Później się dowiedziałyśmy, że wystarczyły cztery miesiące i dwie grupy mężczyzn pracujących na zmiany bez odpoczynku, żeby zepsutą rampę zastąpić nową. - Ładnie wyglądam? Wydaję się starsza? - zapytałam Carmen, próbując przeglądać się w lustrze i nie pomylić siebie z Almą. - Wyglądasz bardzo ładnie, dziecko. Tak samo jak twoja siostra - odpowiedziała z rezygnacją. - I nie spiesz się tak bardzo do tego, by dorosnąć. To nie jest takie wspaniałe, jak mówią. Carmen miała ciemną karnację i zaróżowione policzki, jakby zawsze była zgrzana. Była młodą kobietą (nawet dla takiej dziewczynki jak ja, która wszystkie osoby powyżej dwudziestego roku życia uważała za stare), ale jednocześnie wyglądała już na zmęczoną, pokonaną przez życie. Oczy miała ciemne, a spojrzenie ciepłe i łagodne, chociaż często można było odnieść wrażenie, że błądzi ono gdzieś daleko od tego domu i od Basondo - jak u kogoś, kto wygląda przez okno, starając się dojrzeć pejzaż za horyzontem. Carmen czasami płakała. Pewnego popołudnia, jakieś siedem lat wcześniej, Alma i ja zobaczyłyśmy ją płaczącą w jej pokoju w piwnicy. Siedziała oparta plecami o ścianę, obejmując kolana. To było kilka miesięcy przed narodzinami jej córki Cataliny. - Dlaczego babcia Soledad się zabiła? - zapytała Alma, wciąż siedząc na łóżku. - Czy to z naszej winy? Nie była z nas zadowolona? Dwa dni wcześniej mama powiedziała nam, że babcia Soledad spacerowała w pobliżu klifu i przez przypadek wpadła do morza. - Nic z tych rzeczy. A kto ci powiedział, że markiza się zabiła? - zapytała Carmen, puszczając moje włosy, i spojrzała na nią zaskoczona. - Markiz? Alma pokręciła głową i powoli wstała z łóżka, uważając, by nie pognieść czarnej sukienki. - Nie, to babcia mi powiedziała - odparła, kiedy podeszła do toaletki. - Tego popołudnia, gdy zmarła, widziałyśmy ją na pomoście, prawda, Estrello? Miałam zapleciony tylko jeden warkocz, ale niechętnie skinęłam głową. - Tak. - Tak naprawdę to tylko ja ją widziałam, bo oczywiście Estrella nie potrafi widzieć zmarłych - poprawiła się Alma, trzymając oparcie krzesła, na którym siedziałam. - Babcia powiedziała, że była zmęczona życiem tutaj, z dala od swojej kochanej ziemi, z której dziadek ją zabrał, gdy była jeszcze młodą dziewczyną. Co to znaczy, Carmen? Była smutna i już nas nie kochała? Dlatego się zabiła? Obie popatrzyłyśmy na Carmen, czekając na odpowiedź. Była jedyną dorosłą w tym domu - i z pewnością w całej dolinie Basondo - która traktowała nas jak osoby, a nie jak uciążliwe laleczki z porcelany. Oparła ręce na biodrach i spojrzała na łukowy sufit pokoju, zastanawiając się nad odpowiedzią, którą potrafiłybyśmy zrozumieć, a kt
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść filozoficzna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Albatros |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 576 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.